Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...Magda...

on chce się zabić!!!

Polecane posty

Gość ...Magda...

Powiedziałam mojemu chłopakowi, że chcę skończyć nasz związek, bo już nie mam siły, czasu ani ochoty (jest strasznym pesymistą), a on mi powiedział, że jak go rzucę, to się zabije (bo faktycznie ma w zyciu pecha i dodam ze jest po probie samobojczej). Co mam robić? Pomóżcie... Jak się z nim rozstać, żeby się nie załamał.. (Ciągle powtarza, że mnie kocha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że powinnaś
porozmawiać z jego rodzicami, to za duża odpowiedzialność na jedną osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powaznie czy fake
jesli piszesz serio to odwołaj to..powiedz że ma się zmienić jesli kocha. Nie ignoruj jego hm szantarzu. jesli jest po próbie samobójczej to nie ignoruj. bo jak sie zabije będziesz z tym żyła , z takim ciężarem. radze Ci, dla własnego dobra powoli, spokojnie sie z nim rozstań...bez nagłych skoków emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że powinnaś
moja koleżanka miała podobną sytuację i faktycznie, facet spróbował - nażarł się tabletek i trafił do szpitala. Ona do dzisiejszego dnia ma przez to nerwicę :O Facet jest nie w porządku skoro stawia Cię w takiej sytuacji, możliwe że ma coś z głową nie tak, skoro ma takie myślenie. Ale chyba pozostanie z nim nie ma sensu jeśli go nie kochasz - no bo co, całe życie będzie Cię szantażował w ten sposób? teraz mu ustąpisz, a jak on to zrozumie, to w razie czego zawsze będzie mówił "bo sobie coś zrobię"... Koszmar :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Magda...
wydawało mi się że się zakochałam, ale jestem w kropce. Raz mam wrazenie, że nie mogę bez niego żyć, a raz mam go dość. Nie mogę porozmawiać z jego rodzicami, bo oni go mają gdzieś, powiedzieli mu że ma sobie radzić sam, bo oni zawsze chcieli mieć córkę, a nie syna. Poza tym on ma chore serce. Przyjaciół raczej nie ma, bo wszyscy boją się jego choroby. Rodzice po rozwodzie... Powiedziałam mu, że możemy być nadal przyjaciółmi, ale on na to, że nie, że jak się rozstaniemy, to nie będzie potrafił spojrzeć mi w oczy, a przez to zerwie kontakt też z naszą przyjaciółką wspólną i zostanie sam jak palec. Poza tym sam ma dosyć swojej choroby... I jest dekadentem, wszystko widzi w czarnych barwach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuuu ciężka sprawa, on cię troche bierze na litość.....Słuchaj, jeśli coś do niego czujesz to może postaraj się go rozruszać, przeciez nie może całe życie być takim pesymistą!!!!!!! zarazisz się tym od niego! ja dostałam kiedyś od byłego zaproszenie na pogrzeb :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Magda...
ostatecznie jesteśmy razem nadal, bo nie potrafie go rzucić... Nie chcę żeby sobie coś zrobił. Mój przyjaciel też stwierdził, że tu chodzi o litość. Ale co ja mam poradzic na to, że mam miękkie serce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zaba zaba
cz twoj chlopak to kaminski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Magda...
nie, nie Kamiński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam to samo... dwa razy. Jeden straszył że się zabije, wpadł w końcu pod samochód po pijaku ale nic mu się nie stało. Potem groził że mnie skrzywdzi ale po definitywnym odcięciu się od niego miałam święty spokój. A drugi był po próbie samobójczej, kiedy go zostawiłam, jak mi się potem przyznał, udawał swoją koleżankę i przez gg mówił że się zabije, ten też wciąż żyje, ale to gość z wieczną depresją. To nie ma sensu, zostaw go, nie kochasz go, poza tym jest niedojrzały skoro myśli że może Cię zatrzymać takimi groźbami;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozstania bolą nic nie poradzisz na to że będzie cierpiał. Ty teraz cierpisz i dręczysz się, nie ciągnij tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Magda...
Ale problem w tym, że on naprawdę nikogo nie ma... Ma tylko mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadręczysz się a raczej on ciebie, jak można mieć wieczną deprechę? skoro cie tak kocha to powinien być cały w soeronkach i nie zatruwać tobie i sobie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu, rozumie Cię. Ten drugi też nie ma dokładnie nikogo. Mówił, straszył no ale minęło 10 miesięcy i żyje. Słońce moje ja wiem że to trudna decyzja, ale czemu Ty masz cierpieć?? Co to za miłość?? Straszyć swoją ukochaną samobójstwem??? Gość jest żałosnym egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomysłu
powoli, stopniowo naucz go żyć bez Ciebie..nie ma sensu żebyś była w zwiążku w którym się męczysz chyba że wierzysz, jest realne aby się zmienił. Jeśli nie to odejdz ale tak żeby to jak najłagodniej zniósł. A jesli nie wiesz czy kochasz czy nie to najpierw sie dobrze zastanów zanim dokonasz jakiś krok bo póżniej będzie za późno na zmiane decyzji zapewne. a najważniejsze to nie dać mu pretekstu do targnięcia sie na swoje życie. z doświadczenia wiem że najczęściej są to długotrwałe, kumulujące się negatywne emocje i problemy lub w jednym momencie jedno wielkie nieszczęście wystarczy... hm najlepiej kopnij go w dupę i siłą zaprowadz do psychologa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to zabrzmi okrutnie ale nie lubie jak mnie ktos szantażuje ( jakby nie bylo to jest szantaz emocjonalny) i powiedzialabym a aczej wykrzyczala w twarz ze jak chce to moze sie zabijac a jak sie boi sam to zrobic to moge za sznurek pociagnac . Podle? moze i tak ale nie sadze ze po takiej odpowiedzi zrobilby cos sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to niech sie zabije i tyle... jak mu podwyzki szef w pracy nie da to tez powie, ze sie zabije? to jakis palant i lepiej, jelsi bedzie o jednego kretyna mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Magda...
Jemu się wszystko właśnie skumulowało... Matka go nie chce, zagrożony z dwóch przedmiotów, babcia (ukochana) ma raka płuc, dziadek w szpitalu, ojciec ma go w d**pie, ostatnio sam ma problemy ze zdrowiem (jest po milionie operacji i ma słabe serce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomysłow
do psychologa z nim! pilnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia po głebszym przemyśleniu można dojśc do wniosku, że on cie nie kocha, bo osoba kochająca szczerze nie rani, nie szantarzuje! On się ciebie uczepił bo jesteś dobra, masz miękkie serduszko.......a wiesz jak mówią - kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę! i to jest szczera prawda, nie jedna osoba się o tym przekonała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatoszatan
Skończ pierdolić i daj mu umrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kocha Cię. Wiem, co mówię. Pomyśl o sobie, nie o szantażyście. Depresja nie jest żadnym usprawiedliwieniem, jeżeli Kocha sie Drugą Osobe NAPRAWDĘ, nie zrobi sie tego nigdy, chocby pokusa była najsilniejsza, bo nawet Kochając bez Wzajemności- chcesz, by Osoba, którą kochasz była Szczęśliwa. Nie uszczęśliwi to tego, kto tak Kocha, ale daje mu radość. To dużo. Wciąż dokładnie wiem, o czym mówię. I nie można z pewnością zaliczyć mnie do młodzieży;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny problem
Po pierwsze zastanów się co naprawdę czujesz. Ale do niego nie do okoliczności. Jeśli naprawdę chcesz zerwać to powiedz (przecztałam tą radę w artykule psychologicznym) \"Bardzo cię cenię i szanuję. Będzie mi przykro jeśli popełnisz samobójstwo, ale NIE MOGĘ BRAĆ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA TWOJE ŻYCIE\" I na prawdę uwierz, że każdy sam odpowiada za swoje życie. Ty dałaś mu swój czas. Szczeże chciałaś z nim być. Jeśli się nie udało, tak bywa. Nawet jeśli popełni samobójstwo to nie Twoja wina. Z tego co piszesz to chłopak na prawdę może mieć depresję, powinien podjąć terapię (może da się namówić), ale nie może wymagać od Ciebie, że zastąpisz mu cały świat. Tylko bąć konsekwentna w swojej decyzji niezależnie czy zdecydujesz się zostać czy rozstać. A może jednak chcesz zostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×