Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość glos rozsadku

Pojecie krzywdy - kontrowersje

Polecane posty

Gość glos rozsadku

mam ochote skonfrontowac opinie na temat definicji krzywdy. Zauwazylem, ze zdania w tym temacie dosc mocno sie rozbiegaja i tak: Jedni uwazaja, ze krzywda pojawia sie dopiero wtedy, jak osoba o krzywdzie (jasne ze nie fizycznej) sie dowiaduje - kradziez, zdrada, klamstwo, oszustwo itd Inni uwazaja, ze krzywde wyrzadza sie w momencie - no wlasnie...az prosi sie napisac w momencie jej wyrzadzenia ;-) To jak myslicie, jak to wlasciwie jest. Pozdr. ps - optuje za opcja druga naturalnie i chetnie poslucham argumentow za pierwsza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
klaudko, nie temat a Twoje wypowiedzi w dwoch tematach, wiec zeby nie bylo ze sie naginam;-)...wypowiesz sie? pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"klaudko, nie temat a Twoje wypowiedzi w dwoch tematach" wiem, wiem - dokładnie wiem, o co chodzi :) generalnie wiesz, że ja stoję na stanowisku, że jesli ktoś jest nieświadomy pewnych rzeczy, to nie może się z natury rzeczy czuć skrzywdzony - nie czuje bólu, smutki itp. W tym sensie nie krzywdzimy, dlatego czasem jest lepiej pewne rzeczy przemilczeć. Ale nie znaczy to, że uważam, ze nalezy kłamac na każdym kroku, bo to uszczęśliwi innych - nie, nie, wręcz przeciwnie. To się odnosi do pewnych konkretnych, specyficznych sytuacji, najczęściej związkowych. Nie stoję na stanowisku, alby mówić zawsze prawdę, na pohybel, nie bacząc na konsekwencje. Jesli robimy coś złego, ukrywając to przed partnerem, to owszem, jesteśmy nielojalni, nie szanujemy go, lekceważymy to, co nas łączy i co wspólnie stworzyliśmy ... ale nie krzywdzimy w klasycznym tego sowa znaczeniu :) tak uważam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
Ale lawirujesz klaudka. :-) Chodzi mi o definicje, wezmy kradziez. ok? Kiedy mowimy o wyrzadzaniu krzywdy? dopiero jak sie skrzywdzony dowie? Nie rownalbym poczucia krzywdy z wyrzadzaniem krzywdy jako takim. "Jesli robimy coś złego, ukrywając to przed partnerem, to owszem, jesteśmy nielojalni, nie szanujemy go, lekceważymy to, co nas łączy i co wspólnie stworzyliśmy ... ale nie krzywdzimy w klasycznym tego sowa znaczeniu " A jakie jest "klasyczne znaczenie" slowa krzywda? Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jaki ciekawy temat. sama nie wiem jak ja uważam. moim zdaniem robimy krzywdę w momencie jej robienia. ta krzywda jest nawet jeśli osoba jest jej nieświadoma. natomiast gdy osoba odczuwa konsekwencje krzywdy to jest to moment od którego czuje się skrzywdzona. czasem trudno określić gdzie ta krzywda jest. jak na ulicy okradasz kogoś to dla mnie jest jasne że zadajesz krzywdę w momencie gdy wyciągasz portfel. ale jak opowiadasz partnerowi ze szczegółami o seksie z eks to krzywda są słowa o wydarzeniu, a nie samo wydarzenie. to chyba indywidualnie od przypadku zależy. no i ja uważam, że niezmiernie rzadko jest tak że osoba, której dotyczy krzywda się o tym nie dowiaduje i prędzej czy później poczuje się skrzywdzona. chyba wolę rozmawiać jak żyć by nie krzywdzić, a nie kiedy krzywda jest krzywdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozsądek, jeżeli komuś coś ukraniemy i on nie będzie tego miał, to go skrzywdzimy, bo będzie miał poczucie tego, że ktos zrobił mu coś złego - będzie rozżalony, zły itp. Ale z drugiej strony jeśli kogoś obgadamy za plecami, on nie będzie o tym wiedział, ale będzie miał zniszczoną opinię, to go krzywdzimy nie lawiuję, po prostu to bardzo śliskie pojęcie, które zalezy w dużej mierze od sytuacji. Zasadniczo ja uważam, zę wyrządza się komuś krzywdę jeśli nasze czyny wywołują w nim własnie poczucie skrzywdzenia, co wiąze się z tym, że to odczuwa. Ale owszem, zgadzam się, że jest coś takiego jak krzywdzenie w sposób bezpośredni i pośredni - to zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzywda istnieje tylko wtedy gdy osoba krzywdzona zdaje sobie sprawę że została skrzywdzona inaczej nie jest to krzywda. Niestety dotyczy to również przemilczania pewnych rzeczy które w domyśle krzywdzą jeżeli wypłyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
klaudka - a jak nie wie, ze ukradlismy, to krzywdy nie ma, tak? rozumiem - jak to czesto bywa, roznice miedzy ludzmi biora sie z roznych definicji :-)) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"klaudka - a jak nie wie, ze ukradlismy, to krzywdy nie ma, tak?" w takiej sytuacji jest okradziony, ale nie skrzywdzony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
Gwiazdko: "o jaki ciekawy temat." "chyba wolę rozmawiać jak żyć by nie krzywdzić, a nie kiedy krzywda jest krzywdą." to w koncu jak? ;-) zartuje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
nie jest okradziony, bo nie wie, ze zostal okradziony idac tropem Twojej logiki ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
nie wiem o czym mowisz ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam pytania o konkretne sytuacje. weźmy sytuację dzieci, które wychowują się w patologicznym domu i ponieważ nie wiedzą że dom może wyglądać inaczej, nie są świadome jak otoczenie wpływa na ich psychikę. nie mają świadomości, że dzieje się coś złego. to co? to takim ludziom krzywda dzieje się dopiero jak dostaną nerwicy i wylądują u psychologa? a ofiary przemocy psychicznej? przecież one też długo "nie zauważają" że dzieje im się krzywda. a w sumie to może morderstwo poczynione tak że ofiara nie poczuje nie jest krzywda, bo nie będzie świadoma że zmarła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wolałabym rozmawiać o tym jak żyć by nie krzywdzić, ale akurat nie ma takiego topiku. zresztą napisałam na początku że nie mam wyraźnie zaznaczonego zdania więc to takie moje luźne dywagacje. więc mogę w poszukiwaniu odpowiedzi wypowiadać się nie spójnie, co zdarza mi się często gdy się nad czymś zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do przykładów - dzieci sa krzywdzone, bo mimo że nie są świadome pewnych rzeczy, to co robią dorośli odbija sie na nich bezpośrednio, czują to, np. są glodne, jest im zimno, boją się w jakichs tam sytuacjach, są bite ... czyli są krzywdzone. Konkretnie to, co ktoś robi jest wymierzone w nie, odczuwają, choć nie potrafią tego nazwać jeśli chodzi o zdradę - jeżeli małżeństwo toczy się dawnym biegiem, jest jak zawsze, parnerowi jest dobrze, bo nie wie, że jest zdradzany to nie możemy powiedzieć, że go krzywdzimy, ale go oszukujemy, jesteśmy nielojalne, zdradzamy ... itd. Co innego jeśli to, ze zdradzamy odbija się na mażeństwi - jestesmy dla męża opryskliwe, zaniedbujemy go, odpychamy od siebie - to owszem, wówczas krzywdzimy, mimo że nie wie o zdradzie. Odbija się to na nim, cierpi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
oj krecisz klaudka krecisz i wybierasz tylko takie fragmenty wypowiedzi, ktore pasuja do Twojej definicji ;-) gwiazdki podala przyklad znecania sie psychicznego, ktore wyjdzie dopiero w wieku doroslym - do tego juz sie nie donioslas tylko do glodu i zimna? Zuuupelnie nic nie musza odczuwac, a krzywda bedzie wyrzadzana i wylezie u psychologa czy na kafe ;-), zaiste swietny przyklad. pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
gwiazdki: a co do topiku, to zaloz i tyle :-) z pewnosia mozesz liczyc na moja wypowiedz;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
popieram wkurzona zono :-) i troszke nie bardzo sobie wyobrazam juz tak abstrahujac.,...jak malzenstwo moze toczyc sie dawnym biegiem ze zdrada w tle, ale moze czegos nie rozumiem ;-) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glos, nie naginam niczego do swojej definicji, bo wyraznie napisałam, że zalezy od sytuacji. Znęcanie sie psychiczne to taka sama sytuacja, jak opisane przeze mnie przykłady. Oczywiście, że jest to zdrada, bo ktos taki jest nieszczęśliwy. Co z ego, że nie rozmumie, że to jest \"znęcanie\", jak marzy o tym, żeby byo inaczej. Ten, na którym się ktoś psychicznie znęca zawsze to odczuwa, co najwyżej jego reakcje na to wyjdą za kilka lub klkanaście lat i wówczas będzie umiał nazewać rzecz po imieniu. co do hulaj dusza - bo w zasadzie to tak jest. Tyle tylko, że są jeszcze inne rzeczy, np. szacunek do drugiej osoby i samej siebie, ryzyko (które zawsze istnieje), sumienie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
hmmm..pisalem przez hhhhh ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być "oczywiście, że jest to znęcanie", anie 'zdrada" (zdrada to do wkurzonej - za duzo mysli w jednym momencie :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glos rozsadku
nie klaudko, najwyrazniej nie zauwazylas, ze mowa o dzieciach, bardoz czesto pewnych zachowan rodzicow, dzieci krzywdzone zupelnie nie dostrzegaja albo przynajmniej do jakiegos czasu nie widza, a proces juz trwa od lat, rozumiesz??? i czy wtedy wg. Ciebie nie ma krzywdy? przeciez nie wiedza, bo malo jeszcze wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×