zaro akceptacji? pomożcie

Powoli już mam dosyć własnych rodziców.Bo jak oni stwierdzili chłopak z którym jestem już 4 lata nie jest dla mnie.. powód?? zacytuje " ani on przystojny, ani wykształcony ani z pożądanej rodziny a co dopiero majętny" Co prawda teraz w wojsku siedzi.. ale wiem że ten chłopak ma ambicje... nie ze go bronie.. ale widzę to... chce pracować w wojsku bynajmniej na tyle żeby zarobić na tyle kasy żeby mógł mieszkanie kupić. a potem chce skończyć dalsza szkolę... bo co prawda zawalił 2 szkoły... a potem do woja go zgarnęli. wiec nie miał okazji jak dalej sie uczyć... ja nie jestem jakaś durna materialistka co tylko na kasę leci.... tak jak ONI by chcieli... za każdym razem pod byle pretekstem prowadza kłótnie o neigo.. wytkną to i owo. a mnie to tak wkurza ze zaczynam sie z nimi kłócić... Ale tak na dłuższa miarę to bez przerwy wojny nie chce z nimi prowadzić... tylko proszę nie radźcie mi żebym z NIMI gadała bo już próbowałam kilka krotnie, bez skutku :( za każdym zarem źle to źle tamto.. a jak ty sobie wyobrazasz życie z taka SZMATA.... tak oni gadaja... proszę pomóżcie mi coś

wiem!!!! sama wstąp do armi! nie musisz mi dziekować ani płacić. udzielam darmowych porad;]

ales madra,.. zamknij pysk lepiej bo nic konkretnego z niego nie wychodzi;/ moim zdaniem nie powinnas sluchac rodzicow.. jak wiesz ze to ten jeden jedyny, skoro nie rozumieja.. -ich problem .. ;) i facet powinnien byc dumny ze ma taka normalna dziewczyne co to nie leci tylko na kase.. moi rodzice sa tacy sami.. dla nich kasa jest number one jezeli chodzi o chlopaka dla mnie;/

no wlasnie kaska kasa kasa... a jak bym była taka ze na kase lece to by było jeszcze gorzej.... czasami mi sie juz odechciewa zyć... ale tylko dla niego jeszcze żyje

jak sama twierdzisz że to jest TEN facet, to olej ich, to w końcu Twoje życie, nie oni się z nim wiążą tylko Ty. Moi na początku też nie bardzo akceptowali mojego faceta, przekonali się w końcu do niego, a w między czasie po prostu zlewałam ich wywody

rozumiem, ale wiesz.. nie powinnas sie poddawac;p nalane na rodzicow mowie Ci. ja juz dawno przestalam sobie brac do serca co mowia ;) w obecnej chwili nie mam faceta ale mi tez nie stanowi roznicy czy ma kase czy nie, sa wazniejsze rzeczy ;)

jasne ze wazniejsze... np wnetrze tego kogo sie pokocha...ale z czasem juz sie przyzwyczajam do tego ich gadania.. ale kurde no.. to boli

co było nie tak z moim pomysłem? mogliby trafic do jednej jednostki i np razem wylecieć z konyngentem do iraku albo somalii...chciałem dobrze:(

idz lepiej spac, naprawde.... a myslalas zeby sie gdzies razem wyprowadzic? pracujac szkole tez mozna skonczyc, jest ciezko ale napewno byscie sobie poradzili. a rodzice nie mogli by nic zrobic, wkoncu moze by go zaakceptowali gdyby zobaczyli jak bardzo Ci na nim zalezy.

weź dziewczyno słownik do ręki i sprawdź czym różni się wyraz 'bynajmniej' od 'przynajmniej'. po cholere ludzie używają zwrotów, których nie znają?

zamieszkamy razem.. ale jest ultimatum.. skończy szkołę... ale wiem ze to zrobi... bo sam powiedział ze nie chce prowadzić takiego życia..i obiecał mi