facet-imprezy-alkohol

K*****, czy to normalne, ze facet w srodku tygodnia idzie na impreze???? Znajac go wroci pijany nad ranem. I tak co tydzien. nawet sie z nim dzisaij nie widzialam!!!! jak sie zachowac jak przyjdzie? Zabarykadowac drzwi i go nie wpuscic? Zadne krzyki, placze, szantaze nie pomagaja... Ludzie, co ja biedna mam robic? Nawet uczyc sie nie moge, bo cos mnie normalnie w brzuchu sciska. I tak co tydzien.....

po co ci taki facet? zostaw dupka i nie marnuj czasu

skoro facet chodzi w tygodniu na imprezy to co on nie ma zadnych obowiazkow? praca, szkoła, itp?

no wlasnie, dokladnie tak mysle w tym momencie, gdy czekam. ale jak przychodzi potrafi tak zamydlic oczy, kwiaty, duperele, ze w koncu znowu mu przbaczam i wierze w poprawe. nie potrafie zerwac, tym bardziej, ze mieszkamy razem...

no czwartki ma wolne

a ty z nim nie chodzisz na imprezy?

chodze ale rzadko. mam w ciul nauki, imprezy mi nie w glowie.

a masz do niego pelne zaufanie? masz pewnosc ze nie bawi sie z jakas laska gdy ty siedzisz w domu?

nieeee, zadna laska nie wchodzi w gre. jest wsrod kumpli, to na pewno. tylko, czy to jest do jasnej cholery normalne? bo raczej nie sadze, ze facet sie zmieni... dlaczego ja musze go zawsze widziec pijanego. najbardziej zastanawiajace jest dlaczego wtedy, kiedy ja wychodze sama, nawet na 2 godziny do kumpeli on oskarza mnie o jak najgorsze zamiary (mam na mysli zdrade itp.)

no faceci sie raczej nie zmieniają...............

pomyśl tak: lepiej mieć pijusa niż kurwiarza;)

może jest ukrytym gejem?

no to jak ja mam sie zachowac, kiedy wroci nad ranem? udawac, ze sie nic nie stalo????

nie odzywaj się do niego..zero Zasłużył na focha;)

schlej sie sama w domu..jak wróci niech zobaczy zarzygany przedpokój i łazienke..ciebie pijaną w sztok na kanapie...może zrozumie jak Ty się czujesz;)

k**** przyszedl i wyzywa mnie od najgorszych, bo nie odbieralam jego telefonow... chyba rzeczywiscie nastepnym razem, gdy bede miala wolne schleje sie sama w domu

Po co z nim jesteś ? Dla kasy czy uprawiasz masochizm ?

A ja myślę, ze skoro facet oskarża Cię o zdrade jak wychodzisz z kumpelami na dwie godzinki to sam ma coś na sumieniu. Ja bym go sprawdziła...

nastepnym razem jak on wyjdzie to tez wyjdz. niech wróci i Ciebie nie zastanie. a co, on jeden moze wychodzic?... wyzywa od najgorszych, och, jakiż on cudowny. po co z nim jestes?...

bo moze to moj byly, tez tak robił, dwa lata mydliłam sobie oczy i wierzyłam ze sie zmieni, duuuuuuuupppppppppppaaaaaaaa ONI SIE NIE ZMIENIAJ. skoro mu wybaczasz on wie ze owinąl sobie ciebie wokól palca i zawsze bedzie tak robil bo wie ze tylko przeprosi i bedzie dobrze. Cholera nie badzmy naiwne

mnostwo razy probowalam tak zrobic - wychodzilam i wracalam pozno, a go... ciagle nie bylo. oczywiscie dzis strzela fochy i to on jest na mnie zly, jakbym to ja zrobila cos zlego, a nie siedzialam w domu i sie zwyczajnie uczyla... bo poszedl tylko odebrac kase do swojego szefa, co nie zmienia faktu, ze wrocil najebany o 2.30 i zaczal mnie wyzywac. najbardziej rozwalilo mnie, ze przyniosl tez pieniadze swojego kumpla, nazwijmy go X. ja: dlaczego X nie poszedl, tylko ty? on: bo X nie pije (!!!!!), nie pali (!!!!!) i nie lubi spotykac sie z ludzmi. ale juz normalnie padlam jak sie spytal: a co w tym zlego, ze tam bylem? (!!!!!!!!!!!!!!!!!!) kurde, juz dawno powinien spadac na drzewo, tyle, ze ja sama nie dam rady utrzymac mieszkania, a dopiero co je znalezlismy... powiedzcie mi, JAK sie zachowac, jak sprawic, zeby zrozumial, ze to co robi jest zle. byc wyniosla, czy okrutna? normalnie juz chyba sprobowalam wszystkiego... jak to mowia, gadaj z dupa to cie osra

a poza tymi srodowymi wyjsciami to jaki jest? warto z nim byc? ma duzo wad? jesli to jedyna poważna wada, zakładasz że Cie nie zdradza, to może z czasem z tego wyrośnie?