Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosiaa...27

maminsynek, muszę się wygadać!!!!

Polecane posty

Gość gosiaa...27

Będzie długo bo.. muszę się wygadać. Mój facet wychowywał się bez ojca, z samą matką. Dziś ma prawie 31 lat i nadal z nią mieszka. Ma świetną pracę, dobry samochód, jest wiec niezależny finansowo, ale... i tak z nią mieszka. Muszę się wygadać, drażni mnie to wszystko strasznie. A momentami aż brzydzi. Może to normalne że dorosły facet chodzi przy matce w majtkach, a ona ubierając bieliznę nie zamyka drzwi, dla mnie to ohydne - nie wyobrazam sobie chodzić przy tacie w staniku i majtkach. Nie chce się od niej wyprowadzić, wynajduje tysiące przeszkód dla których nie może mieszkać ze mną (tzn. on ewentualnie chciałby żebym zamieszkała z nim i z matką, ale ja się nie zgadzam). Imprezuje z matką, słuchają identycznej muzyki, ona dla niego gotuje, on jej robi zakupy, czasami się kłócą, potem godzą. Jak typowe mażeństwo. Ale co mnie najbardziej uderza - ona wcale go nie "wygania" z domu. Nie namawia by się ze mną spotykał (wręcz odwrotnie, czasami odmawiał mi spotkań bo mama go prosiła żeby został w domu :O a powody wymyslala tak durne że ręce mi opadały), gdy był sam - nie przekonywała go by chodził na randki, by szukał dziewczyny. Ona by chyba wolała żeby był sam i został z nią. Ona nawet nie namawia go do wyprowadzki, a jest zupelnie odwrotnie - planuje sobie z nim coś na przestrzeni paru lat (typu rozbudowanie domu, czesto przy mnie o tym z nim rozmawia itd). Jego matka mnie nie akceptuje, bywa dla mnie niemiła (ale on mowi że taka była do wszystkich jego dziewczyn). Dziś byłam u mojej niedoszłej teściowej (niedoszłej to tak bardziej w żartach, bo kiedys wszyscy liczyli że ja i jej syn się chajtniemy, ale miedzy nami nie było iskry, potem on się ożenił z inną dziewczyna) i przyjęła mnie cudownie. Wspaniale, serdecznie, od razu kawa, ciastka, chciala żebym została na obiad, mówiła jaka jestem kochana i ładna, wręcz nie chciala mnie wypuścic z domu itd itd.... Płakac mi się chciało że obce kobiety są dla mnie takie wspaniałe, a "teściowa" nie potrafi. Tak samo traktuje mojego faceta moja mama - serdecznie, z gestem, wciąz z nim rozmawia, chwali go. Doszło do mnie że wlasnie tak przewaznie zachowują się tesciowe. Moja "teściowa" nawet się ze mną nie wita gdy tam przyjeżdzam. Jest oschła, nigdy nie postawiła przede mną nawet cukierka. Przy mojej pierwszej wizycie powiedziala że nie mam klasy ani kultury, bo siedziałam gdy ona wstała (!). Czuję się u nich w domu jak śmieć. Gdy on mówi do niej, że jedziemy do mnie, ona robi swoją minę - wzdycha, wywraca oczami i ogolnie jest niezadowolona. Raz mi zasugerowała że to i tak nie wypali między nami. No ale podsumowując - czuję że jestem tam źle widziana. Nie lubi mnie, pewnie marzy żebym nie istniała. Rozmawialam o całej sytuacji z moim facetem nie raz. On twierdzi że widzi że jego mama jest dla mnie niedobra, ale po prostu słabo ją znam i jesli bardziej poznam to polubię. :O Poza tym zaprzecza gdy nazywam go maminsynkiem, ma milion tłumaczeń racjonalnych. Nie rozumie że w ten spsoob zostanie starym kawalerem (a szkoda go, bo facet jest poza tym idealny - przystojny, bardzo inteligentny, czuły, kochany, pracowity, dowcipny itd). Nie dociera do niego nic! Raz go prawie zostawiłam z powodu jego uzaleznienia od matki, mówiąc że zostanie sam, bo żadna kobieta tego nie bedzie znosić, że moze się ocknie z letargu dopiero gdy matka umrze, ale nic nie rozumiał, potem ja musialam wyciągać reke do zgody... ON NIC NIE ROZUMIE! Uwaza że jestem czepialska! Nie raz bronił jej, tłumaczył. Ponadto uważa że jest młoda i piękna. Jedno mu przyznam - nic swojej matce nie mówi. Nic. Nie wygadał się z żadnej rzeczy któa byla miedzy nami. Oni w ogole nie rozmawiają o swoich uczuciach, jedynie o pieniądzach, planach itd - czyli jak stare dobre, ale znudzone małżeństwo. Ich dom jest w ogóle strasznie dziwny... Ona nie woła go na obiad, tylko dzwoni do niego, mimo że on siedzi w pokoju obok przy otwartych drzwiach. Gdy chce go o coś poprosić (np. papier do drukarki), to pisze mu smsa albo dzwoni, mimo ze siedzi pare metrów od niej, oddzielony tylko ścianą! Dlatego strasznie mnie zdziwiło gdy on do mnie czasami dzwonił, mimo że siedzialam w pokoju obok, zamiast zwyczajnie przyjść. Więc paradoksalnie - nie widzę uczuć miedzy nimi, a z drugiej strony są strasznie od siebie uzaleznieni. Jak to mozliwe? Ja mam już dość, jestem obrzydzona, zniesmaczona, wsciekła na całą tę sytuację. Ale najbardziej mnie wyprowadza z równowagi że on niczego nie widzi, uważa że to ja mam problem. uff... wygadalam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra betanka
czy ten program kazirodztwo "rozmowy w toku" będzie dziś w nocy powtarzany czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaa...27
Wiem że żartujesz, ale tak na serio - przyszło mi to do głowy. W końcu gdzieś te związki kazirodcze musza być, nie? Ich kontakty są mega dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra betanka
Ja wcale nie żartuje. Chciałam dziś w dzień obejrzeć ten program, ale przysnełam i teraz czekam. Na razie jakaś czarnulka prowadzi konkurs na TVN. Pewnie dadzą dopiero około 4 rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumbarukka
Ja mialam kiedyś niemal identycznego faceta. Po rozstaniu poznałam dosłownie jego duplikat - kolejny, ponad 30-letni, mieszkający z matką (ojciec dawno umarł). Mówił że chyba JUŻ dojrzał by zacząć samodzielne życie!!! :O :O To naprawdę smutne że ci faceci nie zdają sobie sprawy że zostaną samotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaa...27
Tak, prawdopodobnie odejdę, bo nie kroi się nawet mieszkanie razem, nie wspominając o ślubie czy coś. Podejrzewam że boi się zaczynać życie z kobietą inną niż mamusia. Ale denerwuje mnie najbardziej, że ja odejdę, a ten ciołek dalej niczego nie pojmie! Nie wyciągnie wniosków, nie pomyśli że jest już starym koniem i czas od matki się uwolnić, nie zauważy że matka psuje jego każdy związek z dziewczynami, nie do niego nie dojdzie! Będzie miał mnie za problematyczną dziewuchę, która wciąż się czepiała i dobrze że sobie poszła. I strasznie mi żal jego kolejnej dziewczyny. Zmarnuje przy nim parę lat, by w końcu zostać oświecona że on się nie wyprowadzi. Tacy jak on powinni mieć na czole wytatuowane "uwaga! kocham tylko mamulkę!" Gdyby był jakiś okropny to zrobiłabym to bez żalu, ale chcialam go wyciągnąć z tego "bagna" (bo sorry, ale to dla mnie bagno), myslalam że będę mogła mu to jakoś mądrze wytłumaczyć, ale nic do niego nie dociera. Mamusia jest święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaa...27
Do tego dziś oglądałam komedię "Maminsynek", ale tam jest zupelnie inna sytuacja - matka wygania syna z domu, chce żeby poznał jakąś dziewczynę, chce jego szczęścia, natomiast to on jest zazdrosny że matka poznała kogoś. A moja "teściowa" chce żeby on został sam. Czy naprawdę takie baby nie widzą że unieszczęśliwiają swoje dzieci? I czy to normlane że oni mają siebie dodanych do znajomych na naszej-klasie? Czy to normalne że piszą sobie wzajemnie komentarze pod zdjęciami "to mój przystojny syn", "no, moja mama pieknie tu wyszła na zdjęciu"? To normalne? Jakoś ja nie pisze komentarzy na profilach moich rodziców na naszej-klasie. :O Nikt chyba tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia..ale to juz jego brocha, ze zmarnuje sobie zycie i na starosc zostanie SAM! Probowalas pomoc...nie wyszlo.. to kopas w dupas..z matka sie nie wygra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ViKiNiKiTa
mój też mieszkał z mamą, oddawał jej pensje, ona mu wydzielała kase, prała mu i gotowała. Teraz mi oddaje pensje i jest uległy jak kiedyś mamusi :) Lepszego nie można sobie wymarzyć ;) a mama .. no cóż.. dzwoni codziennie i wchrzania sie we wszystko. Na szczęście troche już ją utemperowałam ;) ale przede wszystkim staram sie z nią zaprzyjaźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukkila
Nie no a propos komentarzy to zdarza mi się czytać u znajomych komenta od jakiegoś rodzica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do wspolnego mieszkania
to ze gosc dobrze zarabia jeszcze nie znaczy, ze stac go na wlasne mieszkanie :P Nie widze nic zlego w tym, ze mieszka z matka. Ze jej pomaga, ze robi jej zakupy, ze ona gotuje (to bny nawet idiotyczne bylo jakbny w jednym domu kazdy sobie rzepke skrobal...). Co w tym zlego, ze sluchaja tej samej muzyki. I juz napewno noprmalne jest, ze czasem sie posprzeczaja i potem godza. Jak matka z synem, nie zaraz "malzenstwo" :O I mysle, ze to tez normalny objaw, ze ona Cie nie lubi :P Akurat nie jestes niedyna niechciana synowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa sprawa1
moze on nie rozumie co do niego mowisz,moze sprobuj mu to napisac,wyzalisz sie a papier jest cierpliwy,po drugie postaraj sie porozmawiac z jego mama ze wyrzadza diecku krzywde a w ostatecznosci radze ci odejsc od niego bo to nie ma sensu do czasu az mamusia zejdzie z tego swiata. ja wyszłam za maz za faceta ktory z mama(tata nie zyje) mieszkal do 40,ale moja tesciowa a mowie do niej mamus jest cudowna,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam już dość, jestem obrzydzona, zniesmaczona, wsciekła na całą tę sytuację. Ale najbardziej mnie wyprowadza z równowagi że on niczego nie widzi, uważa że to ja mam problem nie rozumie cie...wszystko ci w nim przeszkadza,irytuje,...meczy cie ta sytuacja. Ale dalej tkwisz przy nim? odejdz w pieruny i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmm
podpytaj sie jego kolegów czy tez maja takie słodziutkie relecje z mamusia;p i to koniecznie przy nim i w wiekszej grupie ;) skoro nie dociera do niego to, co ty mowisz, to moze smiech ze strony kumpli zadziala ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumm
jak ci nie odpowiada mamusia to nawet jak synek z toba zamieszka to i tak o wszystko bedziesz miała ptetensję albo mamusie wazniesz z synkiem albo szukaj sobie innej partii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta Cie po prostu nie lubi. mozliwe to nawet jesli jestes najsympatyczniejsza na swiecie :) chlopak jest lejalny wzgledem Ciebie i dyskretny. ale lojalny wobec matki tez musi byc, w koncu ona jest jego rodziną bliższą niż Ty. a że z Tobą nie mieszka?... moze po prostu nie chce?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Teraz mi oddaje pensje i jest uległy jak kiedyś mamusi Lepszego nie można sobie wymarzyć " faktycznie - ciota bez jaj to marzenie kazdej kobiety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
Gosia wiedz jedno : jeśli facet Cię naprawdę kocha i chce z Tobą być - nie pozwoli Ci odejść nigdzie, zrobi wszystko by ratować Wasz związek gdy postawisz sprawę ostro. To może go otrzeźwić. Masz prawo wiedzieć czy chce sobie z Tobą układać życie i jak wygląda jego plan. Bo jeśli tego planu nie ma- nie masz czego tam szukać. Jesli on chce z Tobą być - żadna mamusia go nie powstrzyma. Jeśli wybierze inaczej- będziesz wiedziała na czym stoisz. Taki obrót spraw może byc dla Ciebie naj;lepszy, bo dajesz sobie szansę na spotkanie kogoś, kto będzie za Tobą 100% a i może milsza teściowa Ci się trafi. Pora wyklarować te sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy otwarte
Szok! Ale miałam dokładnie to samo! Radzę uciekać w takich sytuacjach, bo będzie kiedyś z tego niesamowita tragedia dla Ciebie. byłam w takim związku - zamieszkałam z nimi (maminsynkiem i jego mamą wdową, bo nie chciał zamieszkać u mnie). Też miał kasę, świetną pracę, cuda na kiju i dwa mieszkania, ale jedno stało odłogiem! Było dziwnie: pewnego dnia zauważyłam, że jego matka podsłuchuje w nocy przy drzwiach jak się kochamy, brrr, okropieństwo! - ale największy szok przeżyłam, kiedy okazało się, że on nigdy nie zamykał się w łazience, a ona właziła do niego kiedy się kąpał!!! Ludzie, on miał 36 lat!!! Nie umiał tego wyjaśnić! Spakowałam się i wyniosłam migusiem po kilku dniach. Więc uciekaj czym prędzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfsdvvvvv
Jestem facetem i jak przeczytałem to, to mnie ciarki przeszły. Autorko: daj sobie spokój z tym facetem. Nie dość, że wręcz chore jest to wszystko, to wydaje mi się, że synek robi za mężusia, tj zastępuje męża matce. Ich relacje, to wszystko co napisałaś jest chore, ale się zdarza w życiu. Daj sobie spokój. To jest chore !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko boskooo
UCIEKAJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem, znam chłopaka od 3 lat. Dla niego się rozwiodłam , wzięlam kredyt na mieszkanie i zamieszkałam niedaleko od niego. Na początku znajomości było super,spacery,rozmowy,sms, było wszystko. Jedno co mnie dziwiło, to to,że jak byliśmy na spacerze,dzwoniła mama czy ją odbierze z pracy. Kończył się spacer i jechał po mamę żeby nie tłukła się autobusami, Myślałam dobry syn. Ale po kilkunastu razach zaczęło mnie to złościcć.Rozmawiałam z nim żeby albo się ze mną nie umawiał albo niech powie mamie,że jest za miastem i niech wróci do domu sama. Jego mama ma 50 lat nie jest więc schorowaną staruszką. Ale słowo mama wywołuje u niego bunt, nie ma rozmowy, nie wolno nic na mamę mówić. Próbowałam to przeczekać ale jest coraz gorzej.Gdzie byśmy nie byli tel mamy i koniec wyjścia bo musi lecieć bo mamusia wzywa. W tygodniu mamy mało czasu dla siebie, w soboty wyjeżdża z mamą a w niedzielę jest kwaśna atmosfera bo ja mam ciągle żale.No i oczywiście w niedzielę też po mamę do pracy jeździ więc obrażony nie przychodzi.Albo spędza weekendy z mamą bo jak twierdzi lubi być w domu i tak odpoczywa.Wszystkie święta i długie weekendy wyjazdowo z mamą. Czy 50 letnia kobieta nie może czasem sama pojechać na cmentarz,do rodziny czy wrócić z pracy?Czy to ja jestem nienormalna i raz w miesiącu chciałabym cały dzień spędzić z kimś kogo kocham? Tyle, że zostały mi z tej znajomości sms-y, i ze 3 godź widzenia w tygodniu. Jak proszę żebyśmy gdzieś wyszli słysze idz sama bo ja nie lubię wychodzić ale jak mama chce gdzieś jechać to jadą. Próbowałam z nim rozmawiać ale to nic nie daje -grochem o ścianę. Próbowałam skończyć tę znajomość to on nie chce, przeczeka i twierdzi,że jest ok tylko ja się czepiam. Nie zamieszkał ze mną, mieszka z mamą, mówi wciaż o mamie. Poza tym to bardzo dobry człowiek tylko jakoś chorobliwie uzależniony od matki. Strasznie mnie męczy ta sytuacja, Myślałam,że spotkałam ideał i jakoś ułoże sobie z nim życie ale nic z tego nie będzie, zawsze będzie mama ,a co będzie jak jego mama będzie starsza?Strach pomyśleć. Mój chłopak ma siostrę, ale jej się udało usamodzielnić, mieszka osobno, nie jeździ wszędzie z mamą, mieszka z chłopakiem. Więc jednak można. Jest mi ciężko, jak mam się uwolnić od takiego życia? Poradźcie bo znienawidziłam już wszystkie dni wolne bo tylko czekam,czekam i czekam ..... na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spocony sexy men
Ja pierniczę, ale długie :) Pewnie ciekawe, ale to ponad moje siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety raczej nie wygrasz w "ich związku". Mamunia zaborcza , zapatrzona w syneczka, a syneczek w mamunie ...warci siebie. Rozumiem, że można mieć super relacje z matką, ale bez przegięć!! Im szybciej to zakończysz tym lepiej, choć zdaje sobie sprawę, że to nie takie proste. A jeśli on kiedykolwiek pomyśli poważnie o ślubie to chyba z własna matka :/ . Znam takiego gościa co ma takie chore relacje z matka. Im jest "ze sobą" super, cieszę się, że w odpowiednim czasie go zostawiłam :) Chłopak ma 30 na karku a bez zgody mamuni to on nic nie zrobi.Uciekaj Dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spytałam kiedyś czemu mamie nie odmówi tylko mi wciąż odmawia? Bo mama jest dumna i nie będzie się prosić. Miała ciężkie życie i on jej musi pomagać. Jego mama pracuje w nocy i czasem on wstaje o 3 żeby ją zawieźć do pracy, potem wraca do domu i już nie śpi bo wstaje po 5 i już mu się nie opłaca kłaść a następnie idzie na 12 godź do pracy. MAmusia autobusem do rodziny nie pojedzie tylko musi z nim samochodem jechać.Nawet po telefon z nią jeździ bo mamusia nie pamięta swojego nr tel to jak umowę bez niego przedłuży? Jak się poznaliśmy była zazdrosna szpiegowała,go pytała dokąd wychodzi. To może teraz jest zadowolona bo on się ze mną prawie nie widuje. Kużwa nawet 1 dnia w weekend nie ma bo mamusię o 13 trzeba z pracy odebrać więc już żademn wyjazd za miasto w grę nie wchodzi. Chłop 28 lat a mamusia tylko się przy nim stroi, nie gotuje,odpoczywa po pracy. To są bardziej relacje partner i kobieta niż syn i matka. Chore ale ja mu nie wytłumacze, Jak mam uciec skoro on przeczekuje kilka dni a potem przychodzi jakby nic się nie stało. Nie chce ze mną rozmawiać na ten temat,ani mamie ani o końcu tej znajomości. Wywalę chyba telefon to nie bedę mieć znim kontaktu. Zwariować można w takim niby związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×