Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

miss america

nie jestem pewna..

Polecane posty

Gość kamciaa
herbato ja wątpię, zeby sytuacja się sama kiedyś rozwiązała, czekam na to już tyle czasu a tu dalej w kółko to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaa
co w tym świetnego? to naprawdę nie jest fajne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamcia jestes na najlepszej drodze ku toksycznemu zwiazkowi :) pozniej bedzie tak ze facet nie bedzie cie szanował a ty bedziesz dalej tkwiła z ta swoja niepewnoscia i zastanawiała sie dlaczego go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam to uczucie. ja zerwałam z chłopakiem jak poczułam a włascwie dostrzegłam ze nie czuje.. na poczatku był szał a potem wszystko ucichło. moze dlatego ze zaczynałam dostrzegac roznice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbata..
ja tez sie podpisuje i dodam cos: bo zapewne dziewczyny, na początku było inaczej, prawda? bo były motylki w żołądku, i były te spojrzenia, i zdecydowałyście się dać związkowi szanse, później okazało się jakim cudownym on jest facetem, że jest dobry, że o to chodzi... przeszłyście pierwszy, drugi kryzys, opadły motylki i emocji, minął rok, drugi... i pojawiła się pustka, znak zapytania, czułyście, że to nie fair z Waszej strony, bo za mało uczuć, za słabo... tak? bo u mnie bylo wlasnie tak I teraz po tylu chwilach razem aż niedobrze się robi na samą mysl, ze można tę osobę zranic w tak perfidny sposób, odchodząc... a co jeśli się okaże, że to było to, tylko z nami bylo cos nie tak... i takie mysli krązą po głowie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla tych co nie rozumieja: gdybym sama tego nie przezywala to tez byloby dla mnie dziwne.nie wiem,moze jestem poprostu za miekka zeby zerwac,chociaz z drugiej strony nie jestem z nim z litosci.na pewno to nie to.nie umiem tego wyjasnic,to chyba trzeba przezyc na wlasnej skorze:/ chociaz nikomu nie zycze.czasem mam zal i do siebie i do niego.do siebie o to ze nie umiem sie zdecydowac,do niego ze nie potrafi mnie przekonac,ze nie jest chwilami taki jak bym chciala,a innym razem jest dokladnie taki jak chce i przez to sie miotam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaa
wszystko dziewczyny co piszecie to to samo co ja przezywam, przezywałam. niedżwiadku - dlaczego moj facet mialby mnie nie szanować? przez moją niepewnosć ? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaa
filozofie nie zycze zebys kiedyś przezywał/ła tego co my

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaa
oj niedziwadku, jak ty nas nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamcia bo was logika nie da sie objac... ja nawet tego nie próbuje Ten komu by to sie udało był by zdobywca nagrody nobla z dziedziny psychologi społecznej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaa
fakt, to wszystko troche nielogiczne chcemy i nie chcemy jednoczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"filozofie nie zycze zebys kiedyś przezywał/ła tego co my" Nie ma takiej opcji:) ja jestem prosty chłop z południa. Na "księżniczkę" się nie nadaję. OOOjjjjj sorki bo bardzo Was nie rozumiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 007tytus
Sprawa jest jasna...Nie kochasz go,a łączy was seks. Stąd wątpliwości... Nie chodź z nim do łóżka to łatwiej rozpoznasz czego chcesz pzdr 007tytus@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedźwiedziu :) To trzeba przeczytać jakąś bajkę o rozpieszczonych księżniczkach. Na logikę nie da się tego wziąć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka11111
Witam ja mam to samo tyle ze to on nie jest pewny.W przyszłym roku mamy ślubować- wszystko zarezerwowane. W świeta miały byc zareczyny- on nie chce bo nie jest pewny- zareczyny chce w innym terminie ale slub ma zostac. Chce przemyslec. Od 2 mies. nie ,spimy ze soba, nie całujemy nawet nie przytulamy- oziębłe spotkania. Ja juz tez nie wiem co robic- chciałabym z nim byc ale zaczynam odzwyczajac sie od niego. Nie wiem co robic zwlaszcza ze mama mysli ze zareczyny beda i kasa tez poszla na rezerwacje zwiazane z slubem. Nie wiem co robic- czy warto tkiwc w tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbata..
brat - ja to wszystko wiem co Ty piszesz, to są regułki większości, ale każdy ma inne doświadczenia. My mamy taki problem, że nie da się podjąć żadnych kroków, odejść, nie odejść, spędzić życie czy nie - nie da się bo nie potrafimy się określić. Niby jak są wątpliwości to znaczy, że się nie kocha, albo potrzeba czasu, albo coś innego. Ale z drugiej strony każda z nas pisze, że są powtarzam są nadal miłe chwile (nie tylko były) i że czasem ani nam w głowie rozstania, odchodzenia, na drugi dzień już jest inaczej, już się inaczej czuje. To bardzo niedojrzałe uczucie, ale trudno czuć inaczej jeśli się czuje własnie tak - nijak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 007tytus
Sprawa jest jasna...Nie kochasz go,a łączy was seks. Stąd wątpliwości... Nie chodź z nim do łóżka to łatwiej rozpoznasz czego chcesz pzdr 007tytus@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamciaa
dziewczyny w jakim jestescie wieku? ja mam 23 lata, moj facet 31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×