Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mydlana_panienka

zakochałam sie w swoim lekarzu

Polecane posty

Gość okna
13.06 | Reportaż Niewybredne żarty ginekologów Ginekolog to szczególna profesja, w której oprócz zawodowych kompetencji niezmiernie ważna jest ogłada, takt i dobre podejście do pacjenta. Nasze bohaterki na swej drodze spotkały lekarzy, o których można powiedzieć wiele, ale nie to, że są ginekologami potrafiącymi poprowadzić swe pacjentki tak, by te czuły się komfortowo i godnie. Są kobiety, które co w pewnym sensie może wydać się dziwne - uznają tylko ginekologów płci męskiej. Kierują się argumentacją, że ci są bardziej delikatni, pełni szacunku i zrozumienia. Paulina (23 lata, fryzjerka z Olsztyna): - Nigdy nie zapomnę porodu mojej córeczki. Miałam wtedy osiemnaście lat i byłam wystraszonym dzieciakiem. Na trakt porodowy pojechałam z chłopakiem, tatą Mai to dzięki niemu jakoś zniosłam te straszne dwadzieścia godzin. Pamiętam, że ból rozrywał mnie na tysiące kawałków, paraliżował. Płakałam i krzyczałam, że tego nie zniosę, nie wytrzymam. Błagałam o znieczulenie, ale lekarze mogli mi podać dopiero przy kilkucentymetrowym rozwarciu, a ja takowego w ogóle nie miałam. Miałam za to silne bóle porodowe co z tego, skoro szyjka mojej macicy miała to w głębokim poważaniu. Mój chłopak masował mi plecy, pomagał wchodzić do wanny, spacerował nawet wtedy, kiedy wbijałam mu paznokcie w ramię. Był dzielny, ja nie. Bardzo pomocne były też pielęgniarki, choć te nie kryły niezadowolenia dla nich byłam rozhisteryzowanym dzieciakiem. Nie tylko jednak ból mi dokuczał, ale i ginekolog, który miał dyżur. Pamiętam, że był to oddziałowy lowelas taki facet z wyżelowaną fryzurą i złotym łańcuchem na szyi. Radośnie mizdrzył się do wszystkiego, co nie uciekało. Mnie też obdarzył szczególną uwagą. Co przyszedł, to rzucił jakiś żarcik. Że po co ja tak niby krzyczę, przecież on widzi, że to nie może aż tak boleć. Że te skurcze, które mam, to jest nic w porównaniu z tym, co nastąpi. - Jak bóle będą dziesięć razy silniejsze, będziemy mogli mówić o porodzie. A teraz - zamilcz kobieto! naśladował Lindę. Chichotał też z mojego krocza, że kto mi ułożył taką awangardową fryzurę, no bo chyba nie ja sama mam przecież brzuch tak wielki, jakbym miała urodzić całkiem spore słoniątko. Oj tak, doktor świetnie się bawił moim kosztem. Brylował w towarzystwie - śmiał się z tych żarcików cały personel. A ja ja tylko płakałam. Ne miałam siły ani na ripostę, ani na sprzeciwy. Wstyd mi też było przed moim chłopakiem, który tylko zaciskał pięści, żeby nie strzelić w pysk tego chama. Czułam się jak zwierzę obdarta nie tylko z prawa do bólu, ale i godności. Pamiętam, że pomyślałam sobie, że chciałabym zobaczyć tego faceta, jak rodzi kamienie nerkowe być może to doświadczenie przybliżyłoby go choć trochę do problematyki kobiet, w temacie której czuje się takim ekspertem. Kamila (30 lat, księgowa z Krakowa): - Po urodzeniu dziecka moje hormony zaczęły wariować i wpędziły mnie w przypadłość kobiecą, która między innymi objawia się odrastaniem polipów w macicy. Na ginekologii jestem częstym gościem, dlatego znam personel, a i oni mnie już kojarzą. Dobrze się czuję na tym oddziale a może raczej czułam, bo mój ostatni pobyt to był jakiś koszmar. Wszystko dzięki lekarzowi o posturze rzeźnika, któremu wydawało się, że jest Bogiem. Był niemiły dla kobiet, traktował pacjentki z góry nawet pielęgniarki gasił spojrzeniem. Jedyną osobą, która była godna rozmowy z nim, był drugi ginekolog, płci męskiej oczywiście. Nie zapomnę tego nigdy. Leżałam na fotelu ginekologicznym, wokół mnie było mnóstwo ludzi od lekarzy, przez instrumentariuszkę, pielęgniarki, po studentów. Podano mi środek znieczulający, więc powoli zaczynałam odlatywać, ale słyszałam jeszcze te żenujące uwagi, jakimi ku ogólnej uciesze wymieniali się panowie, którzy za chwilę mieli mnie operować. Pani to chyba pracuje przy wylewaniu asfaltu, bo tak się te polipy odnawiają rechotał pierwszy. A gdzie tam, pewnie przy azbeście, bo to i ciężka, i stresująca robota dodał drugi. O wiem, pani je hoduje! Hodowlę ma, a potem je sprzedaje w Internecie! E tam, hurtownia sto razy lepsza! Zanim zamknęłam oczy, zobaczyłam jeszcze, jak pan doktor udaje, że chce we mnie zanurkować. Żebym miała siłę, to bym się może rozpłakała. A tak to zapadłam w sen taka ośmieszona, zbrukana i upokorzona. Nie dość, że naga, bezbronna, to jeszcze obdarta z godności. To było podłe. Na szczęście pełną świadomość po operacji odzyskałam dopiero na sali. Kiedy się rozejrzałam wokół i zobaczyłam, że nikogo nie ma, odetchnęłam z ulgą. Nie wiem bowiem, jak zniosłabym spojrzenia personelu, skoro sama przed sobą, na samo wspomnienie, czuję wstyd. Zofia Bogucka Wasze komentarze... Autor: ciezarna (2012-06-13 08:05:41) ----- Kiedy zaszlam w ciaze poszlam do ginekologa na badania i miedzy innymi powiedzialam ze sie troche martwie ze moze juz jestem za stara na ciaze. Uslyszalam: " trzeba bylo myslec o tym wczesniej, nie wiedziala pani ze istnieja srodki antykoncepcyjne?". I tak to obca osoba, ktora nic o mnie nie wie pozwolila sobie na taka zlosliwosc. Lekarze korzystaja z faktu ze trudno byc asertywnym bez majtek i cudza reka w kroczu. Ciekawe ilu z nich jest takich wyszczekanych poza gabinetem... Autor: jagoda369 (2012-06-13 08:15:29) ----- Czytam i oczom nie wierze ( jesli oczywiscie te hoistorie to prawda). W pierwszej historii dziwie sie , ze chlopak tej dziewczyny nie rozkwasil temu lekarzowi nosa. A gdybym byla na miejscu drugiej pani to jak Boga kocham dalabym po mordzie temu lekarzowi gdybym go spotkala na korytarzu. Az sie dziwie, ze kobiety pozwalaja sobie na takie traktowanie :( Mnie na pierwszym porodzie polozna tez probowala byc niemila ale od razu doprowadzilam ja do pionu az ja zamurowalo :D. Trzeba sie nie dawac takim zerom. Autor: bela (2012-06-13 08:23:26) ----- Straszne są te historie, ale najgorsze jest to, że są prawdziwe - ja sama, czesty gośc ginekologii w naszym szpitalu wojewódzkim, jestem świadkiem takich zachowań. I jeszcze pewnie gorszych. Najgorzej jednak mają nie młode kobiety, ale starsze panie. Czasem są to wredności i żarciki tak zenujące, że się beczeć chce. Przeciez ja też kiedyś będę stara - i według nich - obleśna. Brrrrrrr A dlaczego kobiety nic nie robią? Bo się boją, że jak naszczekają, to będą traktowane jeszcze gorzej, ot polska rzeczywistość... Autor: ankazuzanka (2012-06-13 08:40:47) ----- Mój lekarz, w trakcie cesarki, którą mi robił, żartował sobie z anestezjologiem, że on jest zajęty niczym stary sracz. Że żonaty. To naprawdę dobry lekarz, z poczuciem humoru i żartujący raczej z siebie, niż z pacjentki. Pozdrawiam dr Knappa z Białegostoku. Autor: jagoda369 (2012-06-13 08:44:14) ----- bela, "A dlaczego kobiety nic nie robią? Bo się boją, że jak naszczekają, to będą traktowane jeszcze gorzej, ot polska rzeczywistość..." Jakos ta polozna zaraz zmienila swoje zachowanie. Ja sie lekarzy nie boje i nie dam soba pomiatac. Autor: jagoda369 (2012-06-13 08:46:26) ----- ankazuzanka , Ty uwazasz , ze to bylo niby takie smieszne? Beznadziejne. Autor: Lilka (2012-06-13 09:10:03) ----- Jagoda369, popieram i potwierdzam. Jak tylko pokażesz, że się boisz, zaraz zaczynają po tobie jeździć. Ja ostatnio, chociaż nie chodziło o żarty, musiałam "stawiać do pionu" swoją panią doktor.Ja też się nie boję. Czasem, jak widzę miny tych kobiet z rejestracji, to tylko czekam, żeby coś mruknęła, żeby spróbowała się odezwać. Ale do mnie jakoś nie mruczą :) Autor: aga (2012-06-13 09:28:04) ----- Zgadzam się są różni i różniści.Pamiętam jak jednej pani ginekolog powiedział co tak ryczysz(zanany był z grubiaństwa i to okropnego) a ona odpowiedziała "bo zobaczyłam byka" miała odwagę.Ja spotkałam na swojej drodze wspaniałego ginekologa w szpitalu był opiekunem sali na której leżałam(skierowanie dostałam od właśnie tego gbura i był nieuprzejmy w gabinecie okropnie) byłam młoda pierwsza ciąża nawet badanie wprawiało mnie w okropny wstyd.Widocznie zauważył to i był niesamowicie miły rozładował sytuację.Miło go wspominam. Autor: kukut (2012-06-13 09:47:30) ----- moje jedyne niemiłe skojarzenie z ginekologiem (też facet): wybrałam się prywatnie, bo na nfz była długa kolejka (pomyślałam, że to nawet dobrze, bo niby prywatnie znaczy lepiej). miałam opryszczkę, nie byłam w stanie chodzić, więc nie mogłam czekać na nfz. pan doktor najpierw ze mną porozmawiał, potem zaczął badać - wkłada wziernik, mówię, że nie wytrzymam bo ból był okropny, a on "ciach!" ten wziernik do środka aż mi oczy na wierzch wyszły. no dobra.... potem pyta ilu mam partnerów. mówię że jeden jedyny w życiu. pyta czy on może mnie zdradzać. mówię, że na stówę nie.... a czemu pytał? otóż po tym "wywiadzie" stwierdził, że mam kiłę, albo inne tego typu.. w każdym razie chorobę spowodowaną rozwięzłym życiem seksualnym. na wszelki wypadek kazał mi iść z tym do dermatologa. wychodzę od lekarza gotowa powiesić mojego faceta. bo skoro wiem, że ja się nie puszczam.. zostaje tylko on. ale zaciskam zęby, sprawdźmy to. idę do tego dermatologa, a on na pierwszy rzut oka mówi, że opryszczka, bez żadnych wzierników, bez zadawania bólu. podzieliłam się z nią opinią gina, że kiła. była w szoku, że można pomylić kiłę z opryszczką.... tak więc, nie zawsze ufajmy naszym ginom.. Autor: be (2012-06-13 10:13:11) ----- koment gina : ale dziewicza! - gdzie ta szyjka?! ja: pod glową? albo (moze) zakrecona? on: taaa - jak wlascicielka :) no i git Autor: Magdalena84 (2012-06-13 10:36:35) ----- Ja miałam szczęście do normalnych ginekologow, profesjonalistów z miłym podejsciem do pacjentki. Ale wspominam też jednego gbura, który zszywał mnie po porodzie. W czasie porodu naturalnego popękała mi pochwa. Położna pyta czy juz szykować znieczulenie a on mowi, ze duza baba ze mnie więc nie trzeba znieczulać (??). To byl komentarz do mojej wagi bo w ciazy przytylam 25 kg wiec okragła jak piłka szłam rodzic. No więc bierze sie za zszywanie pochwy. Czuje każdy jego ruch. Płaczę że boli gorzej niz poród. A ona cał czas do mnie, ze zszywanie to pikuś przy porodzie ! Dla mnie nie !! Przyszedł drugi lekarz , stoi obok niego i widzi jak mi łzy lecą. Pyta sie tego gbura czy podał mi znieczulenie. A on znowu, ze nie potrzeba bo skoro poród przezylam to szycie tym bardziej :( Tamten drugi az okragle oczy miał ze zdziwienia. Zaczął mnie glaskac po glowie i mowic ze zaraz skończy sie to i bede mogła odpocząć. Gbur na mnie sie drze " nie uciekaj mi z dupskiem kobieto bo do rana nie skoncze". Potem jeszcze szycie nacięcia i po 30 minutach koniec. I jego durny usmieszek - widzisz, przezylas. i Wyszedł Przez cały poród nie wycierpiałam tyle psychicznie i fizycznie co przy tym zszywaniu. Autor: Ef (2012-06-13 10:40:26) ----- Podczas wizyty u pewniej pani ginekolog również nie czułam się komfortowo. W czasie badania, które było bardzo bolesne o czym powiadomiłam ją, to w odpowiedzi otrzymałam " męski członek jest dużo większy od jej palca". To była pierwsza i ostatnia wizyta w tym gabinecie, jeszcze stwierdziła, że mam coś na szyjce i trzeba zrobić wypalankę- co później okazało się nieprawdą Autor: (2012-06-13 10:46:00) ----- Majac 23 lata poszłam do ginekologa po receptę bo akurat kończyły mi sir tabletki. Nie było mojej pani dr bobyla na urlopie więc przyjął mnie mężczyzna . Bałam się bo to był.mój pierwszy ginekolog płci przeciwnej. Zaczęli się od tego ze podobno biegam z grzybem i tylko myślę tylkiem bie rozumialam i co chodzi dokazalo się ze pomylili karty i przyniesiono lekarzowi kogoś z tym samym imieniem i nazwiskiem ale w wieku 64 lat .... Lekarz mów do mnie na typytal czego się glupio śmiejna co mi tabletku ze wpycham.sobie bombe w dupe e . Wstalam kazałam mu spier.. i wyszłam. To było w wawie tam koło Tesco ul obok czerskiej Autor: cellulose (2012-06-13 10:46:14) ----- Majac 23 lata poszłam do ginekologa po receptę bo akurat kończyły mi sir tabletki. Nie było mojej pani dr bobyla na urlopie więc przyjął mnie mężczyzna . Bałam się bo to był.mój pierwszy ginekolog płci przeciwnej. Zaczęli się od tego ze podobno biegam z grzybem i tylko myślę tylkiem bie rozumialam i co chodzi dokazalo się ze pomylili karty i przyniesiono lekarzowi kogoś z tym samym imieniem i nazwiskiem ale w wieku 64 lat .... Lekarz mów do mnie na typytal czego się glupio śmiejna co mi tabletku ze wpycham.sobie bombe w dupe e . Wstalam kazałam mu spier.. i wyszłam. To było w wawie tam koło Tesco ul obok czerskiej Autor: (2012-06-13 10:48:21) ----- Polecam dr miś z krakowa przyjmuje na ulicy batorego. Czeka się miesiąc w kolejce ale jest fantastyczna miła i.z poczuciem humoru i dobra z.niej lekarka. Przyjmuje też prywatnie Autor: pusia (2012-06-13 11:09:26) ----- o ja piernicze, ale hardkor! Autor: palmStopka (2012-06-13 11:32:44) ----- hehe nieźle, zwłaszcza że na dzisiaj mam wizyte u ginekologa :D miejmy nadzieję, że dzisiaj będzie tak samo miły jak zawsze ;] Autor: czaka (2012-06-13 12:28:33) ----- polecam dr Waśniewską Zosię! procreactiv Autor: Laura Diaz (2012-06-13 12:31:35) ----- Masakra, jak to czytam:( tacy ludzie nie powini być lekarzami, bo się do tego nie nadają, sam dyplom to nie wszystko, trzeba jeszcze mieć ludzkie podejście do człowieka... Osobiście nie miałam jakichś drastycznych historii z ginekologami, no może z jedną położną podczas porodu.... Arogancka, cwaniakowata baba z tapirem na głowie i długimi złotymi kolczykami: gdy prawie łaziłam po ścianie z bólu po którejś tam godzinie skurczy, ta mówi: e kochana, ciebie wcale nie boli, ja to mam miesiączki gorsze niż te twoje bóle... Szkoda gadać. Autor: kaja (2012-06-13 13:28:44) ----- Ginekolog przy porodzie do mnie z tekstem: ale Pani ciasna, mąż ma pewnie radochę. Mój ginekolog po łyżeczkowaniu, biorąc jodynę: Ostatnia pieszczota! Autor: bibi (2012-06-13 13:42:28) ----- "Mój ginekolog po łyżeczkowaniu, biorąc jodynę: Ostatnia pieszczota!" to akurat zabawne:) Autor: ankazuzanka (2012-06-13 14:21:13) ----- jak widać, pani jagodo 396, obrażać można się za wszystko. już wiem, że nie chciałabym mieć z panią do czynienia w realnym świecie. a mój gin rozmawiał ze swoim kolegą anestezjologiem i pielęgniarkami, a nie ze mną. A tekst ze sraczykiem był jak najbardziej na miejscu... jeszcze raz pozdrawiam swojego, kochanego pana doktora. aż szkoda, że wyrosłam już z wieku "na dzieci". Autor: luna (2012-06-13 14:22:25) ----- Ogolnie zawsze trafialam na dobrych lekarzy z klasa i kultura,poza jednym przypadkiem,rodzilam naturalnie 26 godzin w mega bolach, na koniec juz bez sily musieli wpsierac mnie tlenem i glukoza bo "odlatywalam" w koncu zaczelam plakac i prosic o cc.przyszedl doktorek obudzony na dyzuze o 4 rano i wsciekly na mnie ze co ja wymyslam i ze w ciaze zachodzic nie powinnam skoro rodzic nie chce, moj maz go wyprosil z sali, jedyny pozytyw tego zajscia to ze dodatkowe emocje spowodowaly odpowiednie rozwarcie i w koncu urodzilam,ale niesmak pozostal. Autor: monia (2012-06-13 14:32:05) ----- Mój najgorzej wspominany ginekolog (a niestey w zwiazku z moimi problemami ciązowymi miałam tą wątpliwa przyjemność obnażać sie przed wieloma :( ), to lekarz choć z trudem go tak nazywam ze szpitala w Pucku. Trafiłam do niego w trakcie poronienia w 8 tygodniu. Bykiśmy z mężem na wakacjach. Stałam przednim zaryczana z krwią ciejknacą po nogach a on mnie ochrzaniał że jak się jest w ciązy to sie na tyłku w domu siedzi (o tym że jestem w ciąży dowiedziałam się tydzień przed planowanym wyjazdem i mój lekarz powiedział że nie widzi przeciwskazań). Jak zobaczył że mam w pępku blizne to odrazu kwaśno skwitował że kolczyki to się w uszach nosi - trochę mu mina zżedła jak się dowiedział, że to ślad po laparoskopi. Szczytem chamstawa było jak wyjżał na korytaż po męża żeby podpisał sie pod zgodą ma łyżeczkowanie,a on akurat musiał zejść do samochodu, w którym spał masz dwóletni synek - pan doktor to skomentował, że nawet mu sie na mnie czekać nie chciało i uciekł. Wtedy nie wytrzymałam i zaczełam na niego krzyczeć że jest chamem i nie ma w nim, ludzkich uczuć. To mu chyba dało troche do myślenia, bo troche zmnienił ton. Ale do tej pory jak otym myślę (mineło 5 lat) to mnie trzęsie i płakać mi się chce. Autor: magda (2012-06-13 15:01:26) ----- wiecie co.... piszcie więcej.... utwierdzajcie mnie w przekonaniu, że ja nugdy w żyicu nie urodzę. a jeśli już to ram plus prywatnie plus cc. bez względu na koszt. ja bym nie przeżyła jakby mi ktoś mówił takie rzeczy... że sobie ból wymyślam, że trzeba było nie zachodzić w ciążę, że trzeba było siedzieć w domu... płakać się chce.. Autor: mamuska (2012-06-13 15:11:04) ----- jak rodzilam pierwszego syna wszystko bylo ok, nikt zlego slowa nie powiedzial (mialam 18 lat), rok temu urodzilam drugiego synka, ale zanim to nastapilo ginekolog, robiac mi usg, zapytal na bezczela ile tych dzieciakow bedzie do 40(wtf?!) po czym poinformowal, ze cos sie tam jednak dynda po miedzy nozkami. myslalm, ze go strzele. ale pozostaje jedno ale, ktorego jak zauwazylam wiekszosc nie rozumie - kiedy zaczyna sie porod nie sposob zmienic nagle lekarza, zwlaszcza gdy tylko jeden jest na dyzurze, a gdyby takiemu odpowiedziec cos nie halo, to albo by nas rozhcaratal przy szwie albo przy zszywaniu, albo byloby jeszcze wiecej zgryzliwych uwag. co do drugiej pani, tez ja rozumiem - jest czestym gosciem oddzialu na ktorym pracuja owi seksistowcy ginekolodzy, wiec wcale sie nie dziwie, ze tez nie miala odwagi odpowiedziec ciosem w morde lub jajka pozniej na korytarzu, w kocu moze na nich trafic na kolejnym zabiegu/operacji i moze z tego wyniknac wiecej problemow niz korzysci... Autor: do magdy (2012-06-13 15:25:31) ----- magda - no możesz nie rodzić, ale ginekologa możesz spotkać także w innych okolicznościach:( Autor: (2012-06-13 15:28:02) ----- a ja po strasznych porodzie wystawiłam opinię o moim lekarzu na jakiejś stronie internetowej, zły lekarz czy czarna lista; jakoś tak; a potem, kilka miesięcy potem znów wylądowałam na fotelu w szpitalu - jak zobaczyłam tego samego lekarza, myślałam, że zejdę. strasznie się bałam, że on do swojego chamskiego stylu bycia dołoży jeszcze wściekłość (bałam się, że tą opinię przeczytał). masakra. na drugi raz zastanowię się, zanim coś personalnie o kimś, z podpisem własnym Autor: monikad (2012-06-13 16:43:10) ----- Nie można się na wszystko godzić .Ja na ogół nieśmiała jestem i zahukana ale jak mi lekarz pokazywał na usg jąderka syna i zapytal -co nie widzi Pani ? To jak Pani dwojkę dzieci zmajstrowała -z obleśnym uśmieszkiem .Automat mi się włączył i odrzekłam radośnie -Po ciemku doktorku .Polewkę miały babki caly tydzień .Inny egzemplarz guru naszego szpitala szara eminencja .Zażartował ,że jakby wiedział ,że latam bez majtek po oddziale to by częściej wpadał na obchód więc powiedziałam rezolutnie ,żeby grafik zostawił to się dostosuje bo rozrywki tu liche .Do porodu omijali mnie szerokim łukiem .A Ze koniczna była cesarka i kolejny gamoń mi się trafił tym razem anestezjolog kawalarz .Startuje mi chłop z wielgachną igłą do kręgosłupa i rechocze ,że to komar mnie za chwilę ugryzie i nic nie będzie bolało .No to ja bez obrazy ale ten komar to jak nic spod Czarnobyla u nas są znacznie mniejsze. Doktor Ruski po akcencie i fizjonomii . Więc jak kuba bogu...Ze mną rodziła córka lekarza i mimo to ją też nie ominęły niewybredne teksty w stylu boleć to dopiero zacznie , riposta A ty to wiesz boś po kilku porodach co? Przeprosiła wprawdzie ale uwaga celna . Autor: mag (2012-06-13 17:09:52) ----- Polska jest cudna zwłaszcza nasi lekarze i pelegniarki ( to z ironią) Ginekolog na patologii ciąży tak mnie zbadał, że krwawiłam cały dzien. Ból przy badaniu był okropny a on mi na to, że mam przywyknąć bo jak dziecko będzie wychodziło będzie gorzej... Ale prywatnie za kaskę to tacy milusińscy i delikatni, ze hej. Pełny portfel przypomina im o kulturze osobistej Autor: wezcie przestancie (2012-06-13 17:35:00) ----- przewrazliwione cipunie. pomyslcie, ze dla lekarzy i pielegniarek to chleb powszedni i rutyna. gdyby oni tak mieli sie nad kazdym z osobna wytrzasac to by, nomen omen, chyba ocipieli!!! ot, po prostu kolejny dzien w pracy i tyle. a wy, zadufane w sobie kwoki myslicie, ze nalezy wam do nog padac bo rodzicie bez opamietania te swoje bachory. krowy rozplodowe z wielkim ego. Autor: ala (2012-06-13 17:48:22) ----- Matko, jakąś masakra, jak to czytam. Ja jeszcze nie byłam u ginekologa,mam 20 lat,ale wyobrażam sobie iść tylko do kobiety jakiejś normalnej i miłej... Rodzic też nie zamierzam,wynjame matkę zastępczą, ale jak już ktoś miałby,to tylko z jednoosobową walka i wszystkimi wygodami i TAKTOWNYM personelem ! Masakra! Nie dajcie się tak ponizac! Autor: solange (2012-06-13 17:52:09) ----- Miałam dwa cesarskie cięcia z powodów medycznych. Synek był źle ułożony i lekarz ordynator od razu stwierdził, że będzie go "obracał". Przeraziło mnie to, bo 11 lat temu niewiele się mówiło o takich zabiegach. Poza tym do dzisiaj nie mogę sobie tego wyobrazić. Dodatkowo do gabinetu, kiedy leżałam już na fotelu, pan doktor wprowadził stado studentów... Czułam się okropnie, wstydziłam się, a doktorek śmiał się z mojej nabrzmiałej łechtaczki. Studenci mieli ubaw po pachy, a ja o mało zawału nie dostałam... Jeden wielki koszmar! Przy drugim cięciu (już w innym szpitalu) lekarze nie mieli fartuchów chirurgicznych. Leżałam już znieczulona na stole, a pan doktor na to, że nie zacznie, bo nie ma fartucha. Położne się śmiały, żeby w majtkach operował... Uśmiali się, nie powiem, ja mniej... Dzisiaj już nie podchodzę do tego tak emocjonalnie, bo trochę czasu minęło. Cieszę się ze zdrowych dzieci. Ale współczuję kobietom, którzy spotykają na swojej drodze takich "lekarzy". Autor: do "wezcie przestancie" (2012-06-13 18:02:25) ----- Zainstaluj sobie polskie czcionki - to po pierwsze. Po drugie, każdy zawód staje się "chlebem powszednim i rutyną". To nie znaczy, że ja moich klientów mogę traktować jak szmaty z tego powodu, że sami nie są w stanie ogarnąć swoich problemów i ich rozwiązanie zlecają mnie. Etyka zawodowa się kłania. Zresztą, co tam etyka... buractwo po prostu wynosi się z rodzinnego chlewa. Autor: magda (2012-06-13 20:02:07) ----- ale w innych sytuacjach niż porodowe aż takie upokorzenie nie czeka- rodzenie to wydarzenie niezwykle delikatne i rzutujące na życie kobiety, jej wspomnienia, chęć do macierzyństwa.. dla mnie takie straszenie- wytrzyma pani, to nie jest jeszcze ból, albo niech sie pani przyzwyczaja- z uśmieszkiem, sorry, ale to jest wręcz niehumanitarne, bo kobieta może się bać porodu, towarzyszy temu mnóstwo emocji, również strach, do tego ból, zniecierpliwienie... jak można nie postawić jej samopoczucia jako priorytetowej sprawy??? a co kogo to obchodzi, że dla lekarza to chleb powszedni??? to moja praca dla mnie też jest chlebem powszednim, to co, mam się śmiać z ludzi, że nie umieją wymawiać obcych wyrazów? bo sama się nauczyłaM? ludzie, my tu rozmawiamy O ETYCE ZAWODOWEJ!!!!!!!!! jest wpisana w niezbędne kompetencje pracownika bez względu na wykonywany zawód, takich tekstów nie wolno rzucać!!! Autor: (2012-06-13 20:05:47) ----- jednak najbardziej zastanawia mnie akcja, pt. wprowadzono grupę studentów.... że co?? to na takie coś nie trzeba mieć zgody pacjentki?? sorry, ktoś uważa za oczywiste, że banda będzie oglądała jej intymność w tak ważnej chwili? a gdzie jakaś empatia? przecież to jest krępujące aż strach... upokarzające. a postawa pt. poród przeżyłaś, to zszywanie bez znieczulenia też.... to jest nie do skomentowania... ok, jak cię skopali w krzyż 20 razy, to jak ci teraz przywalę w brzuch , to ci nie robi.... no sorry, do psychiatry!! Autor: Manka (2012-06-13 20:45:51) ----- Nie trzeba mieć zgody na pobyt studentów podczas porodu jak np. rodzisz w klinice bo tam przyjmując się na oddział podpisujesz taką zgodę albo wio do innego szpitala. Oni się też muszą gdzieś uczyć stety czy niestety. Autor: kika (2012-06-13 21:01:32) ----- Skutecznie mnie zniechęciło do wizyty u ginekologa, choć powinnam być na wizycie kontrolnej 3 lata temu (problemy z miesiączkowaniem). A jakbym rodziła i nie dali mi znieczulenia, to naszprycowałabym się chyba tabletkami przeciwbólowymi- raczej myślałabym o sobie, a nie dziecku. Autor: mamuska do kika (2012-06-13 21:22:15) ----- to nie tak o ze znieczuleniiem. nie we wszystkich szpitalach jest darmowe, po drugie czasem jesli istnieje nawet mozliwosc za pieniazki to nie ma akurat anestyzjologa :) ot, nasze polskie realia... Autor: warszawa13 (2012-06-13 21:34:24) ----- ja też miałam przy porodzie 3 studentów ale kiedy jest się zmęczonym bólem i myśli się o tym że już zaraz przytulę moje maleństwo to pamiętam że było mi wszystko jedno czy to student czy dodatkowi lekarze bądź pielęgniarki. i jak tak teraz czytam te wasze komentarze to zgadzam się z faktem ze szycie bez znieczulenia boli bardziej niż sam poród!!!! Autor: beata (2012-06-13 21:42:41) ----- Miałam powikłania po tzw. "przyplance" (elektrokoagulacji). Miałam małe dziecko i chcąc nie chcąc musiałam "dźwigać", chociaż nie wolno - stąd powikłania. Leżąc na fotelu usłyszałam dialog położnej i lekarza ginekologa, który miał mi pomóc: - a ta zatuczona locha ma wyznaczoną następną wizytę? - nie, na razie dostała leki. Pierwsze pytanie do mnie to: "czy były stosunki". Nie dość, że pomyślałam przede wszystkim o tym, czy ja też nie jestem zatuczoną lochą, to poczułam, że odebrano mnie jako jakąś dziwkę, czy coś w tym rodzaju. Człowiek ma dziecko przy piersi, potrzebuje pomocy, sam sobie tę pomoc organizuje (dojazd do szpitala, opieka nad dzieckiem) i słyszy takie rzeczy... A mówi się, że to w islamie kobiety traktuje się, jak bydło. Autor: (2012-06-13 21:56:09) ----- sorry, ale to jest chore z tymi studentami... to jest inna sytuacja- intymna.... delikatna i jeżeli musza, to mają być instruowani, by się dobrze zachowywać....ile osób może się gapić w krocze.... nie mogę sie z tym pogodzić i niewątpliwie nigdy się z tym nie pogodzę... dlatego biore pod uwagę tylko cesarkę na życzenie za każde pieniądze.... te celebrytki tak rodzą, wszystko konczy sie potem ok, one po 5 dniach pozują do zdjęć. jak wykładasz gdzieś ze 16 tysiaków, to możesz wymagać prywatności.. Autor: (2012-06-13 22:14:29) ----- Przyjechalam do Polski w odwiedziny i wygralam sie do gina, w czasie badania na fotelu rozmawiamy o tym, ze mieszkam zagranica od 5 lat a on do mnie- No takie ladne dziewczyny nam z kraju uciekaja!...a ja leze rozkraczona!! no troche dziwny czas sobie wybral na komplement ale niezle mnie rozbawil ;) Autor: łylma's story (2012-06-13 22:29:49) ----- mój syn w grudniu skończył 19 lat, więc można powiedzieć, że rodziłam całe wieki temu, ale trauma jakiej wtedy doświadczyłam, była na tyle duża, że ponowne świadome zajście w ciążę nigdy nie wchodziło u mnie w grę. zanim urodziłam, z uwagi na zagrożenie ciąży leżałam na patologii. urodziłam go miesiąc przed terminem, a zanim to nastąpiło spędziłam na patologii ponad 2 tygodnie. razem ze mną na sali leżały dwie dziewczyny ze wsi. ja miałam 21 lat i był to mój pierwszy w życiu pobyt w szpitalu, one nie więcej niż po 25, z tym że ta biedniejsza i bardziej zaniedbana miała rodzić już trzeci raz. pewnego dnia kazano nam iść na "badanie". dla mnie było oczywiste, że skoro nasze ciąże są zagrożone, wszelkie badania służą ich podtrzymaniu. tak mi się przynajmniej wydawało. weszłyśmy do gabinetu, na środku którego stał fotel ginekologiczny, a dookoła niego tłoczyło się kilkunastu, jak się później domyśliłam, studentów. po kolei kazano nam siadać w tym fotelu z nogami na boki i oczywiście gołym kroczem na wierzchu, a pan doktor nam w nim grzebał, po czym każdy z tych studentów wpakowywał nam rękę do środka. pamiętam, że czekając na swoją kolejkę patrzyłam cały czas w podłogę kryjąc rumieniec wstydu, ale w końcu to byli lekarze, władcy świata w małych miasteczkach w tamtych czasach... ja w sumie i tak miałam szczęście, bo tak szydzili z tej biednej, zaniedbanej dziewczyny w trzeciej ciąży, że na mnie w sumie nie zwrócili większej uwagi. gdy po latach opowiadałam o tym koleżankom w pracy dowiedziałam się od nich, że miałam prawo odmówić wzięcia udziału w tym "badaniu", jednak nie wpadłam na to, bo nikt mnie nawet o zgodę nie spytał, tylko tonem rozkazującym nakazano nam iść i się rozkraczyć. na święta wypuszczono mnie na przepustkę, z której wróciłam od razu na porodówkę. w całym zamieszaniu (nad ranem odeszły mi wody i na gwałt szukaliśmy kogokolwiek, kto odtransportowałby mnie do szpitala) nie zabrałam koszuli nocnej, za co już na progu dostałam ochrzan. dostałam coś, co kilka centymetrów sięgało poniżej krocza, jednak z tyłu było zapinane tylko na jeden guzik - na szyi, wobec czego całe plecy i tyłek miałam na wierzchu. bardzo mnie bolało, ale nie miałam bóli partych, wiec zrobiono mi bezowocną lewatywę i wprowadzono na pustą salę przedporodową. był 27 grudnia 1992, niedziela, siódma rano i szpital po świętach świecił pustkami, zaś temperatura w sali wynosiła nie więcej niż kilkanaście stopni. miałam jedynie coraz większe bóle krzyżowe (jak ktoś nie wie, to niech sobie spróbuje wyobrazić, że walec drogowy miażdży mu kręgosłup) i nie mogłam leżeć, ani siedzieć, więc padłam na czworakach przy kaloryferze usiłując się ogrzać i wysłuchując śmiechów lekarzy i pielęgniarek opowiadających kawały gdzieś na końcu korytarza. bóle parte nigdy nie nadeszły, za to krzyżowe były tak potworne, że w pewnej chwili poczułam, że zaczynam tracić przytomność, więc dalej na czworakach zaczęłam wędrować w kierunku drzwi na korytarz. dobrze, że były uchylone, bo nie podniosłabym się do klamki. pamiętam, że ktoś krzyknął gdy zobaczyli mnie, a ściślej mówiąc moją głowę przy podłodze, a potem pamiętam, że leżałam na porodówce i krzyczeli, żeby przeć i zamykać oczy, a ja z bólu myślałam tylko, że chcę umrzeć. jak widzę w tv krzyczące rodzące to im zazdroszczę - mnie bolało tak, że z bólu nie wydałam z siebie żadnego dźwięku. nie zdążyli mnie naciąć - to chyba na widok narzędzia w rękach lekarza pękłam aż za odbyt i poczułam jak odpłynęła ze mnie fala gorąca, a pielęgniarki krzyknęły "jest chłopak". nawet nie zdążyłam go zobaczyć, bo znowu zaczęłam odpływać. później od pań na sali poporodowej dowiedziałam się, że wszystkie były zszywane "na żywca", gdyż, owszem, dostawały znieczulenie, ale zaczynało działać chwilę po zakończeniu szycia, więc strasznie wszystkie piszczały z bólu. mnie na szczęście nie wyszło całe łożysko, więc zaserwowano mi narkozę i poddano abrazji, po czym zszyto mnie zanim się ocknęłam. nie pamiętam tylko, czy ochrzan za zakrwawienie szpitalnej koszuli dostałam jeszcze na porodówce, czy później, ale nikt nie wpadł na to, że niczego im nie zakrwawiłam umyślnie. obudziłam się obolała, wyczerpana i kompletnie otumaniona po dwunastej w pustej sali i strasznie chciało mi się pić. do sali weszła jakaś baba i na moją prośbę o coś do picia, powiedziała, że "sama sobie przyniesie (uwielbiam ten bezosobowy szpitalny, kulturalny inaczej, żargon), na korytarzu jest, chodzić trzeba". nie pamiętam ile zajęła mi droga do wiadra z herbatą, ale gdyby nie kozetka w połowie korytarza, nie wiem gdzie zrobiłabym przerwę. nie wiem, czy ktoś jeszcze tego doświadczył, ale jak widzę jak na filmach rodzącym podaje się od razu dziecko, to serce mi się ściska. ja swoje dziecko dostałam i zobaczyłam dopiero następnego dnia przy porannym karmieniu. mały nie chciał ssać, a ja nie miałam pokarmu, przez co czułam się zupełnie bezwartościowa przy innych matkach, które zdążyły się pojawić na mojej sali i wręcz tryskały mlekie Autor: łylma's story c.d. (2012-06-13 22:37:19) ----- ... mlekiem. pielęgniarka powiedziała "masować", więc gdy zabierano nam dzieci, spędzałam czas pod prysznicem ugniatając piersi na wszelkie sposoby i mocząc w wodzie za ciasno zszyte na tzw. "pieroga" krocze. nić, ponoć rozpuszczalna, nie piła mnie tylko gdy była mokra, inaczej kurczyła się i wpijała w ciało. ubłagałam lekarkę, by mi ją wycięła chwilę po północy 1 stycznia 1993, gdy na zewnątrz strzelały korki od szampana i dopiero wtedy mogłam siedzieć, chodzić i leżeć nie płacząc z bólu. do domu wypuszczono nas tydzień po porodzie (syn bardzo długo miał podwyższony poziom bilirubiny), w dniu pierwszego finału wośp. niestety, przez te prawie 20 lat nie udało mi się zapomnieć jak upokorzona i uprzedmiotowiona się wtedy czułam i zawsze będę podziwiać kobiety, które świadomie decydują się na kolejny kontakt z oddziałem ginekologiczno-położniczym, zwłaszcza tu, na podkarpaciu. Autor: (2012-06-13 23:13:57) ----- nie wiem co powiedzieć... jestem oburzona... to powinno być karalne, to nie jest podmiotowe... jak można zszywać bez znieczulenia... jak można kazać się rozebrać komuś przy ludziach obcych, którzy przyszli popatrzeć,.... nie chcę, nie chcę, nie chcę...... dobrze wiedzieć- nigdy do tego nie dopuszczę.... nigdy nie pozwolę na takie coś.... życie nie jest warte takich przeżyć....jak można właśną siłą rozerwać swoje ciało, żeby coś TAM pękało... jak potem mozna o swej pochwie myśleć w kontekście erotycznym, zmysłowym.... jak kojarzyć swoje ciało w przyjemnością... ja do końca życia bym się nie otrząsnęła, jestem za słaba. czuję bunt, że ktoś takie jasełka przeżywa... ja nigdy nie pozwolę na to, uzbieram każde pieniądze, będę zwlekać do 40 aż wtedy cesarka będzie ze względu na wiek.... i zapłacę, będę wymagać... i porozmawiam o tych studentach.... to jest INTYMNE!!! NIE WAŻNE, ŻE PORÓD!!!! czuje bunt tak wileki, że nie jestem w stanie tego opisać.... Autor: Facet (2012-06-14 00:22:39) ----- Moje Drogie Panie! „Primum non nocere - to jest wyjątek z przysięgi Hipokratesa. I tak jest w rzeczywistości.Pomóc czasami jest bardzo trudno, lecz zaszkodzić,bezwzględnie łatwiej.I , w wielu wypowiedziach można wyczytać, iż nie chodzi tu o fizyczny ból, to jest gwałt na psychice kobiety - dodatkowo zwiększający dolegliwości fizyczne. W Polsce obowiązuje obecnie Przyrzeczenie Lekarskie, stanowiące część Kodeksu Etyki Lekarskiej uchwalonego przez Krajowy Zjazd Lekarzy, nawiązujące treścią do deklaracji genewskiej. Punkt trzeci tego Przyrzeczenia brzmi : -według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek; O tym ostatnim lekarze zapominają - młodzi, bo jestem lekarzem, jestem nie byle kim , starsi - z doświadczeniem - mogę robić i mówić co mi się podoba, i tak przyjdą. Reasumując, powiem tak - głupiemu dać władzę / a lekarz tę władzę posiada / , a małpie brzytwę - musi być nieszczęście!!! Autor: (2012-06-14 00:25:00) ----- taka prawda kochane...ja tez rodziłam kilkanaście lat temu, szłam jak ta świnia na rzeź- w totalnej nieświadomości ... zaliczyłam podczas ciąż oddziały septyczny i patologii ciąży, przeszłam nie mało, w milczeniu znosiłam kolejne upokorzenia od bezdusznego personelu ginekologii... to nauczyło mnie jednego: mam dobrego lekarza (cham i gbur, ale dobry fachowiec) u którego badam się regularnie by nigdy więcej nie trafić na ten oddział... Autor: Ala (2012-06-14 06:38:12) ----- Czytam te wasze historie i zal mi was kobitki ze nadal chce sie wam rodzic dzieci. To tak jakby kazdy facet musial w swoim zyciu kupic samochod za 250tys nie wazne co by musial poswiecic. Autor: ciezarna (2012-06-14 07:36:21) ----- A ja mam niestety przykre wrazenie, ze w Polsce, gdyby to mezczyzni rodzili, dostawaliby w standardzie nie tylko znieczulenie ale apartament, pokojowke i menu z karty... Autor: (2012-06-14 11:16:48) ----- tak, to jest gwałt na psychice kobiety... powinien być karany, za to powinno byc mega odszkodowanie... i masz rację- nie wierzę, że pragnienie kolejnych dzieci jest na tyle duże, by mając takie wspomnienia, decydować się na nie. ja bez hardkorów, wiem, że tak jak jest i tak jest ciężko. więc więcej niż 1 się nie zdecyduje. tym bardziej, że państwo, któremu zależy na przyroście, nie współpracuje. Autor: pierwszy stres (2012-06-14 11:35:21) ----- ? juz sama lewatywa w 'pieknych okolicznosciach przyrody' czyli wolnej aktualnie pakamerze? skladziku/kiblu - robi swoje na oku ma sie rozumiec wpatrzonej w ciebie (chamskiej/prostej) salowej(?!) *se wcisnie i se robi. co nie wie! czego? se nacisnie i sie zalatwi pozadnie*. ! Autor: pierwszy stres (2012-06-14 11:40:55) ----- *załatfffi* ma sie rozumiec - * to moje. ze tak powiem zdrobnienie od...* he he heh no. dla mnie szok. Autor: (2012-06-14 15:43:11) ----- panowie są nieuprzejmi? moje drogie koleżanki ja straciłam dziewictwo na fotelu ginekologicznym!!! i przez kogo? przez durną, brutalną panią ginekolog!!!!!!!!!!!! opryskliwi ginekolodzy z niesmacznymi żartami? myślicie że panie są lepsze? duuuuuuuży błąd!!!!!!!!!!!! Autor: Kasiek (2012-06-14 21:40:50) ----- Łatwo jest mówić kiedy się jeszcze nie było na porodówce, że trzeba o swoje walczyć. Ja zanim tam trafiłam też myślałam, że będę taka mocna i w razie czego będę pyskować. Miałam cc ze względu na spadające tętno syna (w pewnym momencie ktg nie wskazywało go wcale). Na sali pooperacyjnej leżałam razem z dziewczyną ciętą chyba z 30 min. przede mną z tego samego powodu co ja. Przychodzi położna żeby nas obmyć w kroku i zmienić podkłady. I co mówi? Cytuję: "ale się jak świnie upaprałyście! ha ha ha" Pawdę mówiąc mnie zatkało. Później przyszedł czas na usuwanie cewników i pierwsze siusiu do nocnika bo jeszcze nie kazali wstawać. Było mi bardzo ciężko podnieść tyłek żeby podsunąć ten basen pode mnie, mega ból brzucha. Dziewczynie z łóżka obok już nie szło tak dobrze podnoszenie się, no więc biedna pyta się tej położnej od czego to zależy że ja się tak szybko podniosłam a ona coś nei może a ten anioł, tak kobieta kochana mówi do niej: "może to zależy od tego, że się bardziej upasłaś". Mnie zatkało.Nie wiem jak takie osoby mogą pracować w takim miejsscu. Później lekarz przy rannym obchodzie komentował jej brzuch, że ma fajną oponkę itd. MASAKRA. Autor: (2012-06-14 21:42:27) ----- panowie są nieuprzejmi? moje drogie koleżanki ja straciłam dziewictwo na fotelu ginekologicznym!!! i przez kogo? przez durną, brutalną panią ginekolog!!!!!!!!!!!! opryskliwi ginekolodzy z niesmacznymi żartami? myślicie że panie są lepsze? duuuuuuuży błąd!!!!!!!!!!!! Ajtam, ajtam. Przerwała wam błonę i tyle. Nie lubię takiego rozumowania. Brutalności nie popieram, ale utratę dziewictwa utożsamiam jednak ze stosunkiem seksualnym. Autor: a ja (2012-06-14 22:10:21) ----- teraz to nic ale 30 lat temu to było straszne Autor: a (2012-06-15 10:36:28) ----- Byly swieta wielkanocne, niedziela.Termin porodu, Czekalam (po znajomosci) ok. dwunastu godzin na lozku juz na porodowce. Obok mnie (za tzw. firaneczka) lezala kobieta (chyba bez tzw. znajomosci) lezala i krzyczala z bolu? z tzw. "kobiecej intuicji"? Nikt do niej nie zagladal (doslownie i w przenosni), Slyszalam jakies glosy, z pokoju lekarzy? pielegniarek? ze 'cos tam', ze histeryzuje, ehe ze coss tam bredzi, ze niby 'juz rodzi'. Nikomu nie chcialo sie do niej 'zajrzec' do sali porodowej?! Okazalo sie pozniej, ze stracila blizniaki... urodzila przede mna martwe dzieci. TUZ obok tzw. "lekarzy" Autor: (2012-06-15 18:53:37) ----- stylistyka komentarza powyżej do złudzenia przypomina mi ton wypowiedzi pracowników polskiej służby zdrowia. tuszę, iż gdyby do szanownej pani zwrócono się takimi słowy też by pani galanta po sądach ciągała... Autor: a (2012-06-15 23:20:16) ----- a niby skad to maja wiedziec, ze tak to bedzie wygladalo - na porodowce ? Twoja mama/siostra/corka tez jest/bedzie "dupodajka z otwartym cipskiem itp. ..." ? to (w jaki sposob wypowiadasz sie/przyjmuja nas w szpitalach nie swiadczy o nas tylko o autorach wypowiedzi/czynow aha nie wierze, ze w ten (powyzszy) sposob wypowiada sie kobieta/(przyszła) matka Autor: kiiinia (2012-06-16 14:30:11) ----- Ja rodziłam 3 dzieci.Kazde w innym szptalu,ale na szczescie nie spotkałam sie z az taką bezdusznością i hamstwem. Autor: Nienawidzę rozhisteryzowanych dupodaj (2012-06-16 22:27:38) ----- achh, i ja, jak to określiłaś, nie 'wyszłam z cispka jakieś dupodajki', bo moja matka jest kobietą sukcesu, która ma jedno dziecko i rodziła w prywatnym szpitalu, gdzie z racji i statusu materialnego i społecznego miała to, co akurat chciała. i urodziła mnie w wieku 30 lat, kiedy wszystko osiągnęła. Autor: a (2012-06-16 22:50:25) ----- Gatulacje dla mamy. Jak widac, slychac i czuc - po prostu imię Twe - Sukces Autor: do autorki prymitywnych komentarzy (2012-06-16 22:52:53) ----- rozumiem, ze razem ze swoim facetem w wolnych chwilach czytacie brewiarz, bo "dupy nie dajesz", poza tym on nie trawi "dupodajek". ciekawa jestem co na to twoje uznawanie wszystkich kobiet innych niż ty, czyli posiadających dzieci za "dupodajki" powiedziałby psychiatra? jak dla mnie nawet nie zdajesz sobie sprawy jak pełen goryczy jest twój komentarz, bo bez względu na to czy ty chcesz, czy nie, facet, z którym jesteś nie chce z tobą mieć dzieci. smutne to i nie chciałabym być na twoim miejscu bez względu na ilość posiadanej przez ciebie kasy. miłości, której ja doświadczam za nią nie kupisz. wiesz, ja i mój mąż kochamy siebie oraz razem kochamy i jesteśmy kochani przez człowieka, który jest wyłącznie wynikiem naszej młodzieńczej pierwszej miłości. a prymitywne sformułowanie "dawanie dupy" niestety ma bardziej zastosowanie w odniesieniu do twojego związku. i jeszcze jedno : zawsze myślałam, że ktoś, kto zarabia "grubo ponad 60 tys. miesięcznie" powinien posługiwać się językiem nieco bardziej wyrafinowanym niż ten, który zaprezentowałaś. skoro oszczędzasz na pieluchach proponuję zainwestować w literaturę i rozbudować nieco swój glosariusz, bo zajeżdża proletariatem. Autor: Hmmm (2012-06-16 23:01:16) ----- A wydawało się, że Nikodem Dyzma był mężczyzną.... Niespodziankaaa! Autor: Nienawidzę rozhisteryzowanych dupodaj (2012-06-16 23:31:29) ----- inaczej wypowiadać się nie zamierzam. podobnie, jak ja, mój mąż nie chce mieć dzieci, bo ich nie cierpi. 'młodzieńcza miłość' - kurwa, żal. ja przynajmniej nie wyżalam się na forum, jak to mi przykro, bo ktoś potraktował mnie jak pierwszą lepszą z ulicy. i nic dziwnego - to sobą prezentujecie, każda jedna, która się żali na temat polskiej służby zdrowia. jak wybrałyście publiczny poród, to, powtarzam, trzeba było zarobić na prywatny i wtedy dopiero robić dzieci. a jak nie, 'wpadka' (zresztą idiotyczne, bo dzisiaj wybór środków anty ejst tak duży, że 'wpadek' nie ma), to przynajmniej mogłyście skrobankę zrobić. Autor: mm (2012-06-17 00:33:03) ----- Kobietki - olejcie trolla. Internetowe zero. Autor: ala (2012-06-17 06:19:31) ----- Moge tylko wspolczuc, ze niektore kobiety mialy do czynienia z takim brakiem kultury (uzywajac najdelikatniejszego sformuowania). Ja mam dwie corki - jedna rodzilam 18 lat temu, druga 3. Po poerwszym porodzie mialam traume, ale nie byla to wina personelu - zachowali sie bardzo dobrze. pamietam jak lekarz siedzial przy mnie i glaskal mnie po glowie. Drugi porod byl w fantastycznych warunkach i przy pomocu wspanialego personelu - I zeby nie bylo oba w szpitalach panstwowych. Mialam natomiast te watpliwa przyjemnosc, podczas drugiej ciazy spodkac sie z najwiekszym chamstwem ze strony PANI ginekolog. Mialam straszne bole na poczatku ciazy i prosilam o zwolninenie z pracy (pracowalam fizycznie). A pani ginekolog mi nato:" a po co ci zwolnienie? Jak zaczniesz krwawic to wezwiesz sobie karetke." Autor: Toja (2012-06-17 11:47:41) ----- do "do autorki prymitywnych komentarzy" z (2012-06-16 22:52:53) - popieram, mysle ze twoja odpowiedz jest kwintesencja tego, co mysla inne kobiety, kobiety ktore sa godne nosic to miano ... a patologia ("Nienawidzę rozhisteryzowanych dupodaj"), no coz ... niestety zdarza sie Autor: SARA (2012-06-17 22:58:51) ----- MOJA BABCIA DŁUGO NIE MOGŁA OTRZĄSNĄĆ SIĘ PO WYJŚCIU ZE SZPITALA(PROBLEMY KOBIECE). ZE SZLOCHEM I PŁACZEM WSPOMINAŁA ŻE KIEDY BADANA BYŁA NA FOTELU GINEKOLOGICZNYM PIELĘGNIARKI ŚMIAŁY SIĘ Z NIEJ W OBECNOŚCI LEKARZA. POWIEDZIAŁA IM ŻE JAK BĘDĄ JEJ WIEKU TO TEŻ BĘDĄ TAK WYGLĄDAĆ. SZKODA MI JEJ BYŁO. Popieram komentarze odnośnie poglądu "nienawidzę rozhisteryzowanych...". Ciekawe gdzie są w Polsce te prywatne porodówki, bo z tego co wiem to nie ma. Autor: do SARA (2012-06-18 09:35:30) ----- są prywatne porodówki. w Łodzi, mimo że jest to duże miasto, jest tylko jedna, ale i moja siostra i bratowa tam rodziły i mówią, że miały absolutny komfort, dyskrecję i idealne warunki. personel miły, zaangażowany i w pełni profesjonalny. to jest na Szparagowej, sama jeszcze nie rodziłam, ale z ich relacji wynika, że jest to bardzo godne polecenia. z tym, że nie wiem ile taki poród kosztuje, zapewne niemało. Autor: Jola (2012-06-18 11:02:19) ----- Mowa w artykule była o ginekologach. Dziewczyny nieistotne w jakich okolicznościach ma się z nimi do czynienia. Nie popieram prywatnych wizyt ( tylko z wielkiej konieczności), dlatego ze pracując i tak płacę spore składki, więc niby dlaczego mam jeszcze dodatkowo płacić? Ja chodzę do ginekologa państwowo. W poradni bardzo się starają, lekarz w gabinecie jest sam ( 2 pomieszczenia), terminy oczekiwania do 2 tygodni. Owszem fotel nie najnowszy, ale USG niczego sobie. Bez przesady. Ważna jest kultura lekarza. Wcześniej żeby nie było wątpliwości chodziłam prywatnie. Gabinet wyposażony, fotel nowy ale jak przy którejś z wizyt zobaczyłam ręce Pana doktora bez rękawic - niedoszorowane chyba po obieraniu grzybów albo ziemniaków, jak na dodatek z zapracowania - bo byłam chyba jego 30 pacjentka w tym dniu pomylił mnie z inną kobietą. A na końcu kazał jeszcze za to słono zapłacić - bez paragonu - to już był koniec. Autor: do dupodajki (2012-06-18 22:30:23) ----- Nie chcesz miec dzieci i chwała ci bo szkoda zeby kolejnego bezmozga na swiat pchac buahahahaha z reszta nie bede sie znizac do twojego poziomu moja droga ........ Autor: kotek (2012-06-19 10:21:24) ----- a ja mieszkalam w grecji w atenach pojechalam nad morze latem i potem cos strasznie zaczelo mnie swedziec.... wiec poszlam do szpitala, ginekologa nigdy tego nie zapomnie drzwi otwarte maly parawan mnie kazali sie rozebrac (mialam chyba z 17 lat) i 3 studentow 1 lekarz z oblesnymi mordami a w korytarzu kobiety w ciazy krzyczaly plakaly, upal, brud koniec swiata normalnie,rozebralam sie i leze i jak zobaczylam te oblesne wredne mordy kolo mnie to wstalam ubralam sie powiedzialm ze juz mi przeszlo i poszlam prywatnie Autor: barbara (2012-06-19 17:56:34) ----- Podziwiam niektóre panie tu piszące za ich umiejetność znoszenia upokorzenia.Tak,na stole operacyjnym jesteśmy bezbronne,podobnie podczs porodu.Ale przychodzi moment,w którym odzyskujemy siły i na powrót stajemy sie człowiekiem.I wtedy możemy dać upust swojemu niezadowoleniu.Chamskiemu lekarzowi,który upokarzał nas kiedy leżałyśmy na stole operacyjnym czy na łóżku porodowym,możemy( i to w obecności innych pacjentów)dobitnie i dosadnie powiedzieć co myślimy o jego chamskim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja sobie robi
smutne ale pewnie prawdziwe :O .... ale to i tak nie umniejszy milosci niektorych pacjentek do swoich ginow:D ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja sobie robi
autorka Mydlana _Panienka napisala 27.11.2008 roku zakochalam sie w swoim lekarzu :( naiwna jestem bardzo :( mamy rok 2012 ,listopad juz niedlugo :D:D pani przepadla bez wiesci ,ale Mydlanych_Panienek jak widać nie ubyło :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
myślę, że będzie przybywać a nie ubywać:) taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
co u ciebie maju?jak kontakty z doktorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
tak się zastanawiam może to nie jest zakochanie tylko fantazje jak by było gdyby o kroczek dalej posunęła sie wizyta, co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffhytyujy6t
no tak przeciez niektóre kobiety nie mja inne okazji jak poznać w gabinecie :) u mnie było zupełnie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wówczas do duupy
ale inicjatyw a z obu stron a nie z jednej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
a jak było?:()u mnie też to nie fantazje ale postawa i ujmujący sposób bycia to zakochanie na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....................sdfgh
bez tego ani rusz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
miłość ma różne oblicza, można kochać i fantazjować, jedno nie wyklucza drugiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erthyujhtgf
jak było?Ojej to ciekawa zabawna i długa historia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
koniecznie napisz, proszę:}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dygfdfghjkhgf
niestety :)to bardzo osobiste nasze i tylko nasze przeżycia :))i nie moge ujawniać żadnych żadnych tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dygfdfghjkhgf
oj sorry kombinowałam i wyszłam jak zabłocki ..ale rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
jak sie zaczyna za mocno kombinować to tak wychodzi, też nie moge zdradzać szczegółów, nie wiadomo kto przeczyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dygfdfghjkhgf
:))kombinowałam ale wyżej :) potyczka słowna bez składu i ładu , w życiu ciut inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
:) juz oddalam mu sie analnie,bo w sumie to jestem dziewica ale wiadomo,jak to gin byl delikatny jak mnie w pupe posuwal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
oj dziewczyny ale jesteście tajemnicze:{} kto was tu rozpozna to portal ogólnokrajowy a także zagranica sie odzywa, myslicie ,że was ktoś pozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
Jesu ,serio ?:) Boze bylas z nim az tak blisko? Dzieki za szczerosc ,no ja tylko sie z moim calowalam i mi paluszka wlozyl jak lezalam u niego na kozetce ale naprawde super bylo:) Prawie doszlam a potem nie moglam spac cala noc z wrazenia:) wkrecilam sie w niego juz na maksa :) fantazjuje o nim dzien i noc ale warto marzyc o tym co bedzie dalej miedzy nami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
Jesu ,serio ?:) Boze bylas z nim az tak blisko? Dzieki za szczerosc ,no ja tylko sie z moim calowalam i mi paluszka wlozyl jak lezalam u niego na kozetce ale naprawde super bylo:) Prawie doszlam a potem nie moglam spac cala noc z wrazenia:) wkrecilam sie w niego juz na maksa :) fantazjuje o nim dzien i noc ale warto marzyc o tym co bedzie dalej miedzy nami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
było podobnie ale trochę ubarwiłaś podszywana ewelinko e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
mi włożył aż dwa paluszki a podszywacze moga pozazdrościć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
nie no ja sie nie boje w sumie ,wiadomo tyle tu ludzi:) nikt nie pozna ze to akurat ja ,co tam:) w sumie bym chciala juz zeby mnie wzial tak mocno,kurcze :) Jka ja go pragne naprawde ,chcialabym to z nimz robic dzien i noc.Jka on mnie podnieca :) Jest taki przystojny ma takie oczy blyszczace i patrzy zawsze jakos tak na mnie i dotyka zzawsze mimo woli :) Chcialabym go jujz na cale zycie ale ja nie wiem,moze on ma zone :( Jak myslicie ?Jak myslisz ewelinka e?:( Pocieszcie mnie prosze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
nikt nie musi mnie pocieszać, osiągnęłam co chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feee
bzduryyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjbvhjbtwrvrt
u ciebie w pizdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×