ciaza za granica a zwolnienia z Polski

pogadasz z nią jak ona będzie miała emeryture, na której będzie mogła jechać na zagraniczne wczasy, a ty będziesz puszki po smietnikach zbierać, żeby się utrzymać, jak oczywiście dorobisz się jakiejś emerytury...

A dlaczego od razu tak ekstremalnie, od razu zbieranie puszek? Jak nie praca 100 godzin na dobę, to od razu wielka bieda i brak ambicji? bardzo ograniczony/a jesteś. Nie musze jechać na wczasy do Tajlandii, żeby być szczęśliwą. Zresztą i tak jeżdżę co roku za granicę, wiec nie muszę nikomu zazdrościć.

to zobaczysz jaka ci emeryture policza z tej stawki jaką teraz masz

I w związku z tym mam teraz zasuwać jak niewolnik i nie mieć nic z życia? Nie jestem nierobem, ale bez przesady. nie zamierzam poświecać życia prywatnego dla pracy. A co do emerytury, dlatego odkładam na funduszu w PL, bo i tak nie mam zamiaru siedzieć w Szkocji do końca życia i przyszłość wiążę z Polską. Wolę się cieszyć życiem, póki jestem młoda, a nie móc zacząć 'szaleć' w wieku lat 65, kiedy niby będe miała czas, co to za radość.

jestem w szoku !!!jak mozna tak na siebie najezdzać!!!przeciez kazda kobieta bedzie kiedys w ciązy -no sa pewne wyjatki ja osobiscie urodzilam tydzien temu pracowalam tu 2 lata w ostatnia srode bylam w pracy a w nocy zaczełam rodzic.ciesze sie ze zdrowie mi dopisywalo i dobrze sie czulam i mogłam do konca pracować !!!u mnie w pracy kobiety w ciazy maja naprawde dobre warunki ale przeciez nie zawsze tak jest!!!!! I dodam ze kazda ciaza jest inna !!!!moja pierwsza skonczyla sie w 6mies.juz na zwolnieniu lek.chociaz mialam 20lat natomiast drugą donosilam normalnie do konca w wieku 30lat.uwazam ze kazda kobieta chyba wie najlepiej co dla niej i jej dziecka jest najlepsze,i nie codziennie zachodzi sie w ciaze!!!!wiec kobiety mniej jadu w sobie i wiecej wyrozumialosci i tragedią naprawde jest ciągle czytac ze robi sie dzieci dla kasy!!!!

Po przeczytaniu niektorych postow.ja też od 5 lat jestem za granicą ale nie na wyspach,swoje przepracowalam w różnych miejscach za różne pieniądze,nigdy nie miałam problemu że znalezieniem pracy bo nauczyłam się języka ( od początku mówiłam po ang ale wolałam nauczyć się ich języka) .teraz od ponad roku pracuje w fajnym miejscu,jestem w 2 mci ciąży,zamierzam pracować do samego konca,potem røk platnego macierzynskiego,å po roku spowrotem do pracy.i co,mnie też nazwiecie wykorzytywaczka???zerujaca na ich pomocy socjalnej???? Jaa mam w dupie ich pomoc,chce po prostu mieć dziecko i wcale nie uważam,ze w tym momencie skończy się moje życie.niektóre autorki postów powinny sie porządnie puknac w głowę

Popieram z całym sercem dwa powyższe posty!

a angielki to niby nie idą na zwolnienire ale pierdoly tu nie ktorzy piszecie jak ktos nie da rady pracowac bo sie zle czuje to co ma zrobic, ja od początku ciązy rzygalam ,mdlałam i tak mam do teraz nie poszlam na zwolnienie bo co szłam do lekarza to nie chceili mi tego swistka wypisac, angielka moja kumpela jest w 8 tyg zle sie czuje wypisiali bez problemu, wiec kto tu jest leniem ,ja chodze do pracy ale co z tego po 2 godz o ile tyle wytrzymuje wracam do domu bo nie daje rady i co jest lepsze?

ja pierdole!!! sama zawisc i jad! zero zozumienia...

ale angielka jest u siebie w kraju ty nie. wiec ja lepiej traktuja. niestety ale taka prawda.

ja jestem za osobami ktore ida na zwolnienie w czasie ciazy z powodu rodzaju pracy.Sama niedawno poronilam w Anglii a teraz zaluje ze nie pomyslalam wczesniej o zwolnieniu.Napewno przy kolejnej ciazy bede starac sie o zwolnienie z mysla o malenstwie a nie o sobie jak tutaj niektore osoby blednie ocenily.Mam ciezka fizyczna prace,ja sama daje rade ale taka malutka dzidzia nie jest w stanie.Dlatego w ciazy trzeba bardzo dbac o siebie,nie mowie o lezeniu w lozku cale dnie bo np. spacery jak najbardziej tak!!!

jesli macie ciezka, fizyczna prace to pracodawca musi zrobic wszystko zeby wam ja ulatwic, czy to przez zmiane stanowiska jesli sie da (za te same pieniadze) czy zmiane godzin pracy (jesli pracujecie na noc) a jak sie nie da to musi Cie wyslac na zwolnienie za ktore bedzie placil 100% wiec nie dajcie sie oszukiwac - zdrowie dziecka jest wazniejsze. nie mowie o tym zeby oszukiwac i lezec pozniej do gory brzuchem ale trzeba wiedziec co dla nas najlepsze i jesli czujecie ze nie macie sily pracowac to porozmawiajcie najpierw z pracodawca a jesli to nic nie zmieni to idzie po porade prawna do jakiegos biura.

ja jestem teraz w trzecim juz miesiacu ciazy.u angielskiego lekarza bylam i spowiedzial ze wszystko ok umowil na nastepna wizyte i tyle . mialam bardzo silne bole ale stwierdzil ze wszystko ok i to normalne. polski lekarz powiedzial ze na prawde maalo braklo a teraz juz nie mialabym dzidziusia w dodatku mam podwyzszony poziom cukru-o czym angol tez mi nic nie wspomnial. bardzo chcialam pracowac, moj maz byl temu przeciwny ale teraz sie z nim w 100% zgadzam, bo zadne pieniadze nie zwroca mi dziecka jesli bym je stracila. zadne niezbyt inteligentne osoby ktore wypisuja glupoty na forum nie sa w stanie zmienic teraz mojej decyzji o chorobowym. wysle zwolnienie polskie przetlumaczone i czas pokaze. dla nas dziecko jest najwaniejsze..

dorota popieram całkowicie Twoją postawę ja pracowałam do 6miesiąca ciąży może i moglabym dłużej ale nie chciałam przedobrzyć, a poza tym kasa to nie wszystko, ale jak widać kazdy na to inaczej patrzy. Nie poleciałam w ciąży nawet do Polski bo się wystraszyłam, moja koleżanka zdecydowała się na lot i poroniła po nim. Bywa że nie można się nawet zdawać na opinie lekarzy Anglikow tylko słuchac swojego rozumu a już na pewno szukac rady u Polakow jeśli cos jest nie tak. Anglikom we wszystkich dziedzinach brakuje porządnych fachowcow, ale po służbie zdrowia widać to najbardziej!

a to że niektore z was uważają że jak się robi dzieci to kopalnie złota można otworzyć wysłałabym na księżyc Boże co za teorie słabo się robi zastanowcie sie co wypisujecie za bzdury :O toz to podstawowa zapomoga od państwa nie żadne kokosy! I należą się tym ktorym się należą! Ale skoro macie wystarczająco forsy, nie bierzcie zasiłkow i koniec tematu.