Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość UM

kasa w zwiazakch

Polecane posty

Gość zcx
a jak mieszkalas z rodzicami, tez sie wszystkim dzielilas na pol???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas to nie jest dokladnie na pol i nie zawsze - dzielimy sie czynszem i rachunkami a reszat jest tak, ze raz ja raz on cos kupuje i taki uklad nam bardzo pasuje i sie bardzo kochamy a jesli chodzi o to, co nam zostaje to on swoja czesc inwestuje na gieldzie ja sie na tym nie znam i wole troche zroznicowac nasze oszczednosci zwlaszcza w obecnej sytuacji ja mam lokalty i konto oszczednosciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UM
a jak mieszkalam z rodzicami to dokladalam sie na zycie tyle ile mialam bo oni sami nie maja za wiele, oplacalam sobie studia i pomagalam im przede wszystkim :) to chyba oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym usiadła przed facetem i powiedziała spokojnym tonem "chyba będziemy musieli się rozstać, bo nie stać mnie na życie z Tobą". moim zdaniem to nie jest kwestia, że dokładacie się do życia niesprawiedliwie tylko kwestia tego że on bezmyślnie Cię zmusza do życia na poziomie, na który Cie nie stać. ja uważam że poziom życia powinien być dopasowany do osoby która zarabia mniej, a jeśli osoba która zarabia więcej nie chce żyć na niskim poziomie to niech podnosi ten poziom w całości swoim kosztem. u mnie w związku to ja zarabiam i jest dla mnie jasne, że mojego faceta stać na kino raz na miesiąc i że jak ja chcę luksusowo iść do kina 5 razy to że 4 razy ja stawiam. nie mam w facetem wspólnej kasy, ale do głowy nie przyszłoby mi rozliczać się co do złotówki, a koszty mam spore bo to ja płacę za mieszkanie i ja najczęściej robię zakupy. nie martwię się tym bo wiem że jak mój partner ma pieniądze to że się dołoży, coś kupi i nie siedzi mi na karku. sytuacja w twoim związku autorko jest totalnie nie do przyjęcia. moim zdaniem ten facet jest bezmyślny samolubny i skąpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje Ci takiego mezczyzny przy boku, tak jak napisal ktos wyzej:skapstwo to chyba jedna z najgorszych cech. Malo tego, bardzo ciezko zmienic takiego czlowieka. Mozesz oczywiscie podjac probe rozmowy z nim na ten temat, ale niestety nie wroze sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UM
rozwazam rozstanie, bo widze ze do niczego nasz zwiazek nie prowadzi. On inwestuje i zarabia na siebie, ja swoje zarobione pieniadze wydaje na wspolne zycie. Myslalam wczesniej zeby zmienic prace na lepiej platna, ale to wiazaloby sie z wyjazdem do innego miasta, a on sie na to nie zgadza. Kiedy nie bylismy razem, po wyprowadzce od rodzicow, sama wynajmowalam mieszkanie i jakos zylam. patrzac przyszlosciowo jesli nic sie nie zmieni ja zostane tzw. golodupcem a on bedzie sie ciagle dorabial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli myslisz o rozstaniu tylko z powodu kasy to chyba male podstawy ma Wasz zwiazek - problemy sa to by je rozwiazywac wspolnie, a nie od razu sie rozstawac - chyba ze masz jeszcze inne powody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasz związek
to czysty układ handlowy. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m a d z --> nie masz racji; to jak kto postepuje w sprawach finansowych rowniez swiadczy o nim jako o czlowieku, partnerze, potencjalnej glowie rodziny itd. np latwo wyobrazic sobie sytuacje, w ktorej kobieta zostaje bez pracy np i swiadomosc, ze ukochana osoba bedzie chciala pomoc, jest moim zdaniem b wazna. przyklady mozna by mnozyc, zgodzisz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle8
m a d z --> nie masz racji; to jak kto postepuje w sprawach finansowych rowniez swiadczy o nim jako o czlowieku, partnerze, potencjalnej glowie rodziny i Dokladnie. Stosunek do pieniedzy mowi bardzo duzo o czlowieku, jego charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewielka U nas jest inaczej. w ogole sytuacja wyglada tak ze oboje pracujemy, uczymy sie nie mieszkamy razem on mieszka z rodzicami ja nie, jego rodzice utrzymuja ----------------------------------------------------------------------------- U mnie jest podobnie. ja juz nie mieszkam z rodzicami mój facet jeszcze tak (kończy studia zaoczne). Oboje pracujemy. Ja wynajmuje kawalerkę. Opłacam wynajem i czynsz. Mój facet płaci mi za internet bezprzewodowy co miesiąc i dorzuca sie do rachunków. Często też właśnie coś kupi mi do domu, zrobi jakieś zakupy. Jak wyjeżdzamy na urlop to każde z nas ma na to odłożone pieniądze i razem je wydajemy. To jest nasza wspólna kasa. Zarabiamy mniej wiecej tyle samo - on może nieco więcej zalezy od miesiąca. Ale jesli zarabiał by tyle co chłopak autorki tematu, to jestem pewna, że on by płacił za wynajem mieszkania i za czynsz. Ja pewnie bym dbała o zakupy ;) Musisz z nim o tym porozmawiać bo jak to juz ktos tu powiedział, pewnie zapomniał jak to jest zarabiac 1200zł miesiecznie... :( albo druga opcja jest poprostu skąpy. Co on robi z całą wypłatą ??? Kupuje cos do domu, tak z własnej woli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UM
nie uwazam swojego zwiazku za uklad handlowy, jak wyzej napisalam jest to problem w moim zwiazku. co do rozstania to rozwazam taka mozliwosc jesli nic sie w kwaesti finansowej miedzy nami nie zmieni. moj facet kupuje do domu rozne rzeczy ale z zanaczeniem ze sa jego, a ja z tego korzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UM
dla mnie anjwiekszym problemem jest fakt, ze jesli tak bedzie sie dzialo dalej to ja nie bede miala niczego, bo nie mam mozliwosci oszczedzac itd. nie stac mnie w tej sytuacji na to po prostu. a on? on inwestuje swoje oszczednosci, sparwia sobie rozne przyjemnosci. ja czuje sie jakbym nie miala prawa do zadbania o siebie w zadnej kwestii bo stawiam dom i potrzeby z nim zwiazane na pierwszym miesjcu (jesli mamy pusta lodowke to oczywiste ze zrobie zakupy a nie kupie sobie kosmetyku etc.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet kupuje do domu rozne rzeczy ale z zanaczeniem ze sa jego, a ja z tego korzystam. -----------------------------------] No to jeśli tak się zachowuje w stosunku do Ciebie to jakoś mało optymistycznie to widzę. Jeśli już sie żyje razem, mieszka razem to i razem dysponuje się budżetem. Wtedy to już nie jest tak, że to jest moje a to twoje. Tylko wtedy to juz jest NASZE. Jeśli on juz teraz rozgranicza, że to jest jego bo on to kupił, to sorry, ale wspólne życie będzie z nim coraz cięższe dla Ciebie. Pogadaj z nim o tym, powiedz, że źle sie czujesz jak on prowadzi taki podział, że to jest jego, a to twoje...przecież sie kochacie, tworzycie związek - to powinno byc naturalne, że wszystko czego sie wspolnie dorabiacie jest wasze. Ty tez zarabiasz przeciez, też masz w tym swój udział - nie jestes na jego utrzymaniu przeciez, też zarabiasz, a że nie tyle co on - no coż nie każdy ma takie możliwości odnośnie zarobków - powinien to rozumieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tutaj nie mam nawet o czym dyskutowac!! Jesli on tak juz ma takie nastawienie i tak robi to kskonczony debil z niego. Jak by mój chlopak tak posetpowal to bym miala niechec sama do niego. Ja jestem razem z moim chlopakiem rok i pól, kchamy sie i planujemy przyszlosc razem, i nie ma czegos takiego ze cos jest jego a cos moje, i ze kasa jest jego bo on zarobil czy moja bo ja zarobilam. Wszystko mamy wspólnie. Ja zawsze go stawiam na pierwszym miejscu a on mnie i jakos nam to wychodzi :) Niechcialabym miec takiego faceta. Sama niechcec poprostu bym czula. Nawet bym nie potrafila kochac takiej osoby, egoistycznej myslacej tylko o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on inwestuje swoje oszczednosci, sparwia sobie rozne przyjemnosci. ----------------------------- No to teraz już zalatuje czystym egoizmem.... Pytanie czy jesli inwestuje te pieniądze to z myślą o WAS czy tylko iw yłacznie z myślą o sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomysl co by bylo
gdybys np. urodzila dziecko i nie pracowala. pewnie laskawie dalby ci troche kasy ale z zaznaczeniem, ze po powrocie do pracy masz mu ja zwracac w miesiecznych ratach. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabkkkkkoooooooo
Straszny facet, wasz przyszlosc widze w ciemnych barwach, co jak bedziecie malzenstwem jak urodzi wam sie moze kiedys w przyszlosci dziecko. Rzuci ci od czasu do czasu jakis grosz albo zaraz po urodzeniu bedziesz musiala isc do pracy, do tego za opikunke bedziesz musiala zaplacic ze swoich a to co ci zostanie bedzie musialo ci starczyc na zycie i utrzymanie dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZERWONA OLIWKA
Był tu ostatnio taki topik szukałam go teraz ale nie znalazłam..moze nawet ty go zakładałaś bo historia identyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdykam, ale masakra z takim facetem. ale dziwię się, że sobie na to pozwalasz. ja bym po prostu nie wydawała pieniędzy na jego zachcianki jedzeniowe itp. powiedziałabym jasno, że mnie to nie jest potrzebne i nie stać mnie na to więc jeśli chce, to niech płaci. na pewno bym z facetem o tym pogadała, bo uważam, że w związku o wszystkim trzeba gadać, a o pieniądzach to już na pewno. mojego faceta to nawet trochę zaskakiwało na początku, ale znamy swoje podejście i rozumiemy się w tej kwestii. A jest tak, że ja jestem jeszcze na utrzymaniu mamy, a mój facet nieźle zarabia. więc logiczne, że on wydaje na nas więcej. bez przesady oczywiście, czasem rozliczamy się z zakupów, czasem po prostu ja coś kupię. ale zdecydowanie częściej po portfel sięga on. ostatnio nawet do spodni mi się dołożył, bo stwierdził, że lepiej, żebym miała dobrej jakości - więc pokrył różnicę między tym, ile ja chciałam wydać na jeansy, a tym ile kosztowały markowe. a zaznaczę, że nie mieszkamy jeszcze ze sobą i nawet nie padły żadne wiążące deklaracje. po prostu jesteśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×