Tylu facetów jest w moim życiu, a kazdy to inny problem

Mąż, kochanek biezacy, kochankowie byli z którymi kontakt sie nie urwał a serduszko do nich mimo wszystko mocniej bije...wreszcie ten zas....Arab, któy spędza mi sen z oczu... Ponoć bez faceta, zycie ciezkie ale nadmiar to tez niedobrze :O

wiem, ze sobie mnmnozyłam...

Załamana faktem, że moj cudny Arab do mnie nie dzwoni od tygodnia, chciałm umówić się z kochankiem, który mieszka za granicą ale przyjeżdza za 10 dni do Polski. Potraktował mnie jakoś "z buta", niby chętny, ale chyba tylko teoretycznie.. Nawet moj ciągle bedą cy na posterunku, niezmoedowany wielbiciel z nk dziś milczy... Co za dzień :O

z nim nie spałam akurat...

ponoć w każdej bramie i śmietniku czeka chętny na takie fiku miku. idź poszukaj, może wydrapią Ci Twoje smutne oko.

a może by tak inne hobby ?:P wiesz...zamiast facetów można kolekcjonować motyle, znaczki...

wcale nie chodzi mi o sex... Sex to akurat mam w domu i to w mistrzowskim wydaniu...

po prostu jeszcze "chwile temu" byłam w centrum uwagi i zainteresowania, przyszedł moment że nikt nie zwraca na mnie uwagi... W tym chyba problem. Psychika nieprzyzwyczajona :o

jak budujesz swoje poczucie wartości na zainteresowaniu toba facetów, to faktycznie masz problem...:O to dość żałosny sposób dowartościowania się....