Poród w obecności dzieci.

Czytałam przed chwila o porodach rodzinnych z uczestnictwem innym osób z rodziny, jak teściowie, rodzice, dzieci. Dla mnie to jakby chore, rozumiem poród z meżem, przyjaciółka, ale z dzieśmi??? To już jakies zboczenie jest.

Mój mąż wspomina jak urodził się jego brat... Miał 6 lat i po powrocie mamy ze szpitala przyszła na wizytę połozna... i sprawdzała jak się goi szew (teściowa miała CC)... I mąż akurat wpadł do pokoju jak matka goła stała... Mówi, że do tej pory to pamięta i nie jest to miłe wspomnianie... Więc nie wyobrażam sobie jakie traumatyczne musiałoby być wspomnienie krwi, rozwarcia, wielkiej ci.pki... dla małego dziecka. Nie chcę być wulgarna ale poród jest wzruszającym wydarzeniem ale nie pięknym ani estetycznym... :)

Dzieci przy porodzie?? Toż to jakieś zboczenie.

To jest właśnie nowa moda. Też o tym czytałam i nawet jakieś video oglądałam. Niestety ludzie wydziwiają jak mogą:( Niedługo przyjdzie trend, że starsze rodzeństwo będzie brało udział w poczęciu młodszego- bo to przecież rodzinne wydarzenie:P

okropieństwo....

No cóż w porodach domowych na zachodzie czasem to się zdarza .. Co ciekawe w rozmowie ze znajoma lekarką usłyszałam że coraz cześciej takze u nas jak kobieta rodzi w domu to dzieci są obok ..

Dla mnie osobiscie ta cala otoczka porodu to jest po porstu jedna wielka szopka. Te porody rodzinne itd. Ja bede chciala rodzic sama a maz bedzie czekal az ten caly koszmar porodowy sie skonczy. Smieszy mnie troche robienie z porodu takiego pieknego wydarzenia. przeciez to jest okropne dla kobiety. wiadomo ze przyjscia dziecka jest piekne i cudowne ale napewno nie sam porod. Bol, krew bezsilnosc itd. nie widze w tym nic cudownego.

moim zdaniem przy porodzie nie powinno byc ani meza,ani dziedzi....bo to jest istne zboczenie.ale ludzie lubia odstawiac takie szopki.wiekszosc facetow(w tym moj maz) ,z ktorymi rozmawialam nie chcialoby uczestniczyc przy porodzie.przyznaja sie,ze ich to obrzydza.wcale sie nie dziwie.dla innej kobiety tez nie jest to super widok.sa sytuacje i czynnosci,ktore kobieta wykonuje sama bez uczestnictwa osob trzecich.chociazby zmiana podpaski...dlatego i przy porodzie powinna byc sama

osoba ktora sobie wyobrazam przy porodzie jest maz i to tylko za jego zgoda nic na sile, za to nie potrafi mi sie wrecz zmiescic w glowie jak czasmi ogladam w zagranicznych programach jak nie tylko w porodach w domu ale i w szpitalu wszyscy sa przy rodzacej, rodzice, tescie ciostki srotki i cholera wie kto jeszce. Jak tak to czemu normalnie na codzien przed tesciami czy rodzicami, albo wlasnie dziecmi nie lata z gola dupa, bo co to za roznica, a widok jeszcze gorszy i bardziej traumatyczny niz normalnie