jak zmienilo sie wasze zycie po zerwaniu z chloapkiem dziewczyna?

Moje się tak zmieniło, że nie widzę w niczym sensu. Do tego boję się że już nigdy nie będę szczęśliwa, tylko będę obserwować Jego życie z tą która z czasem zajmie moje miejsce. I samotnymi wieczorami tak jak teraz płakać w poduszkę, że nie takie miało być moje życie.

podpisuje sie pod tym co wyzej:O:O mimo iz nie bylismy para jako taka wciaz zle mi z tym ze sie dalam oszukac i tego sobie nie moge wybaczyc

To było straszne... Płacz na każde wspomnienie... Ale potem uświadomiłam sobie pare waznych rzeczy, musiałam zrobić taki "rachunek sumienia" związku... A rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze, więc było jeszcze trudniej... Ale potem cham mnie okłamał i nie fair potraktował, więc jakoś łatwiej było... I znalazł się ktoś, kto wkońcu docenił moje zaangażowanie.. Nie jestesmy jeszcze razem, bo nie jestem gotowa na nowy związek, ale pewnie będziemy, bo wiem, że zasługuję na szczęście :)

odetchnęłam z ulgą wreszcie.... wyszłam na miasto z koleżanką i nie musiałam nikogo "prosić o zgodę" :D

to miałas tyrana jkakiegoś. ja swoej pozwlam chodzić do klunów z koleżanka na noc. zaufanie to podstawa:D (

hmm, ja jestem na poczatkowym etapie niedowierzania, zaprzeczania, wmawiania sobie ze moze jeszcze bedziemy razem... Calymi dniami sie snuje, malo jem, prawie nie sypiam, tak wlasnie zmienilo sie moje zycie pokrotce... :(

Nie łudź się...ja sie łudziłam, On o tym wiedział i to wykorzystał:/

nie jadlam schudlam 8 kg wymioty tzresnienie rak nie spalam rzucilam dobra prace aby ich nie widywac ( jego i tej malej cizi) zastrzyki na wzmocnienie organizmu leki uspokajajace ot jak:O:O:O:O

:( najgorsze jest to ze chyba niedlugo zamecza mnie wyrzuty sumienia... to ja z nim zerwalam mimo ze go kocham nad zycie... poczulam sie odtracona, a wlasciwie obiektywnie biorac stan faktyczny pod rozwage (a nie tylko moje kobiece 'poczucie') tak wlasnie zrobil, odtracil mnie, a ja stwierdzilam ze skoro on nie potrafi nawet odebrac telefonu gdy go o to prosze to :(