jak zdobyć chłopaka, który nie ma uczuc...?

pytasz sie greqa z poczatku tematu czy tego przyglupa podszywajacego sie pode mnie? na mnie nie ma sposobu.jebac was

Na mnie jest sposób, ukojenie moich męk, zabijcie mnie jesli zdołacie :D

No tak a ten wcześniej co się wypowiadał przygłup, jak ja go nienawidzę

KOCHAM WAS!!!!!

a wiecie co ja myśle? że on by chciał, powiem wam, że uda mi się, bo co to w ogole znaczy, że czegos nie moża ?:)

Czy ty chcesz receptę co masz w sobie zmienić żeby go zdobyć? Bo sądze, że nie tędy droga.

Będzie twój? Oj przeceniasz swoje siły, co on ma takiego, brak uczuć to takie pociągające? Będzie w najlepszym wypadku siedział do końca życie przed kompem i siał zgorszenie na forach takiejak to, zupełnie jak ja

Może on zwyczajnie boi się okazać uczuć. Sam tak mam i jestem skrajnie niedostępny. Może aż tak bardzo Ci nie ufa a to że "nie gryziesz" nie ma nic do rzeczy... gość tak ma i musisz nad nim pracować. Jedno co Ci mogę poradzić to spróbuj go przycisnąć delikatnie jakimiś niewygodnymi pytaniami zasugeruj mu coś i nawet jak się wkurzy to zachowaj spokój. Jeżeli ma uczucia to wtedy je ujawni i zachowa się tak jak powinien albo zacznie się delikatnie wykręcać. Wtedy będziesz mieć jakieś szersze spojrzenie na niego. Pozdrawiam. :)

BLK a wiesz z mojego doświadczenia wynika, że nie warto, dostaje się ciamciaka albo wariata albo i jedno i drugie :D

Można trafić na ciamciaka, można i na wariata, ale można też na kogoś normalnego żadnej reguły tu nie ma. Poza tym ona pyta jak go zdobyć i do niego dotrzeć, a nie czy on jest tego wart. Wyjdzie w praniu czy było warto inaczej się nie przekona. Nikt też nie każe jej się spieszyć z czymkolwiek w tej ewentualnej bliższej znajomości... mogą się poznawać miesiącami i myślę, że przez parę miesięcy da się kogoś trochę poznać wyrobić o nim zdanie i zobaczyć jaki jest. Ostrożności nigdy za wiele. :)

a potem jest już za późno :(

BLK mądrze gadasz :* czas pokaże...oby owocnie !

W ostateczności jak poddasz go tej swojej terapi oczarowującej to może powstać u niego coś takiego: dialog wewnętrzny: Ja1- ale ja chcę kochać :( Ja2- Chyba ci kurna odpierdzieliła pokrywka Ja1- Ale ja mogę się zmienić :( Ja2- Nie możesz, zapomniałęś o przeszłości, jak cie kurna potraktowało życie? Ja1- Nie, ale chcę zapomnieć, jakoś na nowo żyć :( Ja2- To się kurna reinkarnuj czy coś, a ja ci w tym pomogę, gdzie ta żyletka, tnie się wzdłuż nie w poprzek Ja1- A co z nią? :( Ja2- Jakoś przeżyje, zresztą co się będziesz przejmował, znasz siebie i wiesz do czego jesteś zdolny, tak będzie dla niej lepiej Ja1- No dobrze, tylko szybko żeby nie bolało, muszę się napić przed, bo tak tego nie zrobię przecież. :( Ja2-... Ja1- is dead Ja2- (w trumnie)

greg przesadzasz...

Napisałem jak to wygląda z mojego punktu widzenia.

Lepiej do takiego nie pukac do drzwi,w takim wypadku trzeba byc obiektywnym, taka miłość wymaga poświęcenia...

... i odrobiny masochizmu nie zawadzi, jak cie zaprawi z sierpa a potem zechce zerżnąć w dupala na sucho

Kocham ją MILCZ! MASZ NIENAWIDZIEĆ!

heh... cóz to za język... po co u kobiety odrobina masohizmu skoro facet tzw "bez uczuć" tez ma uczucia... ochh

To raczej ty masz masochistyczne myśli...

nie podoba ci się moje pisanie, achhh jak ja cie nienawidzę

to jest niewazne czy mi sie podoba czy nie... ojj,jak ty musisz wielu ludzi nienawidziec

śmierć, masochizm, sadyzm, nienawiść, gniew to cechy destrudo, życie, miłość, seks to libido. :) Można mieć w sobie i jedno i drugie, ale śmierć zawsze triumfuje, tylko śmierć

bez komentarza...

Kiedy ją przyjmiesz, będziesz oświecona, na razie możesz tylko napisać "bez komentarza" żal mi ciebie

nie czytalam wszystkich komentarzy ale uwazam tak jak ktos wyzej napisal - dla ciebie moze nie ma uczuc,jak spotka inna - bedzie robil wszystko co zakochany facet moze tylko wymyslic:) jesli nie okazuje zainteresowania to po co stawac na rzęsach?moze i go zdobedziesz a on za jakis czas i tak stwierdzi ze to jednak nie to.

heheh... a cos ty jakis "jeb*ny" katolik (bez urazy) czy co?? nie rozmumiem Cie, gadasz mi o oświeceniach, w co ty wierzysz wogule?

Nie pokocha, nikogo nie da się zmusić żeby kochał, za to bardzo łątwo sprawić żeby nienawidził :D Nie rozumiecie? skąd niby tyle zła na świecie? :O

zmusić nie, ale sprawić tak...

Wiara, nadzieja, miłość - tych mi brak ja katolik? :O ja zły, ja zepsuty.