Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WM

21 lat i samotny jak palec

Polecane posty

Gość WM

Cześć wszystkim, Piszę tutaj jako, że mam problem natury osobistej - jak wynika z tematu nie mam dziewczyny. Moja historia wygląda po krótce tak, że miałem kogoś 2 lata temu (moja 1 dziewczyna), byliśmy ze sobą przez 8 miesięcy, gdzie działy się różne "cuda" - dziewczyna zachowywała się nielojalnie i nie szanowała mnie, jednak mimo to, to ona ze mną zerwała :( Ja nie potrafiłem tego zrobić, pewnie dlatego, że była to moja pierwsza. Później miałem kilka przelotnych znajomości, z których nic nie wyszło, mimo, że bardzo chciałem, starałem się jako mogłem, oczywiście nie narzucając się (tak przynajmniej myślę:) Przechodząc do meritum sprawy, czy jest ktoś kto może wyjaśnić mi dlaczego porządny, dobry, kulturalny, ambitny, mądry, romantyczny, uczuciowy JAK CHOLERA i chyba nie najgorzej wyglądający facet nie może znaleźć sobie nikogo?? Jestem już naprawdę SFRUSTROWANY tą całą sytuacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem tkwi w tym ze własnie \"jestes sfrustrowany\"... młody z ciebie chłopak, zajmij sie czyms co cie interesuje, to cie osmieli w kontaktach z innymi ludzmi a gdzies posród nich byc moze znajdziesz te swa jedyna;) i pamietaj,ze niczego tak bardzo nie ma sie wypisanego na twarzy, jak desperacji:) pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Zajmuję się, ale nie każdego dnia dopada mnie samotność, nie mogę jakby tego wyłączyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wybrałem picie
ja jestem samotny bo jestem brzydki,nie umie nawiązywać kontaktów,pryszczaty,nie mam zainteresowań,nudny jestem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Załamałbym sie gdyby nie moj tata, on jeden mnie rozumie i pociesza, mowil ze jak znajde sobie dziewczyne to moze razem z nami spac w lozku nawet, on jest taki dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w podobnej sytuacji...a może mamy jakieś uwarunkowania, które determinują to, że jesteśmy singlami, tylko o nich nie wiemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie da sie tego tak całkowicie wyłaczyc...to normalne ze myslisz o tym, bo kogos ci brakuje, bo dookoła same pary (kurcze, dziewczyny tez tak maja;-) )ale nie pozwol by było to uczucie ktore bedzie cie tak dreczyc, ze powoli bedziesz siebie niszczył...trzeba do tego podejsc z rozsadkiem, ze teraz jestes singlem ale na pewno przyjdzie czas ze znajdziesz kogos...wiesz, zawsze po burzy wychodzi słońce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Dzięki! Brawa dla podszywaczy! @Kasieńka: Może coś jest w tych uwarunkowaniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku jest tak, że ja już się pogodziłam ze swoją samotnością... Zauważyłam, że coraz trudniej jest mi nawiązywać normalne kontakty z facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Oczywiście, że nie, ale może czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy... Eskimoska, takie pytanie, może wiesz dlaczego faceci jak ja nie mają wzięcia w dzisiejszym świecie? Czy może to jest kwestia niedojrzałości ze strony dziewczyn, na które trafiałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
@Kasieńska: to jest właśnie to, że się człowiek zraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WM mam pytanie. Twoi znajomi wypowiadają się na ten temat Twojego samotnego życia, czy może nie zauważają problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możliwe, ze trafialiście na nieodpowiednie osoby i dlatego tak to wygląda z waszej perspektywy ze to z wami jest jakis problem. a być moze jest tez tak, ze po prostu nie potraficie podejsc do zycia z odpowiednim dystansem, do zycia czyli takze do ludzi ktorych spotykacie na kazdym kroku, byc moze jednych zbyt pochopnie odrzucacie, nie dajac im szansy na przyjazn, a drugich traktujecie zbyt powaznie nawet ich nie znajac, pod wpływem jakichs powierzchownych cech, którym ulegacie, np. pod wplywem fizycznej atrakcyjnosci tej drugiej osoby. w skrócie, moze warto byłoby przybrac troche wiecej dystansu do siebie i do własnego zycia, ktore i tak toczy sie własnym torem a my ewentualnie mozemy tylko delikatnie skorygowac jego bieg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka1990
Ja także jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie można po prostu za bardzo sie spinać... :) zycie jakie jest takie jest, trzeba do niego podejsc z dystansem... a kazdemu poznanemu człowiekowi poswiecic troche uwagi, ale tez nie z takim załozeniem, ze "moze to mój/moja ksiązę/księzniczka z bajki tylko trzeba sie przemóc i pocalowac";-) a tak w ogole, to ja jestem rocznik 88:D i mowie wam, ze trzeba cieszyc się zyciem, bo w koncu mamy tylko jedno:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestes bardzo mlody a juz tak zdesperowany. Uwazam ze za bardzo Ci zalezy na byciu z kims, wyluzuj troche, kobiety lubia zdobywac, starac sie o partnerow. Badz niedostepny, niezainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Thx za wypowiedzi. Znajomi zauważają problem i mówią dokładnie to, że mam wyluzować, że na bank znajdzie się dziewczyna, która będzie chciała ze mną być, ale pewnie za jakiś czas, gdy roczniki 87 - 89 dojrzeją :) albo teraz poszukać sobie kogoś starszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Towar deficytowy :) A na serio, to zawsze znajdzie się wyjątek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> jestem 89 i nie uważam się za niewystarczająco dojrzałą na związek... wiesz, to akurat nie tobie jest oceniać... jestem zwolenniczką podejscia, ze nic w zyciu nie dzieje sie bez przyczyny. wiec może jednak nie osiagnełaś jeszcze tego czegos co pozwoliłoby ci docenic w pełni zwiazek w ktorym bys sie znalazła i człowieka z którym ten zwiazek miałabys stworzyc... moze jeszcze troche musisz przezyc, troche rzeczy jeszcze doświadczyć... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
@Eskimoska: Czasem rzeczy dzieją się bez przyczyny. Uwierz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzę się z Tobą:) nic nie dzieje sie bez przyczyny tylko bardzo czesto nie jestesmy sobie tego w stanienawet wyobrazic ale pozniej z biegiem czasu wszystko sie prostuje i nabiera kształtu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eskimoska nie chodzi mi o to, żeby stworzyć od razu Bóg wie jaki poważny związek do końca życia. Sądzę, że ty również jeszcze nie osiągnęłaś pełnej dojrzałości - bo co tu dużo gadać - w naszym wieku nielicznym się to udaje. Różnica jest taka, że Ty z tego co wnioskuje, masz kogoś, a ja nie i to wcale nie jest kwestia dojrzałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
Może... Często też dzieje się dlatego, że 2 osoba pojmuje świat w sposób nielogiczny, niezgodny z normami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WM
@Kasieńka: dokładnie. Aczkolwiek ja bym chciał znaleźć 1 dziewczynę na całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha! i tutaj sie zdziwisz:D nie jestem w związku, ale staram sie nie dramatyzować ( z resztą zrozumiałam to jakis czas temu i dobrze mi z takim podejsciem)... jestesmy jeszcze młodzi, wszystko przed nami, musimy korzystac z tego jak wiele mozliwosci przed nami, bo pozniej kiedy juz załozymy rodziny i bedziemy musieli sie ustatkowac, czegos bedzie nam brakowac, jakiegos poczuciasensowanego bytu... skoro piszesz, ze nie zlezy ci na stworzeniu powaznego zwiazku to dlaczego tak powaznie podchodzisz do tego ze jestes singielka? w ogóle bardzo powaznie piszecie o swojej sytuacji i nie wiem czy to z powodu dzisiejszej nieco sennej aury pogodowej, która wywołuje uwas takie depresyjne podejscie, czy dlatego ze juz nawet uwierzyliscie w to ze jestescie tak starzy ze juz nic was w zyciu nie spotka...?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×