mam takiego dola, a dopiero poczatek dnia, pomozcie.

na studiach tworza mi sie zajebiste zaleglosci, mam dosc nauki, chce nic nie robic prez 2 dni i nie miec zadnych koncekwencji takiego lenistwa.to raz. dwa, to ze w zyciu prywtanym nie jest najlepiej, tesknie za Nim, nie odzywa sie do mnie, powinnam i w sumie juz to zrobilam-przygotowac sie na porazke, ale kieyd juz jets dobrze i sie z tym jakos godze, to znow wraca zal, ze schrzanilam, ze czemu nie bylam soba, czemu nie bylam naturalna. chce dostac jeszzce szanse, prosze.

to napisz to jemu, bo co my mozemy zrobic?

nie moge mu tego napisac, wyjde na totalnie chora. wiem, ze nie mozecie nic poradzic, ale mi samej ciezko, wiec musze sie wygadac.

Jeśli nie masz innych problemów poza takimi jak zaległości na studiach czy nie odzywający się facet, to rylko pozazdrościć. Pomyśl o tych, którzy nie mają co jeść, gdzie mieszkać czy są nieuleczalnie chorzy, a nie się tu nad sobą użalasz.

a ja Cie doskonale rozumiem..... mam to samo...w zasadzie nie tak samo ale bardzo odobnie i dzis tez sie obudzilam z megadolem....

kazdy ma problemy jakie ma, nie mowie, ze to sa najgorsze problemy swiata, ale aktualnie takie, ktore nie daja mi spokoju i wprowadzaja w beznadziejny stan psychiczny

popieram Twoja wypowiedz chce mi sie plakac

dzieki. to nie jest tak, ze lamentuje caly czas, staram sie trzymac i przemawiac sobie do rozsadku, ale to dziala na jakis czas, pozniej znow dol:O

No sobie posiedźcie i popłaczcie, może wtedy Wam przejdzie.

kochanie to zdanie jest dla Ciebie: "Myślałam, że jestem na samym dnie, kiedy nagle ktoś zapukał od spodu". Wiem ze dla kazdego jego wlasna sytuacja zyciowa jest najgorsza. Ale wiedz , że naprawde są ludzie którzy maja jeszcze gorzej niż Ty. Ja również studiuje, równiez mam zaległosci, praca mgr, mnóstwo zajęc jak na V rok i ciezko z tym wszystkim wyrobic. Do tego walcze z nowotworem i narazie grozi mi amputacja obu piersi. Wierz mi ze lekko mi tez nie jest to wszystko pogodzic i sie nie zalamywac. Ale zycie jest zbyt piekne i zbyt krótkie. Trzbea wziasc sie garsc. Włacz muzyke optymistyczna wypij mocną kawę i do dziela. Wierze że Ci sie uda!

niestety nie umiem Cie pocieszyc....bo wiem z autopsji ze i tak nie ma slow ktore moga...ale chce bys wiedziala ze sa ludzie ktorzy maja podobna badz nawet identyczna sytuacje:(..........niestety

hehe... a ja nie mam szkoły, moja dziewczyna to super laska i do tego sympatyczna, pracę w której się nie przemęczam, moją główną aktywnością jest w tej chwili wcinanie ciastek od szefowej i planowanie urlopu. Radzę wziąć się za siebie. Uwierzyć w siebie i łapać życie za rogi :D

rzeczywiscie, moje problemy przy Twoich -" do chce mi sie palakc"- to beznadziejne marudzenie. przepraszam.

zasada jest prosta, jeśli postanowisz usiąść i rozklejać się nad tym że wszystko jest trudne to z dnia na dzień wszystko będzie stawać się coraz trudniejsze aż w końcu osiągnie poziom niewykonalnego, karkołomnego zadania, któremu nawet największy heros by nie podołał. kołek w zęby i DO ROBOTY!

powiedz co sie stalo,ze on nie odzywa sie do Ciebie....i co mialas na mysli,że nie byłaś naturalna?

gdyby On sie odezwal, dalabym rade. tzn wiem,ze dam i bez Niego.. chcialabym tylko, uwierzyc w koncu w siebie, byloby latwiej, moze wtedy juz dawno bylibysmy razem.. a ja mam takie etapy, wydaje mi sie,ze juz to osiagnelam, a zaraz znow spadam.

autorko- nie chce bys pomyslala ,ze licytuje sie z Toba w nieszczesciach, bo nie o to chodzi. Nie masz za co przepraszac bo masz prawo miec dola..kazdy go czasami lapie do tego pogoda dzis temu sprzyja. Ja tez mam dzis duzo pracy wiec zaraz usiade i zaczne pisac. Tobie tez radze sie zebrac w sobie i do dziela. Skoro mi sie udalo to wierze ,ze i Tobie pojdzie elegancko. A co do faceta...eh...facetow nigdy nie rozumialam ale chyba najważniejsze to być sobą. Nie wiem jak ci poradzic w tym temacie,,mam nadzieje mze wszystko Ci sie ulozy:)

radze ci jednak zebys mu to napisala, bedziesz przynajmniej wiedziala "gdzie jestes " z tym uczuciem do niego. moze po latach bedziesz zalowac jesli teraz tego nie zrobisz. pisze z doswiadczenia. a co on sobie pomysli, to jego problem, nie twoj...chyba ze chcesz jeszcze przez nastepne miesiace sie tym zameczac. pozdrawiam!

nic konkretnego sie nie stalo, po prostu na naszych spotkaniach nie bylam soba, bylam bardzo spieta, nie potrafilam wrecz z Nim rozmawiac i w koncu facet sobie darowalam. czulam sie wrecz gorsza od Niego, mniej interesujaca. wyciagnelam juz wnioski z tej lekcji, ale jednak zal pozostal.. tzn niby sie do mnie odzywa, ale bardzo rzadko, po tym spotkaniu, a bylo to miesiac temu, napisal moze ze 3 razy, z wlasnej inijatywy.

wiem, ze nie chcialas sie licytowac:) ale to rzeczywiscie glupio, gdy ludzie maja takie problemy,a my sie zajmujemy swoimi glupotami tak naprawde.. bo moje to glupota. ale musze Wam powiedziec, ze znow mam sile do walki, pewnie za jakis czas ja strace, ale chcoiaz na troche mi wystarczy. zycze Ci duzo zdrowia, sily i optymizmu. :)

Błąd w myśleniu nieznajoma:) Ile masz lat powiedz i czy widujecie sie od czasu do czasu?

mam 20 lat, widoujemy sie baaaaaardzo radko, srednio to raz na miesiac:O:D

rzuć go!

ale my nie jestemy nawet razem:D

to ze jestes spieta,niesmiala nie pogarsza Cie w zaden sposob->pamietaj:) Jezeli ten koles to widzial,to on powinien przejac inicjatywe i Toba pokierowac:) Jezeli tego nie zrobil,to sama pomyśl:]

autorko- jesli sie z nim zobaczysz następnym razem ja bym zrobila sie na bóstwo...jakis ładny zapaszek odziała na swe ciałko;) i usmiech od ucha do ucha. Wydaje mi sie ze chlopcy o wiele bardziej zainteresuja sie dziewczyna ktora zamiast grymasu na twarzy czy smutnej miny bedzie "szczerzyla ząbki";) Daj sie porwać! Jesli nawet Wam nie wyjdzie...to przynajmniej bedziesz miala poczucie ze cos zrobilas, ze sie staralas, ze probowalas ale nie wyszlo, dzieki temu bowiem unikniesz w przyszlosci dylematu" a co by było gdyby..." Dziekuje, optymizm i zdrowie mi sie przyda jak najbardziej:)

jesli tego nie zrobil, to co? w sumie to na ostatanim spotkaniu, przejal inijatywe, ale ja.. szkoda gadac.

o witaj w klubie, myslałam ze moze to ja pisałam tak podobno historia. musze oddac 1 rozdział magisterki do soboty, aja dupa nie mam nic napisane. co studiujesz??moze zrobie cos za ciebie z aty zamnie??

wnioskuje,ze to Twoj pierwszy koles? Po prostu powinien rozlużnic atmosfere. A co takiego tam zrobilas?:)

autorko wiem ze przelamac niesmialosc jest trudno..ale musisz zrobic cokolwiek by dac mu do zrozumienia, że ci sie podoba. Naprawde czasami trzeba wyjsc z siebie...przynajmniej sprobuj..nie masz nic do stracenia.