mam takiego dola, a dopiero poczatek dnia, pomozcie.

a Ty co? spać poszłaś? zgasiłaś światło? ocb? RZUĆ GO!

ach"do chce mi sie plakac" ja zwykle bylam usmiehcnieta, tylko,z eto byl pewnie usmiech zmieszania, a nie pewnej swoich wdziekow dziewczyny:D chcialabym z Nim po prostu rozmawiac, ot tak na luzie,a ja zuplenie sie potrafie, krepuje sie. wiecie jak to jets, gdy ktos Ci sie podoba, chcesz zrobic na Nim wrazenie, a wychodzi zupelnie odwrotnie. a co do myslenia"co by bylo gdyby" to ja Go poderwalam, On zaproponowal pozniej 1 spotkanie, na tym 1 spotkaniu nie spodobal mi sie i stracilismy kontakt, pozniej znow tak sie stalo, ze zaczelismy sie spotykac, wzielo mnie totalnie, ale oboje jestemy bardzo nieokresleni..kazde jakby sie balo, a jeszcze do tego to moje skrepowanie, nie pozwala mu poznac mnie do konca. ja wrecz mam inny ton glosu jak z Nim rozmawiam, zachowuje sie jakos dziwnie-porazka:D musze to zmienic, zmienic nastawienie do samej siebie. wiem,z epoki nie pokocham siebie, nie wyjdzie mi w zwiazku.

rozluznil atmosfere, zaczal lapac ze mna kontakt fizyczny, zaczelismy sie wyglupiac, jakos tak silowac, On pozniej zaczla sie bawic moimi wlosami, proponowal swoje ramie aja? a ja glupia zupelnie to wszystko zlalam.. moze dlatego,z enawte nie zalezalo mi tak bardzo na fizycznym kontakcie z NI, a bardziej na rozmowie, by Go lepiej poznac, bo mi Nim zalezy:)

hehe skad to znam...na poczatku tak przewaznie jest...moze daj sobie czas on jest najlepszym doradca i moze podunie sam jakies rozwiazanie:)

wiem, pozostal tylko czas:) tylko jest zal, ze gdybym byla normalna, to pewnie wszystko sie potoczylo inaczeh:) Ty tez tak masz z facetami?

w claym moim 20-letnim zyciu spotykalam sie z paroma facetami, ale z zadnym z nich nie bylam. wiec jestem troche dzika w tych sprawach:)

RZUĆ ICH WSZYSTKICH W DIABŁY! wstąp do zakonu i przez resztę życia szczęśliwie uprawiaj marchewkę i módl się do Boga o zbawienie

ach, zes mnie pojechal

ide sie uczyc, dzieki Wam za pomoc znow czuje, ze dam rade:)

Tez tak mialam, ale jeden calkiwicie zbil mnie z pantałyku i jestem z nim do dzis. Hehe..i na ciebie przyjdzie pora...wracaj do nauki ja tez biore sie za pisanie w koncu i #maj sie i nie puszczaj:) Pozdrawiam

:)