Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znajoma chorej

2 próby samobójcze nastolatki - leczenie psychiatryczne

Polecane posty

Gość znajoma chorej

Witam serdecznie. Mam pytanie odnośnie leczenia psychiatrycznego osób nieletnich po próbach samobójczych. Moja znajoma (dziewczynka, 14 lat) 2 razy targneła się na życie, raz leki, raz wyskoczyła z 1 pietra, obie próby przeżyła bez urazów fizycznych natomiast została poddana leczeniu psychiatrycznemu (przebywa w szpitalu psychiatrycznym od 4 miesiecy). Podają jej silne leki, nie można z nią porozmawiać wieczorami nawet telefonicznie bo nie jest w stanie zebrac myśl, belkocze. Po 3 miesiacach pobytu w szpitalu niewiadomo dlaczego miała atak histerii, głowa bila w ścianę, musieli ją unieruchomić. Dziecko co weekend przebywa w rodzinnym domu na przepustki. Pochodzi z rodziny gdzie ojciec jest alkoholikiem (mieli rodzice jedno spotkanie w ramach terapii rodzinnej podczas jej pobytu w szpitalu). Lekarze nie potrafią do niej dotrzeć, zresztą ona sama twierdzi że nie wie co jej jest, cały czas jest jej zle a dziś dowiedziałam się że nigdy jej dobrze nie było. Znam jej dom rodzinny bardzo dobrze i wiem że pomimo nałogu ojca ona jest dzieckiem któremu nigdy nic nie brakowalo zarówno materialnie jak i psychicznie, matka całkowice poświecia się jej wchowaniu, nigdy nikt na nią reki a nawet głosu nie podniósł, wręcz jest rozpieszczona i ma wysoki oczekiwania finansowe zarówno od matki i starszego brata (nie jest dla niej problemem powiedzieć mamtce że jej sie nalezy, bo ona ma ojca alkoholika). Dziewczyna do tej pory osiągała wysokie oceny w szkole, ma jakies kolezanki lecz nie jest rozrywana towarzysko. Może ktoś z Was ma doświadczenie jak to wygląda w takiej sytuacji ile trwa leczenie, kiedy opuści szpital, jak będzie wygladał jej powrót do szkoły, do rówiesników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOŻE I MATREIALNIE
niczego jej nie brakowało ale czy psychicznie?!To,że ojciec nie podniósł na nia ręki to nie znaczy,że jej nie skrzywdził.Jej dom rodzinny to nie jest normalny dom.Myślę,że trafiła na zlych lekarzy.Potrzebna jest terapia całej rodziny przez długi czas.A jej rządania w stosunku do matki"należy mi sie ,bo mam ojca alkoholika"to był sygnał,że nie jest jej z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja podobna do mojej
tylko ze bez tak drastycznej proby samobojczej :o to znaczy mialem probe ale skonczyla sie ona na pobycie przez 3 dni w szpitalu i na tym koniec w mojego doswiadczenia wiem ze taki kryzys malej nie przejdzie tak szybko wiec leczenie a tym samym pobyt w osrodku moze sie przedluzyc nawet nie wiem co napisac :o wspolczuje dziewczynie ze mna po 13 latach od proby samobojczej dalej nie jest wspaniale ale jakos daje rade :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma chorej
Oj ojciec w tej rodzinie to naprawde problem, dlatego tez jestem w szoku ze tylko jedno spotkanie i koniec w jego temacie, również uważam ze to On jest źródłem jej obecnego stanu psychicznego. Jak myślicie jak będzie wyglądało je życie po leczeniu? czy ma szanse na normalny powrót do społeczeństwa? normalny byt? czy szkoła może jej zapewnić nauczanie indywidualne i czy to jest dobry pomysl? najgorsze że nikt nic nie wie!!! jak można nic nie wiedzieć mając lata praktyki w leczeniu osób z depresją, przecież psychologia i psychiatria opiera się na schematach , czy naprawdę lekarze nie sa w stanie określić jak temu dziecku pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOŻE I MATREIALNIE
A matka nie może sama zasięgnąć opini jakiegoś psychiatry z poza szpitala?Może powinna ją zabrac z tamtąt i umieścic ja pod opieką innego specialisty. Jeżeli chodzi o powrót do normalności to nie sądzę by sie jej to udalo w obecnej szkole.Niestety ale dzieci są okrutne i dla nich już na zawsze będzie "czubkiem":-(Wiem,że to okrótne co pisze ale to są nasze polskie realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożeszsz
Dziewczyna tymi próbami samobójczymi najwyraźniej wołała o pomoc. Gdyby naprawdę chciałaby się zabić, skoczyłaby z 7-go piętra. No ja nie wiem , co oni jej tam podaja, że tak ją odmóżdża. Gdybym była jej matką, nie pozwoliłąbym na takie otępianie dziecka lekami. Nawet jeśli to depresja, to są leki pozwalajace skutecznie leczyć schorzenie przy normalnym funkcjonowaniu. Poprosiłabym o spis tych leków i skonsultowałabym to z jakimś dobrym psychologiem. Skoro nie ma poprawy po tak długim czasie, wypisałabym córkę ze szpitala, bo to wcale nie jest dobre środowisko dla dziecka. Leczyłabym prywatnie, zafundowałabym dobrą psychoterapię , pobyty w terapeutycznym ośrodku dziennym. No i ojciec MUSI PRZESTAĆ PIĆ.!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożeszsz
sorki-skonsultowałabym leki oczywiście z psychiatrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma chorej
Raczej nie może, z tego co wiem to ona musi byc hospitalizowana, chyba że matka zdecydowala by się na własne życzenie wypisać dziecko a raczej tego nie zrobi bo sie najzwyczajniej w świecie boi że młoda znowu zrobi sobi krzywdę. Sytuacja jest naprawde trudna dla tego też myslę głośno o indywidualnym nauczaniu dla niej ale muszę poczytać jaki sa przesłanki aby takowe jej zlatwić, natomiast czy taka izolacja to jest dobry wybór? Ja jestem z wykszt. pedagogiem (niestety od 2 lat nie pracuje w zawodzie) i to dziecko znam od 3ciego roku zycia, powiem szczerze że w życiu bym nie pomyślała ze ona targnie sie na swoje zycie! taka rezolutna, bezproblemowa, ojciec tez nigdy nie był dla niej kimś godnym uwagi, traktowala go przedmiotowo, jednak w środku w czlowieku drzemią ukryte pokłady potrzeby miłości i przynalezności nawet do ojca alkoholika. Jak można ją leczyć na wlasną rekę (mam na mysli prywatnych lekarzy) kiedy sztab specjalistów rozkłada ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOŻE I MATREIALNIE
no nie wiem czy to jest sztab specialistów,skoro po takim czasie nie ma wyraźnej poprawy.Ona jest dla nich kolejnym przypadkiem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma chorej
macie racje to środowisko w którym przebywa źle wpływa na jej stan, zresztą dzwoniac do niej slysze w słuchawce krzyki i wycie podopiecznych - to jest straszne, oni tak potrafią cąłymi dniami i nocami krzyczeć. Leki psychotropowe niszczą jej organizm zwlaszcza te które bierze od ubiegłego tygodnia, wiem że po ostatnim weekendzie matka ma rozmawiać z lekarzem prowadzacym poniważ jak mówi była poprawa, dziecko stawało sie weselsze, nabierło checi do życia, spotkan w grupie rówieśniczej natomiast ten weekend to trageia! ona znów funkcjonowała jak roślina. Ja nawet podejrzewam że oni stosują leczenie eksperymentalne - metoda prób i błędów - straszne. Z drugiej strony matka nie chce jej zabrać do domu bo umiera ze strachu że dziecka nie dopilnuje, że ona znów coś zrobi krzywdząc siebie, przeciez nie można spać z 14 letnia dziewczyną w łóżku i trzymać ją za ręce. Starają się o dłuższą przepustkę na swieta - tydzień-dwa jeśli ta próba okarze sie sukcesem to będzie swiatełko w tunelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożeszsz
Nie na własna rękę, tylko u specjalisty. Ten sztab specjalistów całkiem nie musi być taki dobry. Duzo zalezy , czy ordynatorem jest mądry lekarz i takich tez dobiera do zespołu. Najłatwiej jest dziecko faszerować haloperidolem lub fenactilem, bo ma się święty spokój z pacjentem. Naprawdę bywa to różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma chorej
Jak pisałam wczesniej ona sama nie wie dlaczego chciała popełnic samobójstwo, poprostu jest jej żle. Szpital w którym przebywa to nie zwykły oddział miejskiego szpitla, lecz jeden z dwóch najlepszych szpitali w tej dziezinie w Polsce, na pobyt w naszym miejskim rodzice nie wyrazili zgody i chwała im za to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożeszsz
Na początku rzeczywiście mozna by było załatwić nauczanie indywidualne, na okres terapii. Wystarczy zaświadczenie od lekarza prowadzącego, czyli psychiatry, resztą zajmuje się pedagog szkolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma chorej
Temat trudny, niestety takie pisze nasze życie, coraz wiecej samobójstw wśród nastolatków, depresji, stanów lękowych, natręctw. Dziękuję za dobre słowa i dużo zdrowia życze wszystkim hospitalizowanym,oby święta mogli spędzić w spokoju w rodzinnym gronie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie ojciec jest przyczyna. moze nia byc matka, ktora nie radzi sobie z sytuacja. moze byc molestowanie, albo poprostu depresja, dzieci tez ja czesto maja. mysle, ze lekarze powinni sie bardziej przylozyc. odstawiac leki i wprowadzac terapie, bo same leki jej nie pomoga. ma szanse wrocic do zycia, ale potrzebuje dobrej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do osrodka interwenji kryzysowej i popros o spotaknie ze specjalista od spraw dzieci. niecj poleci ci jakiegos innego lekarza, ktory stanie na wysokosci zdania. jesli mowi, ze jej zle to byc moze cos ze stanoe depresyjnych. moze nie radzi sobie z dorastaniem... matke wyslij na spotkania al-anon niech dowie sie co ma zrobic z mezem, a jesli to nie pomoze to niech zastanowi sie kto jest dla niej wazniejszy maz czy dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×