uczucie a pożądanie...

co jest dla was ważniejsze? uczucie, przyjaźń czy sex? bez czego nie mozecie sie obejsc? Miałam faceta dobre 7 lat, bylismy wspaniałą parą, rozumieliśmy się doskonale, naprawde fantastyczny dany zwiazek. Tyle, że po jakims czasie sex z nim przestał mnie cieszyc, nie umiałam traktowac go hak mezczyzny tylko jak przyjaciela, w glebi duszy go kochałam bo byl najcudowniekszym facetem na ziemi, nie umialam wykrzesac z siebie pozadania i w koncu odeszłam... Zeby bylo jasne - to narastalo jakis czas, on tez mial dosyc, ile mozna zyc bez sexu w wieku 25 lat?? :( Poznałam innego - od razu iskra zapalna, nieziemski sex, pożądanie, euforia... ale kiedy opadly pierwsze emocje nie umielismy ze soba rozmawiac, kompletny brak zrozumienia, calkowita odmiennosc charakterów, przeciwienstwa nie do pogodzenia, staralismy sie, chcielismy to ratowac. Nikt samym sloew mnie zranil mnie jak on. Rozumielismy sie jedynie w łozku, i to calkowicie. Myslalam ze kiedybedie porozumienie cial bedzie i dusz bo warto. w tamtym zwiazku brakowalo mi tego - a moze to był kryzys jak to w wieloletnich zwiazkach. Zamierzam wrocic do tego pierwszego bo ciagle jest w mojej glowie i sercu, nie potrafie o nim zapomniec. O tym drugim dobrego slowa nie potrafie powiedziec ehhh.....

xyyxx Kobiety nie mają uczyć. Dla tych pustych szmat liczy się jedynie kasa i popuszczanie szpary. Dziewczyny to gówno warte dzi**i.c ---------> rozumiem, ze ktos cie strasznie zranił i tak sie leczysz :) \masz racje, każdy rodzaj terapii jest dobry, aby tylko skutek dał !!! :) powodzonka kochaniutki :) buziaczek

czytam tylko powazne wypowiedzi ;) bo zapomniałam to dodać :D

ale jeśli chłopak się leczy, to zaakceptuj to :) haha

na co leczy przepraszam? :D

zapytaj kolegi, ale domniemam, ze kobieta go zraniła :)

ok, wracamy do tematu ...bynajmniej nie kolegi :P

nikt nie umie odpowiedziec? :(

hmm...ja jestem w związu cztery lata. Mój przyszły mąż jest moim najlepszym przyjacielem - z tych, co to można z nimi konie kraść, n pewno rozumiesz :-) Na początku seks był wspaniały - wszystko nowe, fascynujące...potem,z biegiem czasu odrobinę nam to spowszedniało, nie fascynował jak dawniej...ale wiesz co? nigdy nie pomyślałam o tym, aby w imię dobrego seksu rezygnowac z prawdziwej przyjaźni..taka przyjaźń to na całe życie jest..a teraz sama wiesz, ile daje dobry seks z niewłaściwym gościem. Nie wiem, co mogę ci poradzić...jeżeli twoja pierwsza miłośc nie znalazła sobie jeszcze nikogo - spróbuj. może da sie jeszcze uratowac wasz związek... bo z tego co piszesz - myślę, ze warto.

Seks! Reszta to wymysły psychiatrów :P

wiesz, to nie tylko ja chciałam, nie tylko mi źle było , szkod ami bylo na niego patrzec, on czesto mowil ze juz tego dluzej nie wytrzymal a ja nie potraFILAm sie przemoc :( smtne to ale prawd\iwe Ja nie zrobilam tego dla sexu! myslal m ze to koniec naszego zwiaKU, zw juz mniedzy nami niema ! rozumiesz?:( w wieku 25 lat byc bez sexu 1.5 roku?? :O jakifacet by to wytrzymal?

ahaaa

uppp !