mowi ze bedzie lepiej....

Hej... zaczne od tego, ze juz nie potrafie tego ratowac... Jestesmy razem od 10 m-cy. I od jakis 3 tygodni przezywam koszmar... Bylismy zgrani, dograni i wogole bylo idealnie. .... Tyle , ze od pewnego czasu sie psuje. Nie pisze, nie dzwoni, nie spotykamy sie... ogolnie calkowity brak zainteresowania... Rozmawialam, pytalam, dociekalam. Niestety ON uparcie twierdzi ze nic sie niezmienilo. Wczoraj znalazlam konto na jednym z portali randkowych wlasnie Jego. Mowil, ze to nic nie znaczy.... Sama niewiem, brak milosci mnie zabija.... warto jeszcze wierzyc ze faktycznie \"bedzie lepiej\"?

??

Niestety nie będzie już nic z tego i lepiej zakończ ten "związek" zanim on jeszcze bardziej Cię zrani :(

zranil;/

chyba nie pomozecie mi... mi nikt nie pomaga;(

to postaw sprawe na ostrzy noza koniec kropka.

stawialam, ale uznal, ze skoro tak chce... to droga wolna

podnosze.

dziekuje za "slowa"

po tych slowac "to droga wolna" nie widze nawet sensu zakladania tego topicu. Tutaj nie ma czego ratowac, miej chociaz odrobine honoru i odejdz, utnij wszystko jednym cieciem. On juz to zrobil, tylko ze ci o tym nie powiedzial.

;(((

thai ja wiem jak to jest , nie raz dzwonilam do sowjego z placzem a teraz wiem ze to tylko pogarsza sprawe . odejdz miej godnosc odetnij sie calkowicie i wtedy moze zobaczy co stracil i bedzie blagal o powrot . zaloz konto na tym portalu jako kto inny i zobacz czy jeste chetny nna nowe znajomosci , co ty na to ?

Przykro mi wiem co czujesz mnie tez chlopak zostawil po 10 miesiacach. Tyle ze ja nie przeglądalam profili randkowych wiec nie wiem czy tam go nie ma. Z tego co piszesz to on chyba juz zakonczyl wasza znajomosc.

ja mysle, ze to jest kawal chama! moze i te 10 miesiecy bylo super okresem, ale jakby mi tak chlopak powiedzial to nawet po 10 latach bym odeszla!

czyli juz nie wierzyc w to... a to co bylo zamknac. ;(

ze lepiej nie mowic:)

lepiej to poprostu nic nieczuc;;(

dzis nawet zadzwonil... szkoda tylko,ze ta rozmowa niczego dobrego nie wikla;(

zakonczylismy. niewarto ratowac czegos co juz sie zawalilo. no coz....