pomocy, bo sie łamie

pomocy!! zerwałam wczoraj z miloscia mojego zycia, ktora byla toksycznym pawianem. wczoraj czulam ulge. dzis rano jeszcze tez, ale teraz mam kryzys. prosze wesprzyjcie mnie baby, bo zaczym swirowac. w doadatku ktos mi zagasłowal nicka mojego ovca5 prosze natychmiast oddac!!

Dzis uwazasz,ze to milosc Twojego zycia ale wnet sama zobaczysz ,ze nie........skoro to byl i jest "pawian" to.....glowa do gory dziewczyno:D Spotkasz jakiegos NORMALNEGO faceta:D

dzieki za wsparcie, sprawa jest swieza, wiec jestem w zalobie po tym "zwiazku". mam nadzieje, ze predko go nie zobacze, bo mki serce peknie. poza tym ten nick tez zostal blysakiwcznie zahaslowany. czy to jest jakas medota na wymuszenie logowania, modesso?

zaczern sobie nicka i po problemie:) "Zaloba po zwiazku" szybko minie:):)

ale wlasnie nie chce. lubie pomrancze :) jak szybko? zwiazek trwal 5 lat.

łamiesz się? papier się skończył? jeśli nikogo nie ma w domu to ciężka sprawa, może podzwoń po znajomych, ktoś może się zlituje i Ci przyniesie. Głupio tak z obfajdaną pupką chodzić :(

no to sa jakies jaja. kazdy nick staje sie niedostepny po jendym uzyciu. czyzby to byla jakas zorganizowana akcja? stulissimus - stul sie, ok?

dasz rade;)

sami :) czesc. ale jesyt ciezko. wiesz ile czasu sie przygotowywal do tego. wiedzialam ze bedzie ciezko, ale ze tak... boli strasznie...

mialo byc - przygotowywalam

w tej sytuacji, musze sobie widze, poradzic sama. beeeeeeeeeeee spadam zatem poplakac se w kącie.

jak nie znasz nr tel na pamiec to go wykasuj Ovca co mam napisać?Ja jak uciekam,koncze cos.. to juz nie wracam ale moge Cie wspierac nie ma sprawy

Pomyśl sobie o wszystkich złych chwilach o krzywdach które Ci wyrządził, zawsze jak sie rozstaejmy pamietamy tylko o tych dobrych i idealizujemy to co było. Ja własnie też jestem na etapie rozmyslania czy nie zostawić mojego faceta który dośc czesto zaczyna przypominac toksycznego dupka zabijajacego mnie od środka.

wykasowalam. znam na pamiec. wspieraj jak mozesz, bo porztebuje sily. ten facet jest miloscia mojego zycia.

to sem ja mysle tylko o tym co bylo zle. inaczej nie dalabym rady odejsc. ale minelo dopiero kilkanascie godzin. czuje sie jakbym zaczynalam kuracje odwykowa.

Nie "jest" miłością tylko BYŁ. Po drugie o miłości swojego życia będziesz mogła mówić stojąc jedną nogą w grobie jako 104 letnia staruszka. O ile nie zapomnisz :) Trzymaj się, tego kwiatu jest pół światu :)

Będzie dobrze, szkoda tracić czasu na dupka, teraz pocierpisz, popłaczesz a za dwa tygodnie zobaczysz już świat w innych barwach, pamietaj czasami samo uczucie nie wystarczy! Zreszta sama wiesz co z nim przeszłaś ile płakałas, czy tak wyobrazasz sobie siebie za pare lat? Daj sobie czas, odwiedx przyjaciółke, wyżal sie, zapisz sie na kurs, basen itp. Z każdym dniem będzie lepiej, musisz tylko tego chcieć.

Zeby sie udało musisz byc pewna ze z NIm nie chcesz juz byc,ze ten zwiazek daje Ci wiecej bólu niż radosci. Poboli troche i przestanie...z resztą by Cie pocieszyć..MOZLIWE ZE nigdy nikogo tak nie pokochasz jak jegoa kazdy facet stabilny bedzie nudny i bez ikry:O dasz rade słuchaj cioci sami

jest miloscia mojego zycia. az do nastepnej...mam nadzieje :) mam duzo roboty na szczescie, ale wiecie - ida swieta, bedzie zle. musze dac rade ale wiem, ze to nie beda dwa tygodnie. jak sie podniose po pol roku - bedzie sukces.

przypominaj sobie jego najwieksze wybryki, mi to czasem pomaga. jak sobie przypomne jakim był chamem albo jak podrywała panienki na moich oczach, wtedy az sie gotuje w wemnie, ale przynajmniej mam go dosyc....do nastepnego dnia.ale rozumiem cie z tym ze sie mozna złamac, miałam tak za kazdym razem.

moze napisz czemu jes takim swinia, my poczytamy, zaspokoimy ciekawosc, a tobie wrócą negatywne uczucia co do niego

Moja połówka jabłuszka była robaczywa dała mi tyle bólu ze hej przy Nim czułam sie jak ktoś gorszy...ale i tak twierdze ze to było to i ze dla Niego zrobiłabym wiele:)(nie chodzi o męża) ale dałam rade.... a ze nie moge znalezc po NIM faceta...trudno :O 3maj sie i nie poddawaj.

juz to pisalam, ale nie jest to zly pomysl. manipulowal mna, rozstawal sie (bo nie mozna ze mna wytrzymac), mial przygody, potem wracal i gral biednego misia. mowil tylko o sobie i swoich problemach, moje byly kompletnie niestotne. wychwalal przy mnie pod niebiosa wszystkie laski. mowil mi ze jestem malo kobieca i niezbyt madra. najczesciej kiedy go potrzebowalam, znikal. itd...itp...

Dobry pomysł, zeby wywalić tu wszystkie żale i sobie jego obrzydzic, a jak bedziesz chciała sie z nim kontaktowac, wejdziesz tu przeczytasz wszytsko i Ci sie odechce utrzymaywac kontakt z kims takim.

..wypominał błedy nie cieszył sie z sukcesów,dla Niego nie byłaś NAJ ...???itd itp On nie jest dla Ciebie:)

do obcej\ to wiedze, ze mialas do czynienia z takim samym egzemplarzem. zostawilas go? jak sobie poradzilas?

chlopa ci trzeba

sami, no nie. bledow mi nie wypominal a sukcesow nie zazdroscil. nie byl malostkowy. byl tylko skoncetrowanym na sobie egoista i dupiarzem.

pracodawca, a wypad z chlopami!

uuu to ja miałam gorszego chu... od Ciebie:O