Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przylepa

problem z alkoholem

Polecane posty

Gość przylepa

mój chłopak pracuje na budowie i teraz w sezonie zimowym często sięga po alkohol (wsumie częściej po wódke niż po piwa) i tłumaczy się tym, że to rozgrzewa go w pracy:/ a mnie z tego powodu cholera bierze za przeproszeniem :( fakt, że jak było cieplej też popijał, ale nie w takich ilościach i nie wódke, piwka tolerowałam, bo rozumiem, że ma cieżką prace i w upalny dzien można mieć ochote na zimne bro (sama to uwielbiam) ale ta wóda mnie dobija wrrr nienawidze jak jest podpity bo często sie wtedy złości bez powodu i sprawia mi tym przykrość:( jest bardzo kochany, ale ja mam obawy, że to się może źle skonczyć myślimy o zamieszkaniu razem, ale... no właśnie mam "ale" a w tym wypadku chyba nie powinnam go miec on niby powtarza, że jak bedziemy razem mieszkać skonczy z alkoholem a ja nie wiem, czy mam w to wierzyć, czy on mówi tak tylko żby mnie przekonać wsumie jak jesteśmy razem to nie pije w ogóle tzn przy sobocie wypije piwko lub dwa, ale zawsze mnie wtedy pyta czy może:) niestety mieszkamy od siebie ponad 30 km i w tygodniu widzimy sie jeden dzień za to weekend mamy zawsze cały dla siebie, troche to żadko aletego to wspólne mieszkanie bardzo mnie kusi, może mi cos doradzicie?? co mam robic?? z góry thx:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu otwarcie mu powiedz, że ma problem z alkoholem i nie podoba Ci się, że tak dużo pije. Chyba nic innego nie możesz zrobić. A wiesz, że żaden alkohol nie rozgrzewa? Wbrew obiegowym opiniom oziębia organizm, po pewnym czasie zwalnia się akcja serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...a..
cześć przylepa... na Twoim miejscu nie tolerowałabym tak częstego sięgania po alkohol u Twojego partnera... widać już początki alkoholizmu, ja radziłabym ci poważnie z nim porozmawiać póki jest jeszcze na to czas i postawić ultimatum albo butelka albo Ty, jest to straszna choroba (sama dobrze o tym wiem) zaczyna się małymi kroczkami ale pózniej ludzie sięgają dna.. Na Twoim miejscu przemyślałabym jednak to zamieszkanie ze sobą ... i jeszcze jedno dzięki szczerej miłości można przetrwać wiele ale dużo też można przegapić lepiej dmuchać na zimne pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge.
to się nazywa alkoholizm i z tego się nigdy nie wychodzi...., już na zawsze się nim jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze Ci jakos pomoge
mam to samo ale z mezem... on takze robi na budowie i tez popija wodeczke powiem Ci tylko tyle mialam podobne obawy do Twoich zanim za niego wyszlam a teraz jestem szczesliwa mezatka od ponad dwoch lat moj maz jest zlotym czlowiekiem i nie powiem bo to ze pije tez mnie bardzo denerwuje ale nie upija sie do nieprzytomnosci czy cos takiego, praca na budowie jest bardzo ciezka a alkohol pobudza nie pisze tego tylko dlatego ze jestesmy w podobnej sytuacji i bronie meza ale postaw sie na miejscu Twojego chlopaka pracuj ciezko po 12h w ciaglym ruchu w ekstremalnych warunkach... tak wlasnie wyglada praca na budowie zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze Ci jakos pomoge
aha zapomnialam dodac do venge: moze nigdy nie mialas doczynienia z alkoholikiem ze piszesz ze z alkoholizmu sie nie wychodzi otoz moj kuzyn pil codziennie i to w mega ilosciach do czasu kiedy dowiedzial sie ze bedzie ojcem wtedy powiedzial sobie stop i nie pije od ponad 5lat i w ogole go nie ciagnie zaznacze ze nawet na swoim weselu nie pil, byl tylko jeden kieliszek dp toastu:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×