Nieodwzajemniona miłość jest najgorsza.

ja już na niż cierpię 2 lata :(

W większość przypadków miłość jest nieodwzajemniona. Zazwyczaj jedna osoba kocha podwójnie. Tak już jest.

najgorsze jest dać tyłka zboczeńcowi

Nie mogę się pozbyć On zakochałe się w mojej przyjaciółce :(

nie prawda. najgorszy jest brak miłości.

ja też 2lata i nie jest lepiej...

zakochane jesteście

najgorsze,, że mnie jak koleżankę traktuje :o

co to za zakochanie...chciałabym być całym światem dla niego ale on liczył tylko na seks...więc co mi po tym...zabawką żadna być nie lubi

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tematem topiku. Gorsza może być odwzajemniona a niemożliwa do konsumpcji że się tak dziwnie wyrażę.

Ja nawet zabawką nie jestem :(

No, ale nawet taka niemożliwa do konsumpcji jest dobra, bo wie się, że ktoś tam o tobie myśli, a tak wiesz, że on nic :(

odwzajemni :)

Ja tez sie zmagam z taka nieodwazemniona .... Juz rok i nie moge przestac - on mnie traktuje jak najlepsza kumpele, siostre, i wogole masakra - najlepiej w takim przypadku chyba zerwac wszelki kontakt - ja probuje ale nie udaje mi sie. Widzimy sie po pare godzin dziennie ja codziennie bardziej go chce no ale nie zawsze jednak chciec to moc

puma25..., mam identycznie i spotykam go codziennie, a najgorsze jest to, że jak da mi jakiś znak, to daje mi nadzieję, a tak naprawdę to jest to jakiś przypadkowy,np. dotyk itp. A ja to od razu na poważnei :(

płakac mi się chce

zerwanie kontaktu nie jest metodą.tęskni się ogromnie.zżera ciekawość czy u nego ok.czy się śmieje.czy smuci...

najgorsze jest to, że o nim ciągle myślę, a on on mnie nie :(

od lat bylismy kumplami wkoncu zaczelam mu cos przebakiwac o tym co czuje... mam wrazenie ze teraz on to wykorzystuje ze wie.. znaki tez byly i tez juz myslalam ale coz.... juz jestem pewna ze mnie nie kocha

zerwanie kontaktu to najlepsza jednak metoda bo jak narazie to wszystko robimy razem, jestem strasznei pod jego wplywem, mysle jak on, licze sie strasznei z jego zdaniem.... za slaby mam charakter po prostu nawet zerwac kontaktu nie potrafie

Jasne.Każdy odczuwa inaczej. Co z tego że myśli jak wiadomo że nigdy nie będą razem. Nie wdając się w szczegóły. Gorzej bo myśli i tym że ktoś myśli i cierpi przeze mnie jest jeszcze gorzej. Tak tylko ja cierpię a tak prze moje cierpienie cierpi ktoś jeszcze. Będę się upierał że tak jest gorzej.

Ja też wszystko robię pod jego dyktando. Nie wiem czy on wie, chyba nie, ale nie mogę inaczej

zgadzam sie -nie spelniona milosc jest przeklenstwem :( czlowiek teskni ,placze , przekilina wszytsko .Owszem zyjemy, chodzimy ,jemy , jakos funkcjonujemy ale tak naprawde to wegetacja a ja tak juz nie chce .Pragne zaczac wszytsko od nowa ,znowu sie usmiechac byc ta sama osoba co kiedys ale nie potrafie bo starcilam sens swojego zycia :(

A najgorsze, jak mi się zwierza kto mu się podoba :o

I naprawdę wolałabym nie kochać i być jak dawniej

o matko - masz racje to jest okropne... ktora mu sie podoba... o czym z ktora podoba... ta to a ta tamto..jeszcze mu doradzac i pomagac z kobietami - tragedia. kazda bierze pod uwage jako swoja dziewczyne tylko nie mnie... ale od kiedy wie to ja juz po prostu glosno protestuje ze nie chce o tym slyszec i jest spokoj... dopoki specjalnie mi nie zaczyna opowiadac ze sie z jakas przespal lub oswiadczyl.. pol godziny nawija - obserwuje moja reakcje - jak ja juz mam lzy w oczach to stwierdza ze zartowal :O granie mi na nerwach

Kiedys zapytalam jego czy nadal kocha eks a On ze nie wie i ze nie chce o tym rozmawiac ,poczulam sie jakby ktos porzadnie przyrabal dragiem po glowie zadne slowa nie bolaly mnie bardziej :(

to wspólczuję, wiem coś o tym, ale ja płaczę dopiero w domu :(