Nieodwzajemniona miłość jest najgorsza.

myślę,że on mógł wziąć do siebie to zdanie,że nie masz dla kogo zostawać...i wycofał się...nie sądzisz,że tu pies pogrzebany?wiesz jak to z dumą u facetów...

lulu jak mu o tym powiedzialas bo mam baaardzo podobna sytuacje...

tacy sa najgorsi ,nigdy nie wiadomo o co im chodzi ."Moj " mnie rozwalil tekstem "nie wiedzialem ze chcesz ,moglas zadzwonic to bym zerwal sie wczesniej z pracy i gdzies Cie zabral " no taaa a skad ja mialam wiedziec ze On chce? zreszta pracowal 7 dni w tygodniu ,wstawal po 6.00 wracal nawet po 23 .00 wiec szkoda bylo biedaka ciagac gdziekolwiek :)

może to głupie ale kocham go i mogłabym nawet być tym zastępczym produktem(wiem,wiem głoooopia jestem)ale nie mogę jej tego zrobić-ona go też kocha,jak ona by cierpiała,jak ja cierpiałabym na jej miejscu,a jeśli za parę lat znienawidziłby mnie za nasz romas i rozpad jego związku?ale serducho boli jak cholera,tęsknię za nim a każdy na ulicy ma jego twarz...ciągle o nim myślę choć minęlo pół roku w tych potwornych niedomówieniach

mam identyczna sytuacje...tez kocham ale nie zalezy mi na niej bo ona mi go zabrala- wiem wiem nie zabrala on odszedl:( ale jak mu uswiadomilas fakt ze nie chcesz go wiecej widziec bo moj nie umie teo zrozumiec?

bo facet to taka durna maszyna i potrzebuje jasnego komunikatu typu ''przyjedź'',choć my byśmy to ubierały w różne słowa... :D :D :D

oj wiem ale naprawde wkurzylam sie na niego bo zamiast powiedziec mi wprost "zostan bo Cie lubie " to chrzanil 3 po 3 :O napisalam "lubie"poniewaz jestem realistka i nigdy nie oczekiwalam od niego zadnych deklaracji a chcialam tylko aby dal mi powod do zoastania poniewaz zostajac musialabym duzo poswiecic . dodam jeszcze ze chcialam to uzlyszec poniewaz z nim bylo jak z wiatrakiem ,raz olewal potem podrywal i takie tam ,nie wiedzialam o co naprawde w tym chodzi wiec nie moglam ryzykowac . Zreszta On wie ze jestem osoba dosc impulsywna i jak sie wkurzam to mowie rozne dziwne rzeczy .Wiem ze byc moze zranilam go tym stwierdzeniem ale pozniej pisalam do Niego .Napisalam ze tesknie ,brakuje mi jego i ze zaluje ze wyjechalam ...

to honorowy facet.dla niego ''nie to nie''choć dla mnie ''nie'' to ''może''...duma,zwyczajnie pisałam,walczyłam,nie odezwał się to zerwałam znajomość choć ciągle się boję ,że mnie znajdzie...jakaś paranoja normalnie

wiesz,chyba mamy podobnych jeżozwierzy :D jak mojemu strzeliłam maila,że mnie potraktował jak ścierwo,to żadne przepraszam nie pomogło...trudny typ faceta...ale u Ciebie są szanse-u mnie nie

szczerze? jestem swiadoma ze Ł tez byc moze jeszcze kocha swoja byla i rowniez bylabym z Nim gdyby tylko zrobilby cos w tym kierunku .Zreszta kiedys dal mi to do zrozumienia ,zapytalam go czy kocha nadal swoja eks a on ze nie wie i ze nie chce o tym rozmawiac .Wiecie jak ja sie wtedy poczulam? jakby ktos pierdolnal we mnie jakims ciezkim narzedziem ,chcialo mi sie wyc i zepchanc go ze schodow :( lulu -podziwiam Cie ze zrezygnowalas z takich a nie innych powodow ,nie wiem czy bym potrafila :)

u mnie najorsze jest to ze do niego nie dosciera nie przychodz bo jest mi zle...ale ja tez nie jestem konsekwentna w tym co mowie...jednego dnia go wyrzucam ale za godzine juz sie doczekac nie moge az przyjdzie....nierealny swiat...

nieodwzajemniona milosc... ach, to byly czasy. potrafilem o lasce myslec przez pol roku. nie mam powodzenia u kobiet, te ktore mi sie podobaly zawsze mnie zlały. w liceum i czasach studiow niemal płakałem. teraz to zlewka na maxa. probuje do dziewczyny i jak widze, ze nie jest pozytywnie nastawiona to olewka i probuje do nastepnej. zupelnie na luzie, a nuz cos wyjdzie. a jak nie to huk z tym.

jeśli chciałby zerwać z tą swoją,zamieszkać ze mną-nie zerwałabym kontaktu,bo koha go nadal ale na zasadzie dziewczyny na telefon -nie ze mną takie numery.uwierz,nie jest mi łatwo.czytając topiki ostatnio pomyślałam,że jestem głupia bo ktoś inny na moim miejscu oszalałby z radości.ale ja nie mm 17lat,żeby nasycić się ochłapem...

nie kochana u mnie nie ma zadnych szans ,jestem o tym przekonana gdyby choc troszke jemu zalezalo odezwalby sie czy cos a On milczy ,jak dla mnie swidczy to o tym ze ma mnie w dupie albo ze moze i cos tam bylo ale nie bylo to wystarczajaco silne aby teraz przelamac sie i nawiazac kontakt :( choc z drugiej strony szansa moze i jest ale musialabym rzucic studia i wrocic do londynu ale jest to niemozliwe juz ,nie mam gdzie mieszkac( z bratem nie moge juz poniewaz zamienil sie pokojami i ma 1 osobowy) no i pisze juz prace licencjacka wiec jakby nie patrzec zal zostawiac to nie wiedzac czy ucieszylby sie z mojego powrotu .

*kocha klawisze mi fiksują przy moich długaśnych pazurkach

posłuchaj mnie-napisz.zadzwoń.cokolwiek.moim zdaniem,jemu zależy ale duma wzięła górę.kiedyś przyznasz mi rację.wtedy stawiasz mi 10 piwek :D

rozumiem Cię masz trudna sytuacje ale swoja droga wygodny jest ten Twoj -z jedna mieszkac i byc oficjalnie a z druga krecic na boku w sensie kontakt telefoniczny byc moze spotkania itp itd . tylko nie rozumiem jednego jak mozna twierdzic ze sie kocha dwie kobiety ? -a przynajmniej tak to zrozumialam

branoc wszystkim

lulu ale kiedy ja juz pisalam do Niego , i to wiele razy,mam nadal robic z siebie idiotke? sorry ale juz nie potrafie bo i tak wiem ze sie nie odezwie :(

nie wiem właśnie co to znaczy-mam ją w sercu no i teraz jesteś w nim i Ty.czy tak każdej mówi...nie wiem jak to interpretować

dobranoc

coś mi tu nie gra...facet niby myśli o byłej a boi się związku z Tobą i zaangażowania,żeby go znów ktoś ni kopnął w uczuciowy tyłek.a może podpytaj brata albo kogoś z jego kręgu...musi się komuś zwierzać...na moje oko on jest za Tobą tylko wierci się na krześle nie wiedząc czy wstać czy siedzieć

mam ja w sercu- jak dla mnie znacz to ze nadal cos do niej czuje i nie moze zapomniec a teraz jestes w nim ty - byc moze zauroczyl sie Toba czy zakochal ale nadal nie potrafi zapomniec o bylej zreszta facetow trudno jest zrozumiec ,mowia jedno ,czuje drugie a jeszcze co innego robia :O

jakoś tak mi lżej jak się wygadałam :D podejrzewam,że gdyby nie ten mój atakujący mail-wszystko by było po staremu,przyjeżdzałby na dzień i noc raz na jakiś czas i wracał do niej...z nią spędzał resztę dni,wakacje,niedziele...

mam info od jego szwagra rowniez z NAmi mieszkal . Zawsze mnie namawial zby do niego chodzila i take tam hehe jakby to ujac hmmm kibicowal Nam hehe . Kiedys z Nim rozmawialam na temat lukasza i powiedzial mi ze po tej ostatniej pannie powiedzial ze nie chce juz sie angazowac bo sie boi , nie ufa kobietom i takie tam . Potem brat powiedzial szwagrowi aby wypytal lukasza o mnie ,powiedzial ze mowil ze szkoda iz wyjechalam ze nie zostalam i tym podobne ale nic konkretnego ze teskni czy cos :( Brat wspominal jeszcze ze jak wyjechalam to sie potem pytal czy nie plakalam na victorii i takie tam ,brat pow ze musial mnie sila wepchanc do autokaru i ze rozwylam sie jak ruska syrena ,jego reakcja bylo zdjecie okularow i czyszczenie ich ,cos powiedzial pod nosem i poszedl do swojego pokoju .dodam ze ten tik z okularami oznacza ze sie nad czyms zastanawia hehe :D

wiesz co mu napisałam oprócz steku przykrych słów?ze potraktował mnie jak pies olewający pierwsze lepsze drzewo...kurde ale przeprosiłam kilka razy

sorry za nieskladnosc zdan ale jest pozno i nie chce mi sie poprawiac i myslec hehe mnie rowniez jest lzej jak sie wygadalam :) naprawde bylabys szczeliwa majac go "od święta"? mysle ze na krotka mete bylo by w miare znosne ale potem? meczylabys sie tylko i wykonczyla sie psychicznie .

bo głoooooopia on coś czuje :D oczywiście mówię w pozytywach :D mówię Ci,boi się zrobić krok do przodu a faceci nie przeżywają tak jak my...tylko my rozpamiętujemy,nie śpimy,nie jemy

nie wiem już sama.myślę ,że go zraniłam.ale on też grał nie fair.fajnie mi się gada -czżb pokrewna dusza?w realu nikt ego nie zrozumie a tu jest wiele podobnych sytuacji to za poświęcony czas dla takiej wredoty jaką niestety jestem :D

nie mialas za co przepraszać ,stwierdzilas tylko fakty :) no to jak czuje to dlaczgo sie nie odzywa? mowilam juz pisalam do Niego wiele razy ale sie nie odezwal :( Co mam jeszcze zrobic? leciec i zaspiewac serenade pod jego oknem jak ja go kocham? ;)