Jestem mężczyzną i mam fiuta.

Nominalnie możesz. Ale taka z Ciebie Królowa Zyta Wielka, jak ze mnie arcybiskup. Albo, mówiąc bardziej dosadnie - taka z Ciebie Zyta Wielka, jak z koziej dupy rajzetasze.

Żaden powód do dumy. Dóel. Ale mam nadzieję, że choć rozumiesz znaczenie słowa, pod którym się kryjesz.

Bardziej dosadnie brzmiało by : \"Albo, mówiąc bardziej dosadnie - taka z Ciebie Zyta Wielka, jak ze mnie kozia dupa \". I wilk syty i owca cała.

nie dóel tylko duell...to takiego batoniki z Biedronki :D:D:D....no ej ,że róbcie ze mnie jakiejś idiotki ze nie czytałam Dostojewskiego...nie każdy lubi czytać i nie kazdy czyta....a ty czytałes i nawet poprawnie nie umiesz mojego nicku przepisać :P:O:O...wiec nie rób z siebie takiej mądrali :P:D:O

Nie musisz czytać, żeby wiedzieć kim był Dostojewski. :-o

No tak. Pojęcie określenia "duel", człowiek poznaje dzięki batonikom z Bierdonki... Rety, tylko się pochlastać...

Właśnie. Zapewne w Bierodnce można nabyć gumę do żucia o nazwie "Dostojewski"... Podobnie jak dowiedzieć się o Strauss`ie wciągając na dupę pastusze gacie.

Może brzmiałoby dosadniej, ale mniej barwnie. Użycie słowa "rajzetasze" i jego znajomość także o czymś świadczy.

nie duel a DUELL...kuźwa nawet przepisać nie potrafisz?...i nie chodzło mi tu właśnie o ten batonik...a nie o inne słowo...

Nie każdy musi być obeznany w gwarze wielkopolskiej, więc daruj sobie i pisz dosadnie i zrozumiale.

Nie potrafię, a to zapewne z tej przyczyny, że jestem mężczyzną wyposażonym w prawdziwego fiuta, sikam na siedząco, zaczytując się przy tym w Dostojewskim.

widzisz tamci tacy oczytani a nie wiedzą co to ''rajzentasze''..ja nie czytałam Dostojewskiego a wiem...sama używam tego powiedzonka...no ale lepiej określić kogoś po tym czy czyta czy nie....gratuluje ci inteligencji :O:O:O

Ja nie jestem. Daruję więc. Ale w niczym człowiekowi nie ujmuje znajomość języka ministra Goethego. (I Adolfa Hitlera - między innymi. :-)

Dostojewski Ci się chwali, poza siedząca przy oddawaniu moczu, to nie lada wyczyn, więc też mogę pochwalić, ale ta zabawa językiem wychodzi Ci... mdło.

Dziękuję. Komplement w postaci gratulacji przyjęty.

no jakbyś był wyposażony w sztucznego to by kiepsko było :O:O

Jasne. Dziwaczna sprawa, że Ty w tej zabawie aktywnie sama uczestniczysz...

taaa komplement :O:O debilka z ciebie :O:O

Więc sądzisz, że posiadanie prawdziwego penisa w moim przypadku nie jest problemem?

Ale nie wymuszam? ;)

Jeśli już, to debil. Jestem mężczyzną. A zresztą - zdecyduj się wreszcie. Chcesz mnie komplementować, czy raczej ubliżać?

a co mnie obchodzi twój penis?...w dupe se go wsadż :O...przynajmniej będziesz miał z niego jakiś pożytek :O

Gdybyś wymuszała na sobie, miałoby to wszelkie oznaki samogwałtu.

To oznacza tylko fakt, że samogwałt jest Ci znany.

Sądzisz, że sikanie przy lekturze Dostojewskiego nie jest samo w sobie pożytkiem? No nic, pewnie tak nie sądzisz, zważywszy niechęć do słowa pisanego...

Twój samogwałt? Nie jest mi znany. Nie siedzę Ci pod łóżkiem. Choć pewnie ze statystycznego punktu widzenia nie odmawiasz sobie samopomocy.

Dobry jesteś.

bo pewnie robi to sam ze sobą sądząc po tym że facet siedzi na damskim forum,żaden normalny facet by tu nie siedział... i chwali się że ma penisa :O:Ojakiś dziwak z ciebie :O

W czym takim?

a tak z ciekawości ile masz lat saszka?