Trądzik,pryszcze-drożdże,mleko i miód

Hej wam.Niedawno sie dowiedzialem ze na poprawe cery i pozbycie sie tradzika i pryszczy bardzo dobre sa drozdze z mlekiem i miodem.Moja znajoma to stosuje i mowi ze to jest bardzo skuteczne.Chcialem sie dowiedziec co o tym myslicie i czy cos podobnego stosujecie.Ja mam problem z tradzikiem a konkretniej to na plecach bo tam to koszmar...natomiast na twarzy to tylko troszeczke.Jak narazie stosuje tabletki Face okey i zamierzam jeszcze kupic jakas masc ale nie wiem jaka a jeszcze dowiedzialem sie o tej metodzie ktora przedstawilem.

każda metoda naturalna jest dobra jak pomaga ocet jabłkowy skorupki jajek prawie za darmo

ktos źle reaguje na drożdze ja po kilku tygodniach picia drożdży z mlekiem miałam zajebistą wysypkę na twarzy :(

Beznadziejna walka z młodzieńczym trądzikiem spędza ci sen z powiek? Zmień dietę - radzi na łamach najnowszego numeru tygodnika "New Scientist" amerykańska biolog Loren Cordain. Jej zdaniem pryszcze na twarzy to wynik spożywania wysoko przetworzonych węglowodanów, czyli mówiąc prościej - białego pieczywa, makaronów, a nawet zbożowych płatków śniadaniowych. Panią biolog zastanowił fakt, że trądzik młodzieńczy to zmora nastolatków z krajów wysoko rozwiniętych. Nie znają jej na przykład młodzi mieszkańcy Papui Nowej Gwinei, nie znali również Eskimosi, dopóki nie zakosztowali współczesnej cywilizacji. Jaki jest związek pomiędzy - na przykład - jedzeniem bułek, a pryszczatą cerą? Okazuje się, że w procesie przetwarzania żywności rozpadają się długie łańcuchy węglowodanowe i powstaje skrobia. Do jej przetworzenia organizm produkuje dodatkowe porcje insuliny i podobnego do niej hormonu. To z kolei prowadzi do zwiększenia ilości męskiego hormonu odpowiedzialnego między innymi za stymulację pracy gruczołów łojowych skóry. Pory skóry zatykają się od nadmiaru tłustej wydzieliny i powstaje idealna pożywka do rozwoju bakterii. http://www.zdrowezywienie.yoyo.pl/articles.php?id=36

bardzo dobrze powiedziane o wpływie produktów z wysokim IG na stan cery. Przez 3 miesiące stosowałam metodę Montignaca, nie udziwniając zarazem egzotycznymi fasolami typu mung, jedynie mocno trzymałam się tabeli IG i spożywałam dozwolone produkty (jedyne, czego nie udało mi się osiągnąć, to ograniczyć się do 3 posiłków dziennie, jednak i to nie przeszkodziło mi nieco schudnąć :P). Efekt? Nigdy bym się nie spodziewała, że mój trądzik, leczony przecież nawet antybiotykami doustnymi i miejscowymi, tak pięknie odpuści mojej zmęczonej cerze :) Także nie wierzyłam własnym oczom i w żadnym wypadku nie przepisywałam tej poprawy zmianie diety. Niestety, w tej opowieści finał nie jest taki optymistyczny, ponieważ wkrótce powróciwszy do starych nawyków, wprawdzie niechcący, stan cery tak się pogorszył, że pisząc to nie jestem w stanie się uśmiechnąć, by nie poczuć nieprzyjemnego ukłucia stanu zapalnego szeroko zakrojonego na mojej twarzy. Dlatego też już postanowione - od dzisiaj, czyli od jutra - nie jem produktów z wysokim IG i rezygnuję ze zwykłego chleba dostępnego w sklepie na rzecz foliowanych pumpernikielów :P Pozdrawiam i powodzenia w walce z tym dziadostwem (łatwo powiedzieć, prawda?)

a wracając do sposobów naturalnych ( pomijam zmianę diety bo to wydaje się oczywiste) drożdże jak najbardziej chociaż ja polecam takie w tabletkach - piwne, są szlachetniejsze. Mleko niekoniecznie, a miód i owszem bo działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie - byle nie za dużo, bo cukier zawarty w miodzie może trochę nasilić łojotok __________________ http://tradzik.net.pl

polecam herbatkę z bratka