Mój facet boi się powiedziec kocham

Czy to normalne że mój facet czeka aż to ja 1 mu powiem, że go kocham? Jesteśmy ze sobą ponad rok, planujemy wspólne mieszkanie, czasem rozmawiamy o ślubie i dzieciach... Nie powiedziałam mu, że go kocham ale dość często żartujemy sobie na ten temat a on jak na złość twierdzi, że jak ja powiem, to on też, że może się w końcu oboje doczekamy tych słów. Widzę, że go korci, że czasem robi jakieś takie dziwne podchody, że chce mi to wyznać ale jednak nie... Miała już któraś z Was taką sytuację?

lol tepa suko sama nie mowisz a narzekasz ze on nie mowi pierwszy :D czy wy wszystkie jestescie pokurwione ? jak go kochasz to mu to powiedz ale nie oczekujac ze on sie "odwdzieczy" tym samym.

ja tez nie lubie mowic "kocham" a jestem kobieta, wiec mu sie nie dziwie mowic to sobie mozna, to czyny swiadcza o nim a nie slowa skoro planujecie przyszlosc rzem to nei wiem po co cchesz wydusic to z niego, naogladalas sie telenowel za duzo?

kiedys moj Ex mi powiedzial, ze kto pierwszy powie "kocham Cie" , ten przegrywa w grze zwanej miloscia. I co? pierwszy to powiedzial. Ale to ja przegralam... Nie czekaj , jesli to czujesz to powiedz. Nie ma sensu bawic sie w podchody i czekac kto pierwszy to zrobi bo to nie jest wyrocznia co bedzie dalej.

miałem kiedys sytuacje ze pierwszy powiedziałem i uraziłem tym drugą osobę bo stwierdziła ze to było nieszczere:/ moze o to samo jemu chodzi?? On nie chce cie urazic zebys nie pomyslała ze to puste słowo, jesli ty powiesz pierwsza to i on powie bedzie pewien ze moze bez skrepowania

Nie narzekam, że mi tego nie mówi - nie oczekuje tego od niego. A tępą suką to Ty jesteś jak już... No właśnie, dla mnie czyny są istotne nie słowa. Nie musi mnie co dzień po 100 razy zapewniać jak bardzo mnie kocha. I on o tym wie. Nie raz mu mówiłam, że uwierzę w miłość jeśli będą już dzieci i będę miała 100% pewność, że chcę z nim spędzić najbliższe lata i wspólną przyszłość. Tyle, że on chce to powiedzieć ale na siłę się broni... Ja nie wiem... może to faktycznie strach przed odrzuceniem?

"Nie raz mu mówiłam, że uwierzę w miłość jeśli będą już dzieci i będę miała 100% pewność, że chcę z nim spędzić najbliższe lata i wspólną przyszłość. " a gdzie ci ta gwarancje dadza? po tym zdaniu juz pewna jestem ze jestes tępa :P:D

A dla mnie Ty jesteś tępa/tępy - bo ja prędzej uwierzę, że facetowi na mnie zależy kiedy zdecyduje się założyć ze mną rodzinę niż kiedy np. palnie od niechcenia podczas obiadu - \"kocham cie\". Dla mnie czyny są istotne. Wolę usłyszeć to szczerze po 2 latach znajomości przy planowaniu imienia dla dziecka niż po 2 miesiącach podczas pieprzenia się. Jeśli Tobie wystarcza takie \"kocham\" na odpierdol to już Twoja sprawa.

A po 2 - ja mu powiem, kiedy będę tego pewna. I tego samego oczekuje od niego. Z tym, że on chce to powiedzieć ale się boi.

i sama nie chcesz mu tego powiedziec to nie wymagaj od drugiej strony. Czysta masakara:/

a skad wiesz ze on chce to powiedziec? moze tylko sprawdza czy ty mu potrafisz juz to powiedziec? ;>

JAK NIE JESTES PEWNA i sama nie chcesz mu tego powiedziec to nie wymagaj od drugiej strony. Czysta masakara:/ Boże... ile razy mam jeszcze napisać, że nie wymagam nic od niego!! Nie zależy mi na tych słowach! Chcę tylko wiedzieć dlaczego faceci mają taki problem z powiedzeniem \"kocham\"... Tyle. Nic więcej. Wiem, że chce, bo nie raz sam dążył do tego tematu, robi jakiś dziwne uniki, zaczyna coś mówić i szybko kończy, albo non stop mi wmawia na żarty, że wie że ja go kocham...