Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bialy kefirek

pytanie tylko do kochanek

Polecane posty

Gość bialy kefirek

jak sie czujecie kiedy wasz ukochany wyjezdza na mily urlop ze swoja zona? zastanawiacie sie nad sensem waszego "zwiazku"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś byłam w roli tej drugiej kobiety. Nie nazwałabym tego, że byłam typową kochanką, ale ... mimo że nie planowane, tak jakoś wyszło, że sie spotykaliśmy. Były czucia, bliskość ;) Miał oczywiście kobietę. Nie byłam o nią nigdy zazdrosna, nigdy nie było mi przykro z jej powodu. Od początku miałam świadomośc, że ona jest i było ok. Całkowita akceptacja sytuacji z mojej strony :) Takiego go sobie wtedy wzięłam i taki mi pasował. Może dlatego tak było, że ja wiedziałam, że mam w sobie to, czego on nie ma i nie będzie miał u niej, a może dlatego, że nie chciałam z nim być na stałe, nie chciałam, żeby od niej odszedł i nie drażniło mnie w związku z tym, że bywa między nimi dobrze (chyba mnie bardziej na tym zalezało, niz jemu samemu- brzmi oaradoksalnie, ale tak było). natomiast byłam zazdrosna o inne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regvw
bo kochanki to zwykle k... myślące o dupczeniu, najlepiej cudzego faceta. Ni epytaj co czują, bo on enic nie czują ew. ch... w dupie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynka w 100
% się z toba zgadzam. nigdy nie byłaz zazdrosna o żonę. jak wyjeżdzali gdzieś razem cieszyłam sie bardziej niż on. mi bardziej zależało na ratowaniu tego małżeństwa niż jemu. wiedziałam zę ja daję mu więcej niż ona. nie chciałam z nim spędzić reszty życia, on był tylko przygodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudka od razu widac
ze kurwa jestes jak nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialy kefirek
klaudko u mnie tez tak bylo do pewnego czasu, to co on robil ze swoja kobieta nie interesowalo mnie a zazdrosna bylam tylko o inne kobiety, zreszta chyba dalej tak jest. Tylko on niepotrzebnie namacil mi w glowie. jakos na codzien nie sprawia mi klopotu to ze on z nia mieszka, teraz wyjechal z nia na dlugi, sloneczny urlop, i jak sobie pomysle jak jest mu cudownie to az mnie skreca. wiem ze nie mam prawa miec takich mysli ale przyszly:( zle mi z tym. po prostu wiem, ze po raz kolejny dalam sie nabrac na jego kochane slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat mój tamten związek nie opierał się na seksie, dlatego napisałam, że nie byłam TYPOWĄ kochanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgvdf
Ja też byłam kochanką - i to dwa razy. Nie byłam nigdy zazdrosna o żony. Nie wiem dlaczego, zastanawiało mnie to ale nie znalazłam odpowiedzi. Nawet gdy myslalam że moze uprawiają z nimi seks - też mnie to nie denerwowało. Czułam nad nimi pewną przewagę - ja wiedzialam o tej sytyuacji, a one nie. Poza tym wiedzialam że tylko ja im siedzę w głowach, to ze mną ich wiąże szalony seks i szalone uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myłka000
Mnie raczej smuciło że w te dni nie mogę sie z nim skontaktować, ale o zonę nigdy nie bylam zazdrosna. Znałam wszelkie szczegóły ich pożycia, wiedzialam nawet jak uprawiają seks, jak ona wygląda nago, jak to robi. A jako że nie były to miłe rzeczy, to zazdrosna nie byłam, wiedzialam że woli mnie i to do mnie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialy kefirek
tez tak chce:) u mnie moze jest tak, dlatego ze spotykamy sie prawie 6 lat. jak 2 lata temu byli gdzies razem na urlopie to pikalo mi to, a teraz....... moze wlasnie powinnam sie cieszyc ze spedza z nia urlop a jednak mysli o mnie (bo pisze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A jako że nie były to miłe rzeczy, to zazdrosna nie byłam" u mnie było podobnie - to była typowa sytuacja, że mu pewnych rzeczy brakowało w związku ze swoją kobietą, a świetnie się one rozwijały między nami. Miał to, czego mu brakowało i zawsze było tak (a trwało około 2 lata), że wystarczyło jedno moje słowo, żeby zakończył tamten związek. Miałam tego świadomość i nigdy nie rywalizowałam z nią. Nie było sensu, bo ja nawet nie chciałabym wygrać :D W sumie ta sytuacja wydawaa mi sięd ziwna, ale jak się okazuje, częściej się to zdarza ogólnie to był fajny związek i nie żałuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaaarcysia
ja o żonę nie byłam zazdrosna, bo całe dnie do mnie smsy wysyłał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja kiedyś tam...
Miałam to szczęście, że mężczyzna, z którym jestem ze swoją (niebawem byłą) żoną nie był na urlopie :) Ale dopóki razem mieszkali, czułam ciągły niepokój. I szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tkwienia w układzie, w którym on mówi, że od żony nie odejdzie, w którym miałabym być ciągle ukrywana i w którym nie miałabym żadnych praw :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialy kefirek
dzieki wam kobietki w sumie za jakies wsparcie psychiczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe naiwniaczki
pocieszajcie sie jak to o was mysli,bedac na urlopie z zona i bzykajac sie z nia,ale macie przewage,wow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnosnie kochanek
Uprzedze Wasze3 pytania , stwierdzenia...Jestem facetem i mialem w swoim zyciu kilka kochanek wiem wiem jestes swinia....I Drogie Kochanki...prawda jest taka ze jestescie dla nas taka odskocznia i niewazne co bysmy wam nie mowili , obiecywali....psioczyli na wlasne zony i pozycie z nimi prawda jest taka ze mowimy Wam to co chcecie uslyszec- i p bedac na urlopie z zona pisze sms do Ciebie- pisze bo chce po powrocie nadal miec dziewczynke na zawolanie:))Pisze szczerze i wiem ze to chamskie...Moja zona jest syjatkowa i jdyna w swoim rodzaju i te wszystkie kochanki jej do piet nie dorastaja..wiec po co zdardzalem tak?Taka juz mam nature;)Ale jedno Wam powiem kochanki to troche inna kategoria niz zony- czytajcie GORSZA- czlowiek sobie mysli - jak szanowwac taka jedna z druga skoro wie ze mam rodzine a pcha sie do lozka....niestety taka prawda:))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzałeś....
Ty zdradzaleś, a ja nie. Ja byłam kochanką, cudowną, wymarzoną, odskocznią od prozy życia. Dla mnie to była przygoda, a on chcial czegoś więcej, więc nie jest tak jak piszesz.Wszystko zależy od ludzi którzy w ten układ wchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialy kefirek
odnosnie kochanek- mam pytanie do ciebie , a co myslec o facecie ktory spotyka sie z kochanka prawie 6 lat? i jesli mowi ze juz 2 lata nie byl ze swoja w lozku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefirek powiedz mi sadzic o
facecie ,ktory ma szesc lat kochanke i nadal jest z zoną,hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona 2
odnosnie kochanek - czytam i widze przed soba zdradzana zone ktora w ten sposob chce dac do zrozumienia kochankom jak naprawde traktowane sa przez ich mezow. nawet przez moment nie uwiezylam w prawdziwosc tych slow. żaden zdradzajacy facet tak nie powie o swojej kochance ktora moze zagrazac jego malzenstwu. tez mialam kochankow teraz jedynego na dobre i zle. wiem co czuje do mnie a co do zony. to on sie boi konfrontacji i to on zabiega o spotkania. to on opowiada mi o swoim pozyciu a nie o naszym swojej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was idiotki
a ucuzuciach swiadcza czyny a nie slowa,wiec wam opowiada niestworzonr historie o swooch uczuciach do was i jednoczesnym rozpadzie malzenstwa, a siedzi z zona ,to chyba wasza rola jest oczywista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialy kefirek
ja nie oczekuje od niego aby rozstal sie ze swoja kobieta, aby zostawial ja dla mnie. jestem jeszcze mloda i ciagle mysle ze kiedys znajde tego jedynego, ale na razie jest mi dobrze jak jest i szczerze mowiac nie wyobrazam sobie zebym mogla z nim zyc normalnie. sama niewiem dlaczego dopadla mnie zazdrosc do niej....... no wlasnie o uczuciach swiadcza czyny- tylko ze ja nie jeden raz przekonalam sie o jego chyba "uczuciu" wlasnie w czynach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnosnie kochanek - to na bank kobieta i to zdradzona żona a jeżeli facet to dupek do kwadratu i na współczucie zasługują nie tylko jego kochanki ale przede wszystkim żona Ja mam ten komfort psychiczny, że mój K. nie wyjeżdża z żoną na wczasy. Na ogół jeździ sam z dziećmi. I to on jest zazdrosny jak ja wyjeżdżam ze swoim mężem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona 2
odnosnie kochanek - to napewno czyjas zona. teraz jeszcze bardziej jestem w tym utwierdzona. ja rowniez nie jestem zazdrosna o zone mojego kochanka i on to docenia. przy mnie on ma ten komfort ze moze rozmawiac o swoich malzenskich rozterkach. ze mna oglada filmy porno i bawimy sie tak jak aktorzy. kupuje mi bielizne i gadzety. nie widzialam takiej w jego domu kiedy zona wyjechala z dziecmi na wakacje. poza tym nie chce aby sie rozwodzil. dla sasiadow i znajomych jestesmy krewnymi bo znamy sie od bardzo dawna i od dawna jestesmy kochankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaaarcysia
Jak przeczytałam Odnosnie Kochanek to również pomyslałam od razu, że to kobieta napisała.... I rozumiem ,ze Cię wcale nie martwi, ze bedąc z Toba na urlopie martwi się czy kochanka bedzie na jego zawołanie jak wróci :) Doskonale sobie zdaję sprawę , ze spać można ze sobą nie jadąc na urlop. A o żonę zazdrosna nie jestem. Wiem , ze istnieje, jak wygląda itd. Jesteśmy ze sobą 7 lat!!! Więc raczej nie martwi się , ze mu ucieknę po jego urlopie... Nigdy go nie prosiłam o odejście. Ale wiem również, ze jak tylko pojawię sie na gg to pisze ze mną całe wieczory mimo, że jest z nią w domu, z delegacji do mnie wysyła smsy. Również spotykamy się i czasami tylko przegadamy pół dnia... Nawet ostatnio widzę, że on za mna bardziej łazi. Mi już nie zalezy na nim tak jak kiedyś a on przeciwnie, jakby więcej zabiegał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah odnośnie kochanek
Wali zdradzoną żoną na mile!! Słyszałam podobne teksty z ust żony swojego K. ale tylko w początkowej fazie naszej znajomosci. Teraz już tak nie mówi, bo doskonale wie, że nie jestem tylko odskocznią dla jej męża a jego prawdziwą jedyną miłością. Bawi mnie fakt z jaką zajadliwością te pewne siebie żony walczą z kochankami skoro są tak wierzą w miłośc i wiernosc swoich mężów to po co te dyskusje, te obelgi? W dużej częsci drogie Panie jesteście rozżalonymi istotami, które myślą, że ja potupią w domu to wszystko się uspokoi. A wasi mężowie? Drogie Panie waszym mężom brakuje odwagi by przyznać się do tego, że to kochanka powiedziała dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona 2
powiedzcie panie kochanki czy wasi faceci tez popadli w abstynencje zdradzania? chodzi mi o to, że moj obecny K i dawny K ktory jeszcze liczy na cos, od pewnego czasu milcza jak zakleci. jest adwent a obydwaj sa religijni i wlasnie tym tlumacze ich milczenie. ja nie chce burzyc ich spokoju i cierpliwie czekam. dla mnie jest to śmieszne ze tylko w takim czasie mysla o grzechu a zaraz potem zapominaja o B.świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaaarcysia
mój nie wpadł, bo chce koniecznie się spotkać jeszcze przed świetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona 2
posze o tym dlatego bo moj K zawsze pisae smsa lub dzwoni w niedziele ze jest już po kościele i chcialby sie ze mna zobaczyc. specjalnie nigdzy nie umawiam sie na niedziele bo daje mu okazje do bycia z rodzina. a jednak dzwoni. kiedy odmowie wtedy nie ukrywa ze zostanie z rodzina. a ja czuje sie wazniejsza bo dalam na to przyzwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudnie cudnie
no tak - wszystko jest cudnie, jesteście całym światem bla bla bla... jest tylko jedna taka malutka kwestyjka: dlaczego oni nie odchodzą? a Wy musicie sobie wmawiać ciągle, że jesteście ważniejsze, bo pozwoliłyście, by został z rodziną. Coś tu nie gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×