Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

miedzy oczy

porozmawiajmy o inteligencji

Polecane posty

pani sarepska Są psy, które znają podobno ponad 300 słów. To więcej, niż niektórzy ludzie. nie zgadzam sie - to przyklad pamieci a nie inteligencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, podzielam Twoja definicje bystrosci, a czym Twoim zdaniem rozni sie od inteligencji w zakresie praktycznym? W sensie praktycznym? :) W sensie praktycznym, to osoba bystra będzie wiedziała jak się np. znaleźć i zachować w środowisku różnym od jej codziennego, bo podpatrzy zachowania innych osób, a osoba inteligentna, po prostu wejdzie w ten świat naturalnie. Jak dla mnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyklad inteligencji w wykonaniu wron: wpadly na pomysl, ze jak chca sie dostac do wnetrza orzecha, to nalezy go polozyc na jezdni i poczekac az samochod go rozjedzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykorzystanie wiedzy jak najbardziej, ja bym do tego dorzuciła łatwość przyswajania wiedzy, zarówno ksiązkowej, jak i praktycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam sie - to przyklad pamieci a nie inteligencji Pytanie było o to, czy są mądre, czy inteligentne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a osoba inteligentna, po prostu wejdzie w ten świat naturalnie. Jak dla mnie czy to nie zwykla zdolnosc przystosowania - moze cos a\'la ekstrawertycznosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam sie - to przyklad pamieci a nie inteligencji Pytanie było o to, czy są mądre, czy inteligentne. tak i napisalas ze inteligentne i z tym wlasnie sie nie zgadzam w kontekscie 300 czy nawet 1000 slow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby troszke podjudzic, bo w koncu w emocjach ludzie czesto staja sie bardziej otwarci to powiem, ze pare postow wyzej byl przyklad (zwlaszcza dla niektorych osob ) jak radzic sobie z natretna ike ;-) uwaga - prosze o dystans :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie inteligencja
jest umiejętnością radzenia sobie w życiu, podejmowania trafnych i rozsądnych decyzji oraz sterowania nim w umiejętny sposób przynoszący jednostce korzyści. Na pewno nie zgodzę się z twierdzeniem, które panowało w szkołach, określające ludźmi inteligentnymi tych, którzy mieli dobre stopnie. Znam wielu prymusów, którzy stali się życiowymi pokrakami, gdyż nie dało się wykuć na blachę z książek instrukcji w jaki sposób żyć mądrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to nie zwykla zdolnosc przystosowania - moze cos a'la ekstrawertycznosc? Nie. Przystosowują się osoby bystre. Osoby inteligentne po prostu wchodzą naturalnie w pewne sytuacje. Nie muszą obserwować, naśladować, zastanawiać się, czy to, czy siamto. :) Jak dla mnie. Podkreślam to, bo ile osób, tyle pewnie zdań na temat inteligencji, mądrości, bystrości itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooo
Gdy przeczytałam temat dyskusji od razu przypomniała mi się pewna historia.Tak w wielkim skrócie. Koleżanka miała córkę w wieku mojego synka.Dzieci miały po kilka miesięcy.Jej mała przesypiała całe dnie ,a wieczorem budziła się do życia. Jeździli do neurologów z dzieckiem ,bo żadnej nocy nie przesypiało.I ta moja bardzo inteligentna koleżanka po wizycie powtarza mi diagnozę : to dziecko jest natinteligentne. Na to jej mąż się wtrąca do rozmowy: co ty pierdzielisz,ona mówiła ,że jest nadpobudliwa. Dla koleżanki nadpobudliwość i ''nadinteligencja'' to to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani sarepska, naturalnie, ze moze miec pani swoje zdanie, o to wlasnie chodzi w dyskusji, a zdolnosc argumentowania swojego zdania dla mnie jest kolejnym wyznacznikiem poziomu inteligencji - bo to tez swoisty sposob radzenia sobie z prblemem/konfliktem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>które panowało w szkołach, określające ludźmi inteligentnymi tych, którzy mieli dobre stopnie. Znam wielu prymusów, którzy stali się życiowymi pokrakami, gdyż nie dało się wykuć na blachę z książek instrukcji w jaki sposób żyć mądrze. Z tym się zgodzę. Mój Tata miał tylko średnie wykształcenie, ale inteligencją, mądrością, wiedzą rozkładał na łopatki. :) Miał do tego tak wiele pasji, że mógłby obdzielić kilka osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musztarda, ale w takim razie co to jest przystosowanie się do tego otoczenia? To, że ta osoba (przystosowująca się) dobrze się czuje w otoczeniu, czy to, że otoczenie sie z nią dobrze czuje? Bo do pierwszego to wystarczy być narcyzem :D, a do drugiego to niestety, umiejętność przyswojenia/podpatrzenia i wykorzystania nowych , nieznanych wzorców zachowania jest niezbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooooooooooo Gdy przeczytałam temat dyskusji od razu przypomniała mi się pewna historia.Tak w wielkim skrócie. Koleżanka miała córkę w wieku mojego synka.Dzieci miały po kilka miesięcy.Jej mała przesypiała całe dnie ,a wieczorem budziła się do życia. Jeździli do neurologów z dzieckiem ,bo żadnej nocy nie przesypiało.I ta moja bardzo inteligentna koleżanka po wizycie powtarza mi diagnozę : to dziecko jest natinteligentne. Na to jej mąż się wtrąca do rozmowy: co ty pierdzielisz,ona mówiła ,że jest nadpobudliwa. Dla koleżanki nadpobudliwość i ''nadinteligencja'' to to samo. dokaldnie tak - to pokazuje jak roznie ludzie rozumieja, badz definiuja pewne pojecia, rzeczy, stany, uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o inteligencji ......
Inteligencja to coś, co każdy posiada tylko różne są stopnie jej zaawansowania. Zgadzam się z przedmówcami, że inteligencja jest wrodzona. Odnoszę wrażenie, u niektórych z czasem zanika bądź też jej nie wykorzystują. Ileż to razy słyszało się o genialnych dzieciach, które w dorosłym życiu geniuszami nie zostały. No i zapędziłam się sama w kozi róg, bo pomyślałam o Einsteinie. U niego to chyba na odwrót było :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co to jest ekstrawertycznosc? jesli juz o tym przystosowaniu debatujemy :-) i jak sie ona ma do inteligencji, ktora przedtswia pani sarepska czyli szybkosc przystosowywania sie co wiecej, czy osoby, ktore sa inteligentne zawsze sie przystosowuja do otoczenia? moim zdaniem nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Odnoszę wrażenie, u niektórych z czasem zanika bądź też jej nie wykorzystują. To nie jest wrażenie, to fakt. Jest inteligencja płynna i skrystalizowana przecież. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wiecej, czy osoby, ktore sa inteligentne zawsze sie przystosowuja do otoczenia? moim zdaniem nie Nie muszą się przystosowywać, one się po prostu "odnajdują" naturalnie. :) Inna zupełnie jest kwestia tego, czy chcą się odnaleźć, czy nie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooo
Czy ktoś miał robiony przez psychologa test na inteligencje? Posiadany przez nas duży zasób wiedzy nie określa nas jeszcze inteligentnymi. Trzeba ją jeszcze w błyskawiczny sposób umieć dobrać i zastosować do określonej sytuacji bez chwili zastanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. bystrosc - umiejętność szybkiego \"oswajania\" faktu i instynktownego stosowania odpowiednich zachowań; cecha wrodzona, nie do wyuczenia; 2. zaradnosc - umiejętność odpowiedniego wykorzystania własnej pracy i jej owoców; cecha wrodzona, oferma nigdy nie będzie zaradny, człowiek niewykształcony często bywa, naukowcy z reguły sa niezaradni...; 3. mądrosc - duża wiedza nabyta, bardzo wazna, ale często nieprzystająca do życia realnego; cecha wyuczona; 4. charyzma - potencjał, zdolności przywódcze, szczególny rodzaj czaru osobistego; nijak ma sie do cech umysłowych, charyzmatyczny był zarówno Hitler, jak i Juliusz Cezar, Wałęsa i Zorro :); cecha wrodzona, potęgowana przez osiągnięcia, ale tylko potęgowana; 5. asertywnosc - umiejętność kierowania się w życiu własnymi prawdziwymi odczuciami, dzięki czemu nie musimy zawirac wymuszonych kompromisów z własnym sumieniem; cecha wyuczalna - podobno :) inteligencja to umiejętność odpowiedniego wykorzystania cech wrodzonych do przyswojenia tych wrodzonych - wykorzystania bystrości do zdobycia mądrości. charyzma, zaradnosc i asertywność niewiele mają z inteligencją wspólnego, aczkolwiek często z niej wynikają. takie moje przemyslenie na szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooo
w.w.w. zgadzam się z tobą na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze pare postow wyzej byl przyklad (zwlaszcza dla niektorych osob ) jak radzic sobie z natretna ike yyyyyyyyyyyyyyyyyy?????? a rozwiń wypowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miedzy oczy- jak nazwiesz takie zachowanie psa, którego nikt tego nie uczył , sam zaobserwował. w ogrodzie rośnie orzech. miałam wiele psów róznych ras żaden tego nie robił ale mój ostatni ukochany najmądrzejszy rottwailer(już go nie ma niestety ) od szczeniaka robił coś takiego- spadał orzech i już był jego, rozłupywal i zjadal.czsami jak wracałam do domu to tylko same łupiny leżały i musiałam z nim walczyć o każdego orzecha :D inteligencja, cwaniactwo, mądrość, zaradność , bystrość , naśladownictwo( bo ludzie tak robili) ? czy to wszystko można od siebie odzielić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5. asertywnosc - umiejętność kierowania się w życiu własnymi prawdziwymi odczuciami, dzięki czemu nie musimy zawirac wymuszonych kompromisów z własnym sumieniem; cecha wyuczalna - podobno To jak dla mnie raczej relatywizm etyczny. Asertywność jest czymś innym. Jak dla mnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musztardo, relatywizm etyczny jest raczej wartościowaniem moralnym i etycznym sytuacji w zależności od okolicznosci. przykładem jest stwierdzenie że zabijanie ludzi jest złe, ale czasem - na wojnie lub w obronie rodziny - juz nie, że dziewczyna puszczająca się za kaśe na pierdoły robi źle, ale puszczająca się by uratować głodujące dzieci - już nie itd. bardziej zaawansowany przykład - z filmu, nie z zycia - księdzu na spowiedzi ktos wyznaje że molestuje swoje dzieci. i teraz ksiądz ma do podjęcia wazną decyzję - złamać tajemnicę spowiedzi i zawiadomić policje czy zachowac tajemnicę spowiedzi i skazać dzieci na dalsze meki. cokolwiek nie zrobi, podejmie decyzję etycznie relatywną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
relatywizm etyczny jest raczej wartościowaniem moralnym i etycznym sytuacji w zależności od okolicznosci. eeee.... to raczej przekonanie o posiadaniu własnego kodeksu moralnego, z jednoczesnym poszanowaniem i przekonaniem o słuszności kodeksów innych osób. Tu właśnie nie ma wartościowania. :) Jest wiele systemów wartości, żaden nie jest najlepszy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porozmawiajmy
Powtarzalność zachowań. Zauważalna w okresie obserwowania pozwala wyciagać wnioski. Rozmaite. Także na temat tego, co kto lubi, jaki jest, pozwala także na przewidywanie zachowań, a co za tym idzie, daje możliwość i ich pobudzania i przemyślanego nań reagowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miedzy oczy- jak nazwiesz takie zachowanie psa, którego nikt tego nie uczył , sam zaobserwował. w ogrodzie rośnie orzech. moj pies swego czasu zaobserwowal - o w ogrodzie jest kot ;-) zartuje naturalnie, podalem przyklad z wrona, co tu wiecej tlumaczyc w kwestii zwierzat, tak bywaja zwierzeta inteligentne i bywaja zwierzeta pozbawione inteligencji a dzialajace jedynie w oparciu o instynkty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×