Którą by tu dzisiaj zbajerować?

:P

ale w sumie, to chyba nie jest takie zabawne, jesli jej to przeszkadza... tak sobie mysle...

be 52

i mamusia nie mowila rysiu, ze sie jezora damom nie pokazuje?

Ovca, to nie było do Ciebie o tym niewyczuwaniu ironii. Pisałam m.in. w odniesieniu do posta "Podzielam" i ogólnie do tego, że pewna grupa czytelników ma skłonności do zbyt dosłownego rozumienia zaprawionych ironią postów. Dodaję, że refleksja jest ogólna, tak z dotychczasowych kafeteryjnych doświadczeń :)

lusia, ja rozumiem,l ze to nie bylo do mnie. ja tylko tak glupio wyglądam :)

ta ironia jest potrzeba ? tobie ? czy osobie o której piszesz ? coś tu nie tak !

:D :)

Jeżeli ktoś zadaje pytanie, komu potrzebna ironia to ja się poddaję, bo udzielenie odpowiedzi na to pytanie leży poza moimi możliwościami :)

ironia jest po prostu zabiegiem erystycznym i juz. nie musi nikomu ani niczemu sluzyc. tak mi sie wydaje.

malio byc; ha! nie poddawaj sie zbyt wczesnie! :)

i tak wszyscy umrzemy, nie lepiej życ, a nie myślec nieustannie, że mam kg więcej, krzywe nogi, albo jeszcze coś, bez sensu:D życie naprawdę może się skończyć w każdej sekundzie.

Ot, spontaniczny środek stylistyczny, często ze skutkiem zabawnego efektu.. zresztą ja się nad tym nie zastanawiam, rozmowa ma to do siebie, że toczy się dość spontanicznie :)

masz rację , źle postawione pytanie :) czy tobie potrzebne jest ironizowanie ? czasem nawet złośliwe ? czy to jest jakiś rodzaj ekshibicjonizmu :P czy też rozładowania emocjonalnego ? może to przesada ale jest tyle spraw , z których chętnie sama pośmiałabym się i nawet poironizowała , ale jeśli w grę wchodzą konkretne osoby , i nie jest im z tego powodu miło , to nie wygląda to dobrze , ale to tylko moje zdanie , kończę na dziś dziękując za rozmowę

nieeeeeeeeeeeee, nogi mam OK. serio, serio. i niezle tzytzki ;) ale o tym kilogramie mysle obsesyjnie, a zycie ucieka, beeee :)

do "ale komu" Przeciez dobrze wiesz, że nikt nikomu na siłę nie wymyśla złośliwości. Zależy od rozmowy, jak mnie ktoś zaczepiał to być może złośliwie odpowiadałam. Zresztą Ci, z którymi rozmowa jakoś się klei nie zadają mi takich pytań, zaś Ci którzy nadają na nieco innych falach to pewnie i tak nie zrozumieją :)

Baranino! Luśka powinna przytyć 20 kilogramów, co zostało dawno stwierdzone i nie podlega dyskusji. :-)

Ovca? A co Ty robisz, żeby schudnąć?

ja mysle (znowu! nie moge sie dzis opanowac) Lusia, ze komiczne np, czesto bywa na sile i bez koniecznosci zlosliwy. anwet nie ironiczny, tylko zlosliwy. mnie nie bardzo sie to podoba, takie wylewanie frustracji.

dzialam na siebie autosugestia glownie :)

ale moj byly (ktory byl niezmiernie takownym czlowiekiem) lubil moja "gruba dupe". brutalna prawda jest taka ze ma 170 i obecnie waze 60 ko czyli o dwa za duzo wedlu mego pigmaliona (RIP)

kurde - taktownym - mialo byc. dla niezorientowanych - to wlasnie byla ironia :)

:) i bardzo fajna :)

alezzzzzzzzz. no dziekuje :)

:-) Jaka metoda, taki i skutek.

Rety, Baranino! Masz słuszne powody, żeby wpaść w rzyciowe kompleksy. :-)

Mój były również bardzo był zadowolony z moich parametrów, a kiedy przywiozłam co nieco z zagranicy to podobnie się zapatrywał na większą pupę(moja zresztą jest zawsze taka z tych niemałych, bo mam 92 cm w biodrach) :) Doradco, jeżeli przytyję 20 kg to automatycznie spadnie mi motywacja, żeby skorzystać z Twojego zaproszenia na pieczoną kaczkę z nadzieniem. O to Ci chodzi? :)

drogi plaksyforze ;) jak by Ci facet (w twoim przypadku niech bedzie baba) przez 5 lat powtarzal/a zes wizualnie do rzyci, tez bys popadl w kompleksy, zapewniam Cie...

Lusia, Ty te kaczuszke z glodu... tak? ;)