Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rzeczowo

Nigdy,przenigdy nie zdradze...Zapraszam do dyskusji.

Polecane posty

Gość koleżanka75
Miał 3* jednocześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety rozne sa typy ludzi kazdy z ich jest nieprzewidywalny :) wiec i mogl miec i 4 :( wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statsot
jako facet powiem prawde: milosc to jedno a fascynacja to drugie kocham moją monisie ale pragne jej kolezanke bo jest apetyczna przykro mi ale nie będe klamac. pozdrow. dla kobietek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wschód zachodzacego słońca
Boze co ci faceci mają w tych głowach;/ Ja rozumiem pocałowaie sie z kimś to nie zdradaa lóźko to chyba przesada;/ W końcu to miłośc prawda jak juz z kims jesteś t go kochaj i szanuj a nie zdradzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
najważniejsza jest szczerość w związku. Tzn ja z moją żoną, jeszcze na początku związku postawiliśmy sobie taką zasadę: nigdy się nie okłamiemy. Chodżby to miała być najgorsza prawda to zawsze ją sobie mówimy. I powiem wam, że ja się tego trzymam, myśle, że ona też, wkońcu to był jej pomysł :) No i zaowocowało nam, mamy 10 lat naprawde dobrego zwiazku, dwojke wspanialych dzieciaczkow. Wiadomo, ze jak w każdej rodzinie zdarzają się i gorsze dni, ale my stanowczą większość mieliśmy tych lepszych. Małe kłamstwo rodzi duże kłamstwo. Myślicie, że nie da się tak żyć, żeby nigdy nikogo nie okłamać? A ja jestem tego przykładem, że się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bracikoalapara fajnie ze wam wyszlo ja ze swoja ex mialem tez taka zasade i wszystko bylo fantastycznie ale niestety nasz zwiazek sie rozpadl z niezrozumialych dla mnie jeszcze przyczyn :( a moze i zrozumialych le nie dopuszczam ich do swojej glowy Ale zasada odustronnej szczerosci jak najbardziej sie sprawdza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wschód zachodzacego słońca
Wiecie co, to wsyztko jest bezsensu po co byc z kimś jak osobe na której ci zalezy zdradzisz, albo ona Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety, nie moge dojsc do tego lozka dzis :D bracikoalapara--> mam takie jedno pytanie: czy gdyby jakas Ci sie wybitnie podobala i niemoglbys sobie z tym poradzic, to przedyskutowalbys ten problem z zona? No bo problem ciezki, ale obiecaliscie sobie mowic prawde...Wiec jak by bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
Na początku to było troche dziwne, a potem to się staje rutyną i normalką, że zawsze mówisz prawde, i zaczyna się to przenosić nie tylko na życie partnerskie, ale także rodzinne, towarzyskie, zawodowe. W sumie nie pamiętam, kiedy ostatnio kogoś okłamałem.. może też nie muszę, i nie mam takiej potrzeby (nie jestem akwizytorem :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie przeczytac takie cos to bardzo budujace i daje nadzieje ze jednak sa pozadni ludzie na swiecie :) A tak po za tematem co robisz na takim forum ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
TenTamten ja powiedziałem sobie tak: zrobie wszystko tak, że jeśli kiedykolwiek coś by nam nie wyszło, to bede zyl tak, żeby do siebie nie mieć pretencji później. Ludzie są różni, jedni cie docenią, a inni wykożystają. Rób tak, żebyś do siebie nie miał nigdy wyżutów, że np. straciłeś fajną dziewczyne, z którą warto było. Nietaktownie potraktuje cie jedna, druga, ale wkoncu trafisz na taką, która to doceni. Zresztą jaki jesteś, takimi ludzmi podświadomie się otaczasz. "Pokaż mi swoich przyjaciół a powiem ci kim jesteś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram sie zyc z jakimis zasadmi :) Wydaje mi sie ze jestem dobrym czlowiekiem nawet moze i za dobrym co wiekszosc wykorzystuje a ja potem musze cierpiec :( Oczywiscie nie mam do siebie o to pretensji jakos czuje sie lepszy bo wiem ze ja postepuje z jakimis moralnymi zasadami :) Teraz o dziwo nie przejolem sie rozstaniem z dziewczyna ktora naprawde kochalem i planowalem zycie zareczylem sie traktowalem ja jak zone :) Tak jak mowisz staram sie szukac w zyciu dalej drogi w ktorej bede szczesliwy tak jak robilem to do tej pory nie patrzac na niepowodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
rzeczowo - cieżko mi jest odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ takiej sytuacji nigdy nie miałem. Może to za sprawą tego, że nie dopuszczam takiej myśli do siebie. Poprostu coś sobie wpoiłem do głowy i już, nie wybijesz mi tego. Nie wiem, czy to zdrowe myślenie. Byćmoże twoj partner też tak ma. Wpoił sobie do głowy, że nie zdradzi i nie zdadzi choćby nie wiem co. Sa tacy ludzie, którzy bardzo lubie kierować się w życiu jakimiś zasadami, i ja osobiście uważam to za dobre. Nie każdy te zasady łamie, wszystko zależy od charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ile w tym prawdy ale slyszalem ze jak sie sugeruje komus ciagle ze zdradza to juz zdradzi dla swietego spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi tentamten piszesz jak moj maz, ale skoro jestes po rozwodzie/rozstaniu to niemozliwe... Ja jestem zdania zeby malo gadac a duzo robic. Jako kobieta nie potrafilabym pojsc do lozka z facetem tak ot nawet jak by mi sie podobal, skoro mam meza ktorego kocham - nawet w kryzysie nie przeszla mi zdrada przez glowe. A z meskiego punktu widzenia - to moj maz sam mi powiedzial, ze jak sie druga polowe zdradza to sie czuje w powietrzu i taki zwiazek nie ma sensu. On tez mi mowil ze dla niego seks ma tylko smaczek z osoba ktora sie kocha - czyli pewnie niektorzy tak maja... Poza tym ja wyznaje zasade ze w zdrowym zwiazku i nie nudnym, gdzie facet ma w domku wszystko co trzeba + wymagania od niego tego samego to dojrzali ludzie nie szukaja na boku kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie siedze na forum zeby tu gadac :) W zyciu duzo robie nie jestem typem faceta co sie boi wyzwan :) A forum to taki maly sentyment do ludzi ktorych tu kiedys poznalem :) i wciaz o ich cieplo wspominam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
TenTamten omijaj ludzi, którzy nie są fer wobec ciebie. Nie utrzymuj kontaktu z pijawkami, które tylko prubują cię wykożystać. Oczywiście, żeby do tego dojść, trzeba najpierw tą osobę poznać, i niestety często się przejechać. Ale z czasem zaczniejsz odróżniać osoby fałszywe. Często jest również tak, że takie osoby podświadomie nas przyciągają. One dają ci coś, czego ty bardzo potrzebujesz, a w zamian biorą dużo więcej i cie krzywdzą. Opisze to na przykładzie mojej żony:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bracikoalapara no masz racje jest cos co mnie ciagnie do takich :( ale staram sie to zmienic i walczyc z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
TenTamten: moja żona, była i jest dziewczyną atrakcyjną. Zanim jeszcze się poznaliśmy, miała koleżankę. Dziewczyne po wielu operacjach, generalnie mało atrakcyjną. Moja żona jest raczej osobą nieśmiałą, i nie miała szczęścia do ludzi swego czasu. I tak: poznała tą koleżanke, i ta koleżanka dawała jej to, czego moja żona potrzebowała właśnie najbardziej" koleżaństwo. Chciała mieć z kim pogadać (w jej rodzinie zawsze najbardziej liczyla się nauka, nie miała wielu znajomych). No ale oczywiście nie za darmo. Więc plan tej otóż dziewczyny był taki, że ona poprostu na moją żone podrywała sobie chłopaków. Wiem, że to dziwne, ale prawidziwe. Tzn. szły gdzieś razem do pubu czy na jakieś dicho, koleżanka, dobrze zdawała sobie sprawę, że na nią samą mało kto poleci, więc potrzebowała kogoś atrakcyjniejszego, żeby chłopaki uwage zwrócili. Kiedy np. moja żona umówiła się tam z jakimś kolesiem, to obok zawsze znajdowała się ta jej koleżanka, która np. ot tak wziela nr. do tego chłopaka i zaczynała wypisywać czy mogą się spotkać pogadać. Jak już się spotkali, to zaczynała jechać na moją żone, że jest taka a nie inna, że nie warto, robiąc przy okazji z siebie jej przeciwieństwo (że ona niby taka wspaniała) I tak prubowala zarywać kolesi. ehh, nie wiem czy nie zagmatwałem tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
i chociaż moja żona po jakimś czasie już zaczeła zdawać sobie sprawe z tego, co tamta wyprawia, to itak bardzo chciała się z nią przyjażnić, bo poprostu nie miała z kim, chociaż bardzo przez nią cierpiała... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe wszystko jak najbardziej zrozumiale i widzielm juz takie przypadki :) no rzeczywiscie nie ciekawa ta kolezanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok milo sie rozmawialo ale musze sie pozegnac :) niestety bo jutro praca czeka Przyznam ze w koncu rozmowa na poziomie dawno tu takiej nie widzialem mam nadzieje ze bedziemy mogli jeszcze porozmawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i co najwazniejsze to zycze aby dalej tak sie w zyciu ukladalo :) No coz zostalo mi pozyczyc milej nocy i pozdrowienia dla malzonki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracikoalapara
TenTamten dziękuję, ja mam nadzieję, że szybko trafisz na jakąs fajną laske :) Pozdrawiam i miłej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ja wyznaje zasade ze w zdrowym zwiazku i nie nudnym, gdzie facet ma w domku wszystko co trzeba + wymagania od niego tego samego to dojrzali ludzie nie szukaja na boku kogos. to jest prawda ale nie do konca, bo prawda jest posiadanie zasad i to one zapobiegaja zdradzie, unikanie pokus, wczesne rozpoznawanie przekraczanych granic natomiast nie jest prawda, ze zdrady dotycza tylko i wylacznie zwiazkow, w ktorych czegos brakuje, zdrady zdarzaja sie w \"obiektywnie dobrych malzenstwach\" - jesli ktoras z osob nie ma czytelnych zasad i zaczyna sie \"przyjaznic\" z kims obcym oczywiscie facet i kobieta inaczej zdradzaja, kobiety najpierw w glowie - i faktycznie najczesciej z powodu jakichs tam swoich niespelnionych potrzeb - ktorych nie chce im sie juz rozwiazywac z partnerem faceci zdradzaja czesto nie dlatego, ze im czegos brakuje ze strony partnerki tylko dlatego, ze potrzebuja nowej osoby, ktora bedzie lechtac wybrakowane ego podsumowujac - stwierdzenie \"nigdy przenigdy\" nie ma sensu, lepiej jak ktos tu napisal - mniej mowic a wiecej robic, to znaczy zamiast zastanawiac sie \"zdradze czy nie\" to wiecej pracowac nad swoim zwiazkiem, zwlaszcza, gdy czujemy ze cos nie halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×