Chciałabym kiedyś przeżyć coś takiego

Ja także nie wiem dlaczego to robisz, Ovca. Doprawdy, myślałem, że stać Cię na nieco ambitniejsze rodzaje rozrywki jak ta, która poziomem jest przeznaczona dla - bez urazy dla zawodu - np. magazynierów. :-)

potem doczytalam,sami, sorry. wczesniej sie zmartwilam sie ze mnie juz nie lubisz.

A więc nie wiesz. :-) W końcu, która kobieta potrafi gotować...?

http://pl.youtube.com/watch?v=qbzMqCTwVQA ja wole taka namiętność

powtarzam, ze to zlezy od wagi i jakosci miesa. jesli tego nie wiesz...to jestes.....nie kucharz. gotowanie jest sztuka a sztuka wymyka sie sztywnym regulom. to tak miedzy nami magazynierami :)

Tak sądzisz, Ovca? No, może z poziomu przeżuwacza tak to wygląda. Ovca, Ty musiałaś słyszeć o Janie Sebastianie Bachu, ponieważ dowiedziono, że jego muzyka wpływa na podwyższeni mleczności krów i owiec. Więc w dobrych fermach puszcza się rogaciźnie kawałki, np. syciliany, czy suit koncertowych. Ty wyobrażasz sobie może Kunst der Fuge jako ciąg przypadkowych dźwięków? Z gotowaniem jest identycznie. :-)

a slyszales acan o muzyce aleatorycznej? no! a jesli chodzi o mieso, to wolowina z kobe dojrzewa przy mozarcie. jest tlusta i ohydna. chociaz baaaaaaaaaardzo droga :)

Wołowina? Tłusta? Obywatelce coś się kompletnie pokręciło. :-) Może to stres przedświąteczny?

jestem oaza spokoju, jestem zajebiscie wyluzowanym kwiatem na tafli jeziora. tak, wolowina. poprzerastana tluszczem. im bardziej tym lepiej, z kobe. musisz sie jeszcze rysiu o kuchni sporo nauczyc :) beeeeeeeeeee :P

Baranino, proszę dać spokój. Proszę porzucić posługiwanie się wszelkimi wodnymi analogiami. Rozmawiasz z człowiekiem wychowanym na waserze.

to ide zjesc surowom rybe na lancz. wroce za jakom godzine :)

Podstawienie :), u mnie nic nowego - dlatego przyszłam posłuchać, co u Was.

A ja, p. Justynaaaa, jak widzisz, w przerwach w tyraniu zajmuję się tym, co zwykle. Przycieraniem różków. :-)

Czyich różków? Owieczki czy swoich? ;) Dziś na kafe jakoś nudnawo nieco, niemniej jeden temat mnie zaciekawił. O kłótniach i słowach podczas nich wypowiadanych. Dlaczego ludzie w przypływie emocji mówią słowa mające na celu kogoś zranić? Sprawiają celowo przykość ukochanej osobie? Często nawet obwiniając ją o to, że to sprowokowała...

Różków Rogacizny, p. Justynaaaa. :-) To przecież oczywiste. :-)

:-) Jak to dlaczego? Ponieważ nie mogą zapanować nad emocjami, które biorą górę nad opanowaniem i naturalną potrzebą spokojnej rozmowy. W tle są także zapewne jakieś nie wyartykułowane wcześniej żale, jakieś smutki, jakieś zawody. No więc, kiedy dochodzi do kłótni, bardzo często uczestnicy scysji stają na głowie, żeby drugiej stronie porządnie dowalić. :-)

A, p. Justynaaaaa, zapominam Cię zapytać? Co Ty teraz porabiasz? Dalej studiujesz? Pracujesz?

:) Różków wrodzonych przycierac nie trzeba - same się ścierają. Gorzej, jakby chodziło o nabyte... Ale te też lepiej jednym cięciem odjąć - najlepiej, żeby ślad nie pozostał.

a jaa nieee :o

Podstawienie, wybacz, ale wolałabym o tym na forum nie pisać. Zresztą, czy to ważne? :P

E tam, jednym cięciem. A co potem? Przycieranie różków należy wykonywać z namysłem, powoli, smakując efekty przycierania i delektując się przycieraniem różków jako takim. :-)

Przypomnij sobie mejla do mnie i napisz. :-)

Maila pamiętam. :) W sumie coś mogę napisać, choć nie ukrywam, że w bardziej celu dowiedzenia się, jak tam Ty sobie radzisz. OK, to piszę, za 5 min. powinieneś mieć.

Dzięki. :-)

do *Sami* -> cuda na kiju!!!! "Pamietnik" to dobry film,jednak postac Alice to juz kaplica-wredna,pusta,niedojrzala. Noah to spoko gostek,przynajmniej wie kiedy powiedziec STOP ->szacun. *Sami* myśle,że jesteś kapryśna i niedojrzala emocjonalnie,bo kogos odrzucilas.

nazarlam sie i jestem. beeee. rysiu, owieczki nie maja rozkow i niczego im przycierac nie trzeba. bo sa mile... i sa mile :)

Ja jednak jestem skłonny pozostać przy przycieraniu różków.

Ale dosyć tego dobrego na dzisiaj. Żegnam się z koleżankami. :-)

Pa :)

czesc :)