On i ja - dwie ofiary, które chyba nigdy się nie spikną...

Od początku: znam go 1,5 roku. Uczy mnie grać na pianinie. W pierwszym roku nic się nie działo. Nasze kontakty były wyłącznie mistrz - uczennica. Ale po tegorocznych wakacjach ja tak trochę... wykobieciałam. :P I psychicznie też się troche zmieniłam, mialam zupelnie nowe podejscie. On też zaczął mnie inaczej traktować. Zaczęlismy gadać na tematy "pozasłużbowe", nawiązał się fajny kontakt. No i tu zaczyna się komedia... bo oboje jesteśmy nieśmiali. On robi krok w moją stronę, ale potem zaraz się wycofuje, jakby zrobił coś złego. Ja podjemuję grę, jesli on ją zacznie, ale sama nie potrafię... Cholera! Już nie wiem, co z tym zrobić. On mi się zaczął podobać, ja mu chyba też. Myślę, że pasowalibyśmy do siebie, ale jak tą znajomość rozwinąć, skoro oboje jesteśmy taimi ofiarami? :O Myślę, że on nie jest pewien czy "ja też", a ja w sumie też nie jestem tego pewna... no i do tego wszystkiego on jest moim nauczycielem... :( To chyba jest dla niego problem. Co robić? (aaa, i ja ma 18 lat, a on 22)

zapytaj czy nie ma ochoty wypic po lekcji kawki w jakims przytulnym lokalu?

Za stary dla takiej:P.

No prosze Cie, za STARY?! 4 lata tylko starszy przecież.... :O A z tą kawką to będzie problem, bo on nie jest z mojego miasta i tylko przyjeżdża raz w tyg. na lekcje, po czym zaraz ma autobus. :(

4 lata czyli średnio wychodzi że wykorkuje 10 lat wcześniej:P.Powinien być 6 młodszy:P.

musisz coś zrobić, szkoda żebyście się minęli, będziesz żałować!

widzialem na filmie cos takiego zagrajcie wiesz jakis kawalek na pianinie co sie gra we dwoch no i jak sie bedzie konczyl to niech wasze rece sie spotkaja i sie pocalujcie :)

To powiedz kiedyś po zajęciach że jesteś zmęczona i musisz sie przejść. Wyjdzie razem i zaproponuj źe możesz go odprowadzić niby przy okazji.... W czasie spaceru opowiedz coś o sobie,ale tak żeby miał się o co pytać. Powodzenia:-)

to chyba dobrze bo nieśmiali nie powinni wchodzićw związki