zdradził bez zadnych oporów

byłam z nim 3 lata,na początku wydawał mi się cudowny-beztroski,czuły,ale teraz widzę ze byłam ślepa,albo chciałam go takiego widzieć!wszytko było ok,dopóki nie urodziło nam się dziecko i dla niego to był "ciężar"nie mogłam tego zrozumieć,były kłótnie,jego wyjścia z domu.W końcu gdy córka miała 5 miesięcy przyłapałam go na zdradzie.stara śpiewka -ona nic dla mnie nie znaczy!skwitował to"ci..pa nie magnez ale ciągnie" i chęć przygody.dla dziecka chciałam to ratować...sama nie wiem jak mogłam nie mieć do siebie szacunku!ale w głowie mi to siedziało.za kazdym razem gdy o tym wspomniałam krzyczał,ze ma dosc tego wypominania a wczoraj przypadkiem zobaczyłam sms telefonie niby od kolegi a to było od niej.wynikało z tego,ze sypiają dalej ze soba!kłamał oczywiście jak z nut,az w koncu po 20 minutach pogubił sie w tych kłamstwach i sam sie przypadkiem sprzedał...kiedy powiedziałam mu ze to dla mnie koniec ,odchodze z dzieckiem powiedział,ze cieszy sie bardzo bo ma juz tego wypominania serdecznie dosc.powiedziałam mu,ze załuje kazdej minuty kiedy go kochałam.dziś miał wziąć córke na kilka godzin ,nie przyjechał.jest mi bardzo zle.poświęciłam mu tyle czasu i nikogo tak nie kochałam jak jega ,on mnie nawet nie uszanował na zakończenie. Chcę przestać cierpieć i przestać Go kochać mimo to

przykra sprawa i bardzo ci wspolczuje ale moim zdaniem powinnas odciac sie od niego calkowicie,skoro chce fruwac to prosze bardzo,jak tak bardzo potrzebuje tego magnesu to niech spierdziela do niego,pod zadnym pozorem nie szukaj z nim kontaktu,nawet pod pretekstem zajecia sie dzieckiem,zyj z corka swoim zyciem i na pewno wszystko sie ulozy zdaje sobie sprawe ze latwe to nie jest ale to tylko kwestia czasu powodzenia

jestescie po slubie?