spóźniony okres, kiedy można przeprowadzić test ciążowy?

Witam, może na początek naświetle całą sprawę. Piszę tutaj tylko dlatego, bo całość składa mi się strasznie nieciekawie. Otóż kochaliśmy się z moją partnerką bez zabezpieczenia (tak, wiem, że to nieodpowiednie - proszę bez komentarzy typu \"a trzeba było?\" - stało się, ulegliśmy emocjom) otóż nie skończyłem będąc w środku, ale często mam tak, że w trakcie \"ucieka\" mi nieznaczna ilość spermy. Kochaliśmy się mniej więcej tak parę dni przed okresem (a to podobno są dni płodne?) Dokładnie partnerka dostaje okresu w granicach 15 dnia miesiąca, z tym, że przechodziła przed delikatną chorobę, ale leczyła się lekami typu coldrex itp. I teraz mam pytanie - czy może to wpływać na opóźnienie miesiączki? I czy po dosyć długiej przerwie bez stosunku, również może wpływać na jej opóźnienie? Nie ma co ukrywać, że nie może dojść do ciąży, bo po prostu nie jesteśmy jeszcze w stanie utrzymać dziecka i pewnym osobom bliskim to się na pewno nie spodoba (tutaj się nie będę rozpisywał). Chciałbym się również dowiedzieć kiedy można zrobić test ciążowy i w razie zapłodnienia w miarę szybko jakoś temu zapobiec? Z góry dziękuję za wszelkie porady i wskazówki, proszę także o konkretnie odpowiedzi, bez prawienia morałów - te już sam sobie sprawiam 24h Pozdrawiam!

Witaj, przede wszystkim wykazałeś się wielką odpowiedzialnością, że tutaj napisałeś. Martwisz się, super że nie zostawiłeś dziewczyny z tym samej. Pytanie jest następujące ... ile dni przed miesiączką się kochaliście ? To ważne, bo dni płodne występują zazwyczaj na 14 dni przed miesiączką. Może to być jeszcze +, - 2, 3 dni. Choroba może mieć wpływ na opóźnienie miesiączki, nawet jak się bierze COLDREX, bo orgaznim jest osłabiony i może się rozregulować. Miesiączka ma prawo spóźnić się do 7 dni. Więc na razie nie ma co panikować. Pozdrawiam

a dlaczego do licha ciężkiego nie udaliście się razem do ginekologa po receptę na ESCAPELLE ? skoro starasz się być odpowiedzialny, to pamiętaj na przyszłość o istnieniu tzw. "tabletki po", należy ją przyjąć do 72 h po niezabezpieczonym stosunku, tabletka ta zapobiega zapłodnieniu komórki jajowej receptę może wypisać każdy ginekolog, prywatna wizyta + tabletka trochę kosztują, ale na pewno mniej niż wychowanie dziecka

test ciążowy można zrobić nie wcześniej niż po 6 dniach od ZAPŁODNIENIA, ale do zapłodnienia może dojść nawet po 4-6 dniach od stosunku, czyli test będzie wiarygodny nie wcześniej niż po dwóch tygodniach od stosunku, ale i tak najlepiej go powtórzyć, w przypadku bardzo wczesnej ciąży testy bywają zawodne. na przyszłość pomyślcie o zabezpieczeniu, warto również zaopatrzyć się w adres i telefon ginekologa, który w razie czego wystawi receptę na Escapelle.

otóż nie każdy ginekolog wypisze taką receptę. Widzę, że jesteś zorientowana jak cholera ...

No więc wiem już, że na pewno kochaliśmy się w dni płodne... Zawsze kochaliśmy się w zabezpieczeniu, więc nie myślałem o żadnych tabletkach. Sytuacja wygląda tak, że byłem trochę czasu za granicą, a ten dzień nie potoczył się tak jak się spodziewałem... uległem i teraz nie śpię po nocach. Dla kobiety cały czas wmawiam, że to przez chorobę, nie chcę jej dodatkowo stresować... Więc pytam się was. Proszę mi powiedzieć czy może ktoś wie... tak "dmuchając na zimne" czy jest jeszcze jakaś metoda, żeby to przerwać - minęło dokładnie 7 dni od stosunku (czyli okres się spóźnia 5 dzień). Czy jeszcze poczekać?

Dlaczego nie każdy ??? Rzecz jasna trzeba iść prywatnie, to oczywiste. Ja się nigdy nie spotkałam z odmową, czasem pęknie prezerwatywa i co wtedy? Za receptę płacę zwykle 60 zł. Oczywiste dla mnie jest też to, że takiej recepty nie wystawi lekarz z pogotowia, czy lekarz pierwszego kontaktu. A ginekolog musi, jak odmówi to wystarczy poprosić o ODMOWĘ NA PIŚMIE z uzasadnieniem i gotowe. A jak ktoś nie umie sobie poradzić i nie wie, że jak jeden lekarz nie wypisze to się idzie do innego, to jego sprawa.

ginekolog nic nie musi, on może. I nawet prywatnie nie każdy będzie chciał taka receptę wypisać. Na stronie wpadka.pl była lista ginekologów którzy wystawiają takie recepty. Ale nie wiem czy ta strona nadal funkcjonuje.

A co ty chcesz teraz przerywac??? Jezeli doszło do zapłodnienia to jest juz za pózno!!! Chyba ze chodzi ci o aborcje? Ale tego robic nie radze. Skoro nie mozecie miec dziecka to dlaczego do jasnej cholery sie nie zabezpieczyliscie??? Sory miało nie byc takich pytań ale same cisna sie na usta. Jezeli wytrysk nastapił poza ciałem partnerki to szanse na ciąze są raczej niewielkie. Jezeli troche spermy ostało w środku to juz są wieksze. Dokładnie nikt ci nie powie jak to z tym jest. Najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku jest tabletka "po" ale dla was juz jest na nia za pózno, bo mozna ja przyjac do 72 po stosunku. Musicie czekac i zrobic test. Mozna tez zrobic test z krwi bhcg, kosztuje ok 30 zl i daje niemal 100% pewnosc. Oczywiscie choroba tez moze przesunąc okres, tak samo stres i mnóstwo innych rzeczy. Mi sie nieraz okres spozniał ponad 2 tygodnie a w ciązy nie byłam.

jezeli minęło 7 dni od stosunku to z testem radze jeszcze poczekac. Sa testy które niby wykrywaja ciąze juz tak wczesnie ale róznie to z nimi bywa. W tak wczesnej ciazy stęzenie hormonu który wykrywaja testy moze byc jeszcze zbyt małe zeby test to " zauwazył"

Tak jak ktos juz napisał wczesniej test zrobiony 2 tygodnie po stosunku powinien dac wiarygodny wynik. Albo 10 dnia od stosunku mozna zrobic test z krwi

Ja nie jestem młodą siksą, która nie zna swoich praw jako pacjentka i nie dam się zbyć byle czym. Przed wypisaniem recepty gin musi sprawdzić przy pomocy USG czy doszło do owulacji i jak duże jest ryzyko zapłodnienia i dopiero potem decyduje o konieczności przyjęcia Escapelle. Jak mi ginekolog odmawia wypisania recepty to bardzo grzecznie proszę o pisemne uzasadnienie z podaniem podstawy prawnej, a jak i tego odmawia to przy nim dzwonię na policję. Dzięki temu nigdy nie mam problemu z uzyskaniem recepty, zwykle lekarz już woli wypisać receptę niż mieć do czynienia z Naczelną Izbą Lekarską, policją i namolną babą, która nie ma zamiaru opuścić gabinetu. Dopóki pacjenci nie zaczną walczyć o swoje prawa to polska służba zdrowia nic się nie zmieni. Ja swoje prawa znam :)