Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

php1108

Chłopak stwierdził, że kupowanie prezentów to strata kasy

Polecane posty

Hej :) Mój chłopak (24 lata) zwykle nie zapominający o żadnych świętach, mający klasę i stałą, dość wysoką pensję, powiedział mi ostatnio, żebyśmy nie kupowali sobie prezentów na święta, bo to strata kasy. Argument: lepiej odłożyć kasę na wyjazd w styczniu. Jest mi bardzo przykro, bo nawet jeśli nie ma kasy (kupił w końcu rapidshare\'a na pół roku, kilka gier na xboxa...), to przecież mógł mi nie mówić czegoś takiego i przygotować darmowy prezent - zrobić coś własnoręcznie albo przygotować miłą kolację :( Miałam wszystko zaplanowane. Byłoby już kupione kilka dni temu, ale te słowa tak mnie zabolały, że nie kupiłam prezentu i zastanawiam się, czy powinnam w tej sytuacji coś kupić i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejkahihejkahohejkA
wiesz... jesli mielisbysmy przeznaczyc kase na jakis wyjazd niz na prezenty to bardzo bym sie ucieszyla:) my pare dni temu kupilismy sobie wspolny prezent bardzo p[rzydatny:D no i na rocznice ktora wypada dzien po wigili wybieramy date slubu..:) wiec zadnych innych prezentow nie chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może będzie miał pretensje i się nie ucieszy, tylko powie: za co teraz pojedziesz w styczniu ze mną? Ale to będzie chamskie z jego strony, prawda? Kupię i powiem, że mimo tego, że to wg niego strata kasy, to ja kupiłam zrobiłam mu prezent z potrzeby serca. (mamie jakoś kupił na urodziny prezent, nie powiedział jej, że to strata kasy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleś ma rzeczowe podejście do zycia. po co kupować pierdoły, skoro lepiej przeznaczyć tę kasę na coś konkretnego- np. na WSPóLNY wyjazd. ja go rozumiem i popieram takie podejście. nic mu nie kupuj, bo nie ma takiej potrzeby. lepiej zachowaj tą kasę albo kup coś sobie. a inna jeszcze rzecz? jak długo jesteście razem? znasz go dobrze? jesteś pewna, że on podtrzymuje katolickie tradycje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stone, trafiłeś w 10-tkę! Z Poznania Ale rok temu kupił mi bardzo ładne i raczej nie tanie prezenty... Teraz wychodzi z niego jedynak i egoista. Idea wyjazdu jest szczytna, fakt. Tylko, że jest taki dodatkowy szczegół - ja jestem studentką 2 kierunków i łącznie ze stypendium mam na miesiąc 670zł i miałam zaplanowany prezent dla niego za ponad 200zł. Natomiast on zarabia ponad 2.000zł/mies. + dużo za nadgodziny i mówi mi, że prezenty to strata kasy :/ A w styczniu oczywiście będę płacić za siebie. Dlatego dziwi mnie, że taką różnice by mu zrobiło kupienie kwiatka za 3zł na Boże Narodzenie dla mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno- koleś postąpił właściwie- powiedział Ci, co o tym myśli. mógł tego nie zrobić, Ty kupiłabyś prezent i nie dostałabyś nic w zamian. wtedy dopiero byłoby ci przykro, nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy razem od 16 miesięcy. Podtrzymuje tradycje. Zresztą sam kiedyś mówił, że to bardzo żałosne jak chłopak mówi dziewczynie np., że nie obchodzi Walentynek. Może przed dniem kobiet też powie: "Nie kupujmy sobie prezentów" ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego ty się tak przy tym upierasz? świat się zawali, jak nie dostaniesz prezentu? dzieciątko się obudziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale ja i tak nie wyobrażam sobie, żeby nie dać mu prezentu. Przecież prezent wcale nie musi być drogi. Liczy się gest, wysiłek... Zresztą co innego przytulić dziewczynę i powiedzieć "Kiciusiu, mam pomysł, nie kupujmy sobie prezentów teraz i wyjedźmy w zamian gdzieś w styczniu.", a co innego "Pomyślałam, żebyśmy nie kupowali prezentów, bo to strata kasy. Lepiej to wydać na coś innego, np. wyjazd w styczniu." Tylko, że za wyjazd płaci każdy za siebie - nie ma w tym żadnego podarowywania... Zresztą zaplanował już, że kupi w styczniu 2 nowe gry na xboxa, więc może miał na myśli, że ja mam mu nic nie kupować hehe. Nie chodzi mi o pieniądze, bo nie chcę ich od niego. Zranił mnie ten tekst. Jakbym była jedną wielką strata pieniędzy i czasu. W kinie zawsze za siebie płacę, mimo tego, że na jego miejscu wielu chłopakom byłoby wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
Php, bidulko, widzę żeśmy i z miasta tego samego :) Dziewczyny, uważajcie na poznaniaków, już my z Php wiemy, co mówimy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szacunek,miłość,staranie się o kogoś,pamięć o drugiej osobie można to wyrazić na tysiące sposobów, a niekoniecznie prezentami. wypominasz tu ciągle, ile on ma kasy... i że tobie żałuje, a mamusi nie... po mojemu jesteś po prostu skończoną materialistką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dzieciątko. Mam olać święta? Nie spędzimy ich razem, więc miło byłoby sobie coś zostawić, ale można to olać. W sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie chodzi o rzeczy materialne. Podkreślałam też to, że prezent może być darmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
Shao Lin, widzę, że dałaś sobie monopol na ocenianie ludzi. Jeśli już coś piszesz, to wyzywasz od pustych, idiotek, materialistek. To normalne, że na Boże Narodzenie daje się najbliższym prezenty i owszem, trzeba czasem wydać choćby symboliczną sumę. Bo dawanie sprawia przyjemność, której chłopak autorki najwyraźniej nie odczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można nawet nie tracić czasu na laurki, kolację itp., ale powiedzieć drugiej osobie coś ciepłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt, święta nie spędzone razem to ogromny problem... przecież dzielą was setki kilometrów, telefonów ani komputerów jeszcze nie wymyślili... nie można tak po prostu o sobie pamiętać, zadzwonić do siebie czy choć wysłać smsa... straszne jest to życie w XXI wieku...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] php1108 (roxiak@gmail.com) Można nawet nie tracić czasu na laurki, kolację itp., ale powiedzieć drugiej osobie coś ciepłego. widzisz... dokładnie o to chodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, Shao_Lin. to może zajrzyj do którejkolwiek książki o zasadach dobrego wychowania. Będzie tam napisane, że bliskiej osobie wypada coś podarować na Boże Narodzenie. Może być darmowe, ale musi być i to podstawa związku pamiętanie o tym. To też wspaniała okazja, żeby podziękować za to, że ta osoba JEST, za to jaka jest... Wyrażenie swoich uczuć. Natomiast postawa mojego chłopaka rozbudziła we mnie mnóstwo wątpliwości co do tych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak, taaaak... Zgadzam się z Tobą. Ale "strata kasy" to nie są ciepłe słowa. To słowa, które oznaczają "podarowanie Ci czegoś to jak wyrzucenie kasy do śmietnika, a czas poświęcony dla Ciebie jest zmarnowany".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dobrym guście jest też nie upominać się o podarki, wiesz?;) a jeżeli jego zachowanie wzbudziło w tobie negatywne uczucie, to mu to po prostu powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego wolałabym nie dostać nic od niego, tylko jakieś ciepłe słowa, ale nie słuchać tydzień wcześniej, kiedy mam już zaplanowane co dla niego kupię i zrobię, że prezent dla mnie jest stratą kasy. To oznacza, że jak ja wymyślałam co mu sprawi największą przyjemność, on myślał, że wolałby kupić sobie... cokolwiek, byle sobie, a na prezent nie wymagający zapłaty nawet nie wpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może też "strata kasy" oznaczała_- " słuchaj,. nie mam pojęcia, co Ci kupić, a nie chcę kupować gówna, które ustawisz na półce i będzie zbierać kurz. może lepiej odpuśćmy sobie to i pojedźmy gdzieś razem"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie upominam się o podarki. Napisałam nawet, że nic materialnego od niego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, jeśli chodzi o mnie to ucieszyłby mnie każdy prezent, byle nie figurka i nie maska, ale on o tym dobrze wie. A więc skoro ja mam potrzebę podarowania mu czegoś, to mam mu kupić czy iść za jego radą i zostawić te pieniądze na styczeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jak nie chcesz nic materialnego, to o co chodzi w ogóle, bo już nie kumam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo będzie mi bardzo niemiło jeśli mu coś kupię, a on powie: Boże, po co mi to kupowałaś, przecież miałaś zostawić kasę na wyjazd i nawet się nie ucieszy! Wtedy to będzie strata kasy i bardzo się zirytuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i właśnie może w tym problem. jeśli nie figurka, to co? :) a jeśli ja kupię za 20 zł, a ona za 50, to jak to odbierze...? może nie chodzi naprawdę o skąpstwo... jeśli Cię to boli, to zagadaj na ten temat, tak jak pisałam już wcześniej. a co do prezentu- lepiej nic nie kupuj. skontaktuj się z nim przed kolacją lub zaraz po i złóż mu życzenia. po prostu pamiętaj o nim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No o to chodzi, że nie wiem czy kupować coś jemu, skoro on tego nie chce. Dla mnie to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×