Gość gitarka Napisano Grudzień 20, 2008 A wiec musze sie wygadac,bo smutno mi z deczka sie zrobilo. Jestem od niedawna z fajnym facetem,dzieli nas 6 lat różnicy wieku-on po kilku związkach,doświadczony-ja wlasciwie można by powiedzieć,bez żadnego zwiazku na koncie poza jakimś tak krótkotrwałymi znajomościami-"pierwszy raz" rowznież przede mną. Ja od poczatku wiedzialam ile mial dziewczyn,jak dlugo trwały jego związki,czemu się rozpadly itd. Nie przeszkadza mi jego przeszłość. Dziś jednak trochę smutno mi się zrobilo,bo tak gadalismy i zartowalismy o czymś a on "A Iza(jedna z jego byłych) to coś tam coś tam. Nie wiem,ale zrobiło mi się tak momentalnie smutno. Na początku naszej znajomości,kiedy jeszcze bylismy na stopie raczej kolezenskiej i zwierzlismy się sobie,to on mowiąc wlasnie o niej i rozpadzie ich związku powiedział o niej,że byla to najlepsza dziewczyna jaką spotkał w życiu. W sumie chodzi mi o to,że jest mi przykro,kiedy wspomina o swoich bylych,bo o tych pozostalych tez cos tam zdarzalo mi się wtrącać. Może jestem jakas przerważliwiona,ale czy powinnam mu jakos zwrocic uwage,zeby mi o nich nie przypominal???Czy w waszych związkach cos takiego się zdarza i jak reagujecie na to?Ja raczej ani slowem nie wspominam o chlopakach z mojej przeszlosci,bo nie widze sensu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach