Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawuulina

Czy można zaprzyjaźnić się z byłym?

Polecane posty

Gość Pawuulina

Czy przyjaźń między dwojgiem ludźmi, z których chociaż jedno kiedyś kochało istnieje? Czy to nie będzie z mojej strony głupie? Moja historia: Dawno, dawno temu ja - zwykła kobieta z nienajgorszą w mej opinii aparycją - poznałam na imprezie znajomego znajomej znajomej, czyli Pawła. Paweł był istnym casanovą, jego "dorobek" pod względem kobiet liczyło się już nawet nie w kilkunastu, bo w kilkudziesięciu. Był nieziemsko przystojny, badzo miły i.. zwrócił na mnie uwagę. Jako, że do najgłupszych na tej planecie nie należę to miły ten oto dostał kosza. Drażniła mnie jego pewność siebie, jego ruchy, jego opowieści, brylowanie w towarzystwie. Słowem - pajac. Z drugiej strony jestem tylko kobietą więc gdy po jakimś czasie zgodziłam się na spotkanie. Myślałam, że w mordę mu strzelę jak zapytał: "No to co? Będziesz moją dziewczyną, przyjaciółką czy po prostu przygodą?". Umówiliśmy się na przyjaźń. No i faktycznie - trwała 4 miesiące. Zdziwiło mnie to, że na nic nie naciskał, ale byłam zadowolona, bo okazało się, że jest ponadprzeciętnie inteligentny, również emocjonalnie i umiejętnie manipuluje otoczeniem. Czułam się wyjątkowa, jakbym poznała jego sekret. Nie chciałam z nim być, widziałam jak płaczą jego byłe, jak do niego dzwonią i błagają, poniżają się. Po 4 miesiącach, kiedy wracaliśmy z imprezy taksówką on już nie trafił do swojego domu. Byliśmy pijani i zaczęliśmy się kochać. To był cudowny seks. Od tej pory przyjaźń przekształciła się w... no właśnie co? Miłość? Obiecał, że mnie nie skrzywdzi. Mówił, że chyba wreszcie spotkał tą jedyną. Wybiegał z planami w przyszłość. Ja już byłam zakochana więć łykałam jego słowa jak młody pelikan. Minął rok, 3 miesiące i kilkanaście dni, a on mnie rzucił. Jak to powiedział - "Nie dojrzałem jeszcze do czegoś tak poważnego. Kocham CIę. Wybacz". Nie pamiętam pierwszych 2 miesięcy po rozstaniu, nie chce ich pamiętać. Skrzywidził mnie niewyobrażalnie. Jednak mimo bolącego serca nigdy nie odpisałam mu na sms-a, nie otworzyłam drzwi od mieszkania, nie odebrałam telefonu. Nie chciałam się zachowywać jak jego byłe. Czułam się poniżona, wszyscy dookoła mówili "A nie mówiłem?". Dziś miłość do Niego minęła, zbliżają się święta. Chce mu wybaczyć. Był mi bliską osobą, chce się z nim spotkać w Boże Narodzenie i tak jak dawniej porozmawiać. Mamy tyle tematów. Przecież tyle się wydarzyło... Chcę się z nim zaprzyjaźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam sie ze nie czytałem twojej historii ale moge ci wprost powiedziec ze niestety ale nie ma takiego czegos jak przyjazn z byłym !!! bo albo on albo predzej ty bedziesz dazyła do tego by na nowo sie skumac z nim !!! tzw przemoc emocjonalna na własne zyczenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilii
nie da rady.. ja mialam 2 proby zaprzyjaznienia sie z byl;ym i za kazdym razem konczylo sie to lozkiem. Trzeci raz nie sprobuje,trzymam sie z daleka od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawuulina
Ou. Czyli pozostaje mi darować sobie tę znajomość?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annna321
Ja zawsze potrafiłam wybaczyć, z natury nie chcę mieć wrogów nie ważne jak bardzo owa osoba mnie skrzywdziła... To zawsze oni od tego uciekali. Godziliśmy się ale potem nie było już miedzy nami niczego. Niczego za wyjątkiem jednej lub dwóch wiadomości na nk w stylu co u ciebie itp. Ogólnie nie mam już żadnych urazów do moich byłych... i oni i ja ułożyliśmy sobie życie na nowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilii
tak,bo nawet jesli on bedzie mial dziewczyne a ty chlopaka to spotykajac sie ze soba ktores z was bedzie chcialo "odswiezyc" to co bylo kiedys i albo wrocicie do siebie albo zostaniecie kochankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawuulina
Ja już też wyleczyłam uraz. Nie chcę żyć w nienawiści do tego człowieka, bo wiem, że w ten sposób nie pożegnam się z przeszłością.. Ale brakuje mi go. Nie seksu, pocałunków, czułości. Jego osoby: poczucia humoru, nieprzewidywalności, intelektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia.
podobnie jak u mnie.. zakochalam się z wzajemnocią. facte - idealny.. moj typ.. zawsze takich najbardziej zwracalam uwagę, zdziwilam się, ze taki facet mogl mnie pokochac.. ale stalo się. okazal się mamisynkiem i niedojrzałym chłopcem.. po ponad roku powiedzialam dosc. on caly chcial wrocic.. az w koncu poznal nową dziewczynę, wydawal sie szczesliwy, mielismy dobry kontakt. ja tez mialam, i mam nadal faceta. poznali się, bylo wszystko super. myślałam ze tak bedzie zawsze.. okazalo sie ze ta dziewczyna to tylko przykrywka. caly czas chce abym do niego wrocila, choc wie ze mam faceta.. wiec niestety, ja sie z bylym [mowię o prowadziwej milosci, ktora nas kiedys łaczyla, nie przelotnych kilkumiesiecznych znajomosciach] nie umialam zaprzyaznic.. ale zycze powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec niestety, ja sie z bylym [mowię o prowadziwej milosci, ktora nas kiedys łaczyla, nie przelotnych kilkumiesiecznych znajomosciach] nie umialam zaprzyaznic.. Dziewczyny ale zrozumcie ze nie ma takiego czegos jak przyajzn z byłym ... nie wiem jak byscie go zatwierdzały o takim uczuciu to jest to nie mozliwe... Jezeli wy zostawiacie to koles wszelkimi siłami bedzie dazył do tego by was odzyskac..... jezeli to koles zostawia was to jest to samo ale w przeciwległa strone..:( Czesto sie zdarza tak ze nie chcecie ranic byłego ...oswiadczacie mu i zapewniacie go o dalszym kontakcie z wami pod nazwa przyjazn ,która to owa przyjazn w pewnym momencie( wtedy kiedy spotykacie tego nastepnego i sie zakochujecie w nim ) nie ma racji bytu ... nie lepiej to nazwac kolezenstwem :D ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipka kocia
przeczytawszy sam tylko temat odpowiadam:ja przyajźnię się z moim byłym mężem,oboje mamy nowych partnerów,zwierzamy się sobie,prosimy o radę i pomoc....marzyłam o takim zakończeniu,ponieważ z początku była silna nienawiść,ale ja usilnie dążyłam do poprawnych stosunków,a nawet przyjaźni.Moim zdaniem to kwestia charakteru,niektórzy nie potrafią mić wroga w drugim człowieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanko owszem moze byc tak jak w twoim przypadku... ale to musi upłynac wiele wiele wiele czasu by mozna dojsc do takego etapu ze swoim byłym prtnerem by móc otwarcie i szczerze rozmawiac... ps...ja bym tego nie nazwal przyjaznia azwał bym to raczej dobrym partnerstwem ewentualniem dobrym kolezenstwem... przyjazn jest tu chyba za duzym slowem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipka kocia
może masz racje,może to wynika stąd ze mamy wspólne dziecko i dlatego musimy jakoś się dogadywać,stąd te relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawuulina
No jeżeli byliście małżeństem, macie dziecko to wiadomo, że to wszystko siłą rzeczy MUSI BYĆ dojrzalsze. I chyba w takim przypadku o jakieś "zdrowe" relacje jest łatwiej... W moim przypadku była to znajomość, która trwałą łącznie niecałe 2 lata + teraz prawie rok trwa totalnie milczenie. Mamy oboje po 23 lata więć jakoś przesadnie dojrzali nie jesteśmy... No i bracie niedźwiedzi, masz rację. Przyjaźń to może zbyt duże słowo, ale ludzie mają w zwyczaju go nadużywać. Ja bym chciała aby to właśnie były takie jakieś poprawne stosunki, żebym mogła do Niego pojechać jak będe miała problem, porozmawiać z nim o wszystkim tak jak kiedyś, pomóc mu kiedy będzie tego potrzebował, pośmiać się czasem... Niewiele. Brakuje mi go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała aby to właśnie były takie jakieś poprawne stosunki, żebym mogła do Niego pojechać jak będe miała problem, porozmawiać z nim o wszystkim tak jak kiedyś, pomóc mu kiedy będzie tego potrzebował, pośmiać się czasem... Niewiele. Brakuje mi go. to wlasnie jest przyjazn a teraz wyobraz sobie ze albo Ty albo on ma kogos na stale? co oni powiedza wtedy na Wasza\"przyjazn\" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ge ygty
co ty Aytorko pierdzielisz? Jak go spotkasz to wszystko wroci - nie moze byc przyjazni - raczej nienawisc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skromnisia26
moim zdaniem to Ty oszukujesz samą siebie-nie chcesz zwykłej przyjaźni tylko masz jeszcze nadzieję że uczucia wrócą jak będziecie koło siebie na dodatek nie zostawił Cię z powodu ze znalazł kogoś innego a tylko zakomunikował że \"nie jest jeszcze dojrzały do poważnego związku i na dodatek Cię kocha\" a Ty teraz masz nadzieję ze dojrzał,zmądrzał i się wszystko naprawi....-jednym słowem chcesz sobie zafundować emocjonalne piekło:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co się w ogóle zaprzyjaźniać z byłym? to tak jakby chcieć zamknąć sobie furtki na nowe znajomości i związki;/ moim zdaniem odwrotnie - to tak jakby chciec nie zamykac furtki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to coś się autorce chyba zdawało,że wie co to przyjaźń :-) latwo to zaobserwowac, ze wiekszosc ludzi ma problemy z definicjami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo to zaobserwowac, ze wiekszosc ludzi ma problemy z definicjami i w ogóle ludzie ostatnio nadużywają niektóych słów za bardzo;) np "kocham";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawuulina
Bałam się właśnie takiej oceny. Ja mam dosyć specyficzny charakter. Nie, to naprawdę nie chodzi o to, że mam nadzieję na powrót uczuć. Mija prawie rok od rozstania, więc uczucia jeśli były to minęły.. Mówicie, że chce zamykać furtki na nowe znajomości lub zostawiać tamtą otwartą. Ja bym powiedziała, że chcę ją wreszcie zamknąć i przestać żyć przeszłością. Pewnie uważacie, że powinnam po prostu zapomnieć o tej osobie i żyć sobie dalej, ale ja tego po prostu nie chce. Nie kocham Go już, ale nadal uważam za wartościową osobę i mam wrażenie, że oboje sobie możemy pomóc w obecnej sytuacji. a teraz wyobraz sobie ze albo Ty albo on ma kogos na stale? co oni powiedza wtedy na Wasza"przyjazn" ? Chciałabym poznać kobietę z którą on miałby zamiar się związać. On zasługuje na świetną dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to dalas czadu autorko :-) jak sie ma to: Ja bym powiedziała, że chcę ją wreszcie zamknąć i przestać żyć przeszłością. Pewnie uważacie, że powinnam po prostu zapomnieć o tej osobie i żyć sobie dalej, ale ja tego po prostu nie chce. Nie kocham Go już, ale nadal uważam za wartościową osobę i mam wrażenie, że oboje sobie możemy pomóc w obecnej sytuacji. do tego: Ja bym chciała aby to właśnie były takie jakieś poprawne stosunki, żebym mogła do Niego pojechać jak będe miała problem, porozmawiać z nim o wszystkim tak jak kiedyś, pomóc mu kiedy będzie tego potrzebował, pośmiać się czasem... Niewiele. Brakuje mi go. i dodajmy jeszcze to: Chciałabym poznać kobietę z którą on miałby zamiar się związać. On zasługuje na świetną dziewczynę. a co jesli ta jego wspaniala kobieta nie bedzie miala ochoty poznac Ciebie? wyrzucisz mu to w twarz w imie przyjazni???:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo to zaobserwowac, ze wiekszosc ludzi ma problemy z definicjami miedz oczy ... wiesz co obserwuje czesto gesto twoje wypowiedzi i nie powiem ale maja konstruktywna i spojna wypowiedz czasami ..miło sie ciebie czyta i powiem wiecej ze gadasz sensownie i calkiem przyzwoicie ale na miłosc boska czasami czepiasz sie takich bzdur( jak wyzej ) ze człowiekowi rece opadaja :O po prostu czasami sie czapiasz głupot i bezpodstawnie chcesz błysnac ..troche to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miedz oczy ... wiesz co obserwuje czesto gesto twoje wypowiedzi i nie powiem ale maja konstruktywna i spojna wypowiedz czasami ..miło sie ciebie czyta i powiem wiecej ze gadasz sensownie i calkiem przyzwoicie ale na miłosc boska czasami czepiasz sie takich bzdur( jak wyzej ) ze człowiekowi rece opadaja po prostu czasami sie czapiasz głupot i bezpodstawnie chcesz błysnac ..troche to bez sensu misiak, Ty dla odmiany czesto pleciesz zupelnie nie na temat i tego sie do tej pory az tak nie czepialem;-)- takie zarty, prawda? :-) a w tym konkretnym przypadku, tak z reka na sercu - wskaz, gdzie sie czepialem ? niespojnosci wypowiedzi? mam napisac zwyczajnie, ze autorka stara sie na sile nazwac cos przyjaznia i w swoich wypowiedziach jest sprzeczna, wtedy to nie bedzie czepianie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---mmm--
przezylam podobna historie mialam 19, a on 21... rozstanie itp. po 10 latach spotkalismy sie i postanowilismy, ze zostaniemy przyjaciolmi, no i po 1,5 roku tej przyjazni jestesmy malzenstwem :P kurcze tez mowlam, ze nic juz do niego nie czuje, ze to tylko przyjazn, przez te 10 lat nawet o nim nie myslalam, , a tu okazlo sie, ze tak naprawde w glebi przez caly czas go kochalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiak, Ty dla odmiany czesto pleciesz zupelnie nie na temat i tego sie do tej pory az tak nie czepialem - takie zarty, prawda? miedzy oczy chyba nie musze ci tłumaczyc czemu czasami nie gadam na temat ;)...acz kolwiek zmienie sformułowanie i na twoje potrzeby napisze ze w temacie :P..bo tak lepiej brzmi stylistycznie :P wiesz...co do twojego zapytania jestesmy pewnie zgodni co do nie istniejacej przyjazni damsko meskiej ... i ci tego nie wskaze bo do niczego sie nie doczepiam w twoich stwierdzeniach chce ci tylko delikatnie zasugerowac ze czasami poziom inteligencji nie jest równy wszystkim forumowiczom ...chyba wiesz co mam na mysli ?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×