Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matysska

zazdrość faceta o koleżanki?

Polecane posty

Gość matysska

witam. od jakiegoś czasu męczy mnie mój związek. kocham mojego faceta, ale to co się dzieje, sprawia, że nie wytrzymuję nerwowo. on jest typem człowieka strasznie emocjonalnego, potrafi być niemiły jak ma zły humor i zawsze się tym złym humorem tłumaczy. od około 2 tyg ma problemy, bo nie może znaleźć pracy i narzeka na to, że kasy mu brakuje. jednym słowem- ma kiepski humor. ok. rozumiem,. znoszę dogryzanie, wyżywanie sie na mnie, fochy. w porządku. ale jedna rzecz mi przeszkadza. on ma ciągłe pretensje o to, że spotykam się z przyjaciółkami. o tyle to bzdura, o ile spotykam się z nimi tylko wtedy, gdy z nim nie mogę. ale on mi wporost powiedział, że powinnam cierpieć z nim a nie 'miło spędzać czas z koleżankami'. tłumaczyłam, płakałam, że nie zrezygnuje z przyjaciółek, które mam cale życie. z nim jestem od roku. wczoraj w końcu nie wytrzymałam dogryzek i sama zaczęłam być wredna, to uwaga... powiedział mi, że jeśli on się tak zachowuje bo ma zły humor, to nie znaczy, że ja też mogę... Błagam Was, doradźcie mi coś, bo ja nie mam pojęcia co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem...
zacząc w końcu szanować siebie i zerwać z tym gburem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej masz prawo mieć zły humor, bo jak miałaś dobry, to on Ci go popsuł. Powiedz mu to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawić idiotę
po co się męczysz z egoistą i egocentrykiem, zastanow się jakbys chciała żeby cię traktował i jak traktuje cie w rzeczywistości juz wiesz? no to powiedz mu papa, szkoda ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
problem w tym, że nie chcę zrywać bo mi na nim zależy, ale jak wytłumaczyć mu, że nie zrezygnuję z koleżanek? on ciągle mi mówi 'koleżanki są ważniejsze'. ale to jest zbdura! jak wspomniałam, spotykam się z nimi TYLKO, gdy z nim nie mogę. i mówię mu, że przecież nie chodzę z nimi do knajp, że nie chodzę na imprezy, a on na to: 'ale zaczniesz'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem...
zastanawiam sie jak wytłumaczyć takim głupiom babom jak TY, ze masz do czynienia z potencjalnym oprawcą i katem, a na pewno z egoistą, gburem, zazdrośnikiem, który będzie chciał Cie zamknąć w czterech ścianach? I że takiego za cholerę nie przekonasz że koleżanki sa dla Ciebie również ważne i nie zrezygnujesz z nich. I zacznij sie w końcu szanować dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu, że nie prosisz o pozwolenie na spotykanie się z koleżankami, tylko, ze informujesz go, że będziesz się z nimi spotykała. Ceń się chociaż odrobinę. To Ty jesteś panią swojego czasu, a nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
Damencja, masz rację. tylko, że ja mu to już powiedziałam. wykrzyczałam, ze nie zrezygnuję z przyjaciółek które znam po 10 lat! mam 22 lata. jestem z nim rok. kocham go. był dla mnie dobry, cudowny. jest nadal, ale od dwóch tygodni ja po prostu nie wyrabiam. może dłużej. bo od zawsze był problem z posiadaniem koleżanek. ale teraz to przekracza granice... a ja powiem- masz racje. ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawę. ale to nie takie proste, gdy się kogoś kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że nie proste
zastanów sie tylko, czy on ciebie kocha, tak naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
kocha. tak mówi. tak okazuje. kurwa od rana znów dziś płaczę... na głupim gadu się zapytałam czy jest zajęty, bo nie odpisywał, a on do mnie zamiast odpowiedzieć tak lub nie to z wątem 'znowu masz problem?'. on cały czas mi wmawia, że to ze mną jest coś nie tak. a ja zamiast się postawić to go przepraszam. za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kupilam
wez sie w garsc bo inaczej wejdzie Ci na glowe chyba juz to robi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli buduje w tobie
poczucie winy tzn że cie nie kocha i ma kupe problemów, zostaw go, szkoda ciebie i twojego życia ps. jestem facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
ja rozumiem, że ma problem, że ma zły humor. znoszę to. duszę w sobie. ale ja nie mam prawa mieć doła, nie mam prawa mieć koleżanek, przyjaciółek. nie mam prawa odezwać się, że mnie coś boli. ciągle tylko dostaję opierdol, że za dużo mówię, że mam za długie monologi. tylkoc o z tego, że są długie i, że się powatrzam , skoro do niego NIC NIE DOCIERA. w sylwestra stuknie nam rok, a ja się zastanawiam, czy ie skończyć związku. i nie umiem przestać go kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kupilam
najlepiej powiedz mu ze dajesz mu czas na przemyslenia chcesz przerwy niech sie uspokoi i jak mu przejdzie zlosc na aly swiat niech sie odezwie zobaczymy jak zareaguje najwyzej problem sie sam rozwiaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 43 lata
i powiem Ci z własnego doświadczenia, zerwij z nim (wiem że to trudne jak sie kocha) póki czas. Mój mąż jest dokładnie taki i to jest nie do wytrzymania. Proponowałam mu rozstanie ale nie chce. Gdzie znajdzie taką drugą głupią co będzie znosic jego humory, dąsy o wszystko. Ma nawet pretensje o wypady z koleżanką na zakupy (sam ich nie lubi) a zdarzyły mi sie raptem 3 w tym roku i to w przeciagu 3 miesięcy. Najlepiej jakbym siedziała w domu i skakała koło niego cały czas ( skaczę ale bez przesady) Dlatego dziewczyno, uciekaj gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
za zakupy też mi się oberwało. za to, że kiedyś na jeden dzień pojechałam z przyjaciółką na zakupy. a on jak ze mną idzie to stoi przy drzwiach. i dostałam burę, bo 'koleżanka jest ważniejsza a jego już nie potrzebuję'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kupilam
to on nigdzie n ie wychodzi ze znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
właśnie to jest dziwne. poznałam go na imprezie. myślałam, że jest osobą towarzyską, ale okazało się, że jego znajomi to znajomi na chwilę, tzw imprezowi. ja nie raz się źle czułam albo po prostu nie miałam ochoty i nie jeździliśmy na imprezy często. i on mi ostatnio nawyrzucał, że przeze mnie na imprezy nie jeżdzi. tyle, że ja mu za każdym razem mówiłam, że powinie jechac sam, że ja nie mam nic przeciwko, że mu ufam. a ostatnio mi odpowiedział w szale, że to nie chodzi o to, że on nie chce jechać na imprezę, ale o to, że jak on pojedzie sam to ja kiedyś też będę chciała sama jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
przykład imprezy, która była daleko. jakieś 8 h pociągiem. nie byłam przekonana, bo to raz, że daleko, 2, że wykąpać się nawet nie da ani wyspać. nie byłam przyzwyczajona, ale wiedziałam, że mu zależy, więc ok. pojechaliśmy. byłam miła. pokazywałam mu, że się cieszę. zbietaliśmy się już na imprezę z akademika, a padało jak cholera, a to impreza na powierzu więc się zaśmiałam 'o już widzę tą imprezę'. żartem! z uśmiechem!. a on z tekstem, że on nigdzie nie idzie. błagałam go, żeby szedł na imprezę na której to jemu zależało. na kolanach go prawie błagałam. i zostaliśmy w tym durnym akdamiku. straciliśmy kasę, czas i nerwy. i do dziś jest wersja , że cała wina moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matysska
brat niedźwiedź. ty się śmiejesz, a dla mnie to masakra, co się dzieję. starałam się przytulać i być kochana. krzyczeć i uświadamiać. tłumaczyć i prosić. NIC NIE DZIAŁA. NIC/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×