Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mamcia

Mieszkanie z teściami

Polecane posty

Gość smutna mamcia

Normalnie załamałam się. Mieszkam z mężem i córeczką z teściami. Nie wiem po co się na to zgodziłam. Ciągle trafia mnie szlak po prostu. Nienawidzę z nimi mieszkać. Tak mnie denerwują że masakra. Niby nie jest tak strasznie, aż tak bardzo się nie wtrącają ale jednak. Czasami to nawet nie wiem od czego to się zaczyna.. obiad.. o matko nienawidzę jak oni gotują. Po prostu nie smakuje mi ich kuchnia. Nic nie doprawiają, mięso smażą tak szybko że nawet nie zdąży się w środku dosmażyć, ziemniaki przegotowują i takie suche się robią o polaniu tłuszczykiem nie ma mowy bo patelnia od razu ląduje w zlewie. Sama gotować nie mogę bo to kuchnia teściowej. Parę razy robiłam obiad to mi się tak w to wtrącała że myślałam że nie wyrobie. Stoi pięć takich samych garnków ale tu mam wziąć ten a tu ten. Kroje coś i np. poszłam pomieszać coś w garnku to już idzie kroić za mnie. Taka nie potrzebna nachalna pomoc. I tak jest ze wszystkim. Każdy mi mówi "ciesz się że masz pomoc" Ale ja w ogóle nie czuję się jak u siebie i jest mi z tym źle. Kurde jaka ja jestem wściekła że nie mamy swojego mieszkania. Głupia dałam się namówić mężowi na pół roku u rodziców. Miało być do marca maksymalnie i co? Jakiś durny kryzys i nie dają kredytu. Wszystko wytrzymywałam bo wiedziałam że już nie długo.. a teraz. Sorry ale po prostu muszę się wyżalić. Aaaa no i jeszcze jedzenie dziecka. Córka ma 3 msc, karmie wyłącznie piersią nie dość że teść potrafi mi wejść do pokoju w trakcie i coś gadać to jeszcze teściowa zagląda jak mała słodko śpi przy piersi, mnie to krępuje a do niej to nie dociera. I z tysiąc razy wystraszyła już małą i wie czego ona się boi to dalej robi to samo bo wg niej to śmieszne. Ostatnio chciała dać jej kość z kurczaka do obgryzienia to powiedziałam że moje dziecko to nie pies że ma kości obgryzać a dla niej to takie śmieszne. Ciągle daj jej już to daj jej tamto i nie mówi o marchewce czy czymś tylko np daj jej kawałek czekolady w rączkę niech sobie poliże... No masakra.. i chce z małą zostawać sama żebym ja np. mogła iść do sklepu, ale jak sobie pomyśle co ona może z nią robić to wole nie. Taka nie potrzebna totalnie pomoc. Po prostu nienawidzę tu mieszkać. Mój mąż też ma tego dosyć ale co zrobić. Mieszkamy w większym mieście, wynajem koszmarnie drogi i ładować w nie swoje to on nie chce. Przepraszam po prostu musiałam się z tego wyżalić bo nie daje tu już rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna teściowa kiedyś
No faktycznie mieszkanie z kimś tak wiecznie niezadowolonym jak Ty musi być koszmarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccsqs
rozumiem cie bo sama mieszkalam z tesciami, ale krotko u mnie bylo gorzej bo oni nas nie trawili i w niczym nie pomagali wyluzuj sie i nie zamartwiaj pierdolami, naprawde docen to ze masz kat , bo ja cale zycie wynajmowalam i nic nie mma a jesli o karmienie dziecka chodzi to tesciowa kiedys inaczej karmila, powiedz jej ze nie chcesz by byly klotnie z tego powodu i daj jej ksiazke do poczytania na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melakka
niestety jak sie mieszka u kogoś to trzeba sie dostosować przecież to nie twoje mieszkanie, to nie ich wina że sie postarałaś o dziecko i musisz mieszkać. Nie możesz dyrygować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccsqs
i to dostosowywanie u ludzi ktorzy tego nie lubia jest nagorsze czlowiek sie nie czuje jak u siebie ja jednak ci radze sie tym wszystkim nie zadreczac odkladaj kase i predzej czy pozniej sie wyprowadzicie, dziecko podrosnie to idz do pracy a tesciowa sie zajmie tylko do tego czasu jej wytlumacz jak chcesz mala zywic zycze powowdzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamcia
nie jestem wiecznie niezadowolona. Znoszę wszystko co dotyczy wspólnego mieszkania, jedyne sprzeczki jakie miałam z teściową to o wychowanie dziecka, mojego dziecka. Ciekawe czy Ty byś byłą szczęśliwa jakbyś usypiała dziecko godziny a do treści przyszli goście więc teściowa wpadła do pokoju bez słowa obudziłaby Twoje dziecko żeby pokazać obcym ludziom, po czym oddała mi plączące dziecko mówiąc "płaczka nam rośnie". I nie dociera do niej mówienie przed chwilą ją położyłam. Uwierz że nie wytrzymałabyś. Jak rodziłam to chciała wejść na sale porodową!!! Położna wpuściła ją chwile po porodzie jak już leżałam na korytarzu i dopiero dostałam małą bo już prawie borutę robiła na korytarzu że ona chce wnuczkę zobaczyć. No ale tak masz rację, nie mam powodów do niezadowolenia. Aha no i jak kupiłam sobie żelazko bo nie potrzebuje żeby mi ktoś rzeczy prasował to usłyszałam że głupia jestem. Nie że nie potrzebnie tylko "głupia jesteś przecież ja prasuje". Ale tak tak, to straszne mieszkać ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak dwojka
nieudacznikow bierze slub i robi sobie dziaciaka.ciesz sie glupia krowo,ze masz gdzie mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamcia
cccccc ona wie coś na temat żywienia ale "przecież taki bobas z kością to fajny widok, no masz daj jej, no daj, no masz,ale Ty głupia jesteś że nie chcesz dać" Wiesz raz drugi trzeci i powiedziałam że mam dziecko nie psa, bez kłótni Zrobiła bigos którego nie jem, podziękowałam i powiedziałam grzecznie że nie chce. Co chwile było a może jednak, po czym nałożyła i postawiła mi przed nosem i no jedz jedz, a później było gadanie że ona zrobiła a ja nie zjadłam. Nic się nie żądzę, nic się nie odzywam. Po prostu chciałam się wyżalić. Fajnie że chce pomóc ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolałabym bulić za wynajem mieszkania, wyprowadzćie się zanim zacznisz się kłocić z mężem, szkoda Twojej nowej rodziny, to ona jest najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaakk
ten temat był tutaj poruszany już milion razy.2 kobiety w jednym domu i kuchnie nigdy nie dojdą do porozumienia.Ktoś ci już to napisal i to brutalne ,ale prawdziwe.Skoro założyłaś rodzinę bez perspektyw na cokolwiek to teraz taki już twój los będzie.Jak się wprowadza do czyjegos domu to trzeba akceptować jego zwyczaje i nawyki.A ty chciałbyś mieszkac u kogoa ,ale żeby ten ktoś najlepiej cichutko siedział u siebie,bo ty jesteś młodsza gospodyni,mądrzejsza.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola27ip
mamciu nie martw się! myśl tylko o tym że to przejściowe, że napewno wam się uda dostać mieszkanie! A do tych co krytykują - wsadźcie sobie w dupę te durne komentarze! pewnie nie macie rodziny, rodzice utrzymują was 30letnie spaślaki to się wam dobrze piepszy! realia w Polsce niestety takie są że młodzi mają cieżki start niezależnie czy mają dziecko czy nie! Nie przejmuj się mamciu, a drzwi zamykaj na klucz gdy nadchodzi ta krowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspołczuję Ci bardzo, tez tak miałam ale na odległość. Mieszkamy od początku osobno, ale wizyty mojej szanownej teściowej były codziennie, nawet kilka razy na dzień. Niby miło i grzecznie ale do wszystkiego wpychała paluchy. A do dziecka szczególnie. Po jakimś czasie miałam już tego dość i udawałam obrażoną i ucieły się codzienne wizyty. Teraz niby jest lepiej, ale wolałabym mieszkać w innej miejscowości. Głowa do góry i trzymaj się cieplutko. Nie daj się!!!!! Szukajcie jakiegoś mieszkania do wynajęcia, to chyba najlepszy sposób na spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze zaproponujcie im dorzucenie sie do czesci oplat i postawcie warunek, ze chcecie wiecej niezaleznosci, zadne tam wchodzenie do pokoju, branie dziecka jak zabawki, wlasne posilki itd. Moze ugotuj cos dla waszej trojki, jak jej akurat nie bedzie w domu i to w wiekszej ilosci, zeby s nie byla skazana na jaj kuchnie. W miedzyczasie szukajcie mieszkania, bo to mieszkanie z tesciami to najwiekszy blad mlodych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melakka
Przecież jak się kogoś nie lubi to po co z nim mieszkać ? Skoro nie ma innego wyjścia bo was nie stać to po co psioczyć na tych ludzi ?trzeba ustąpić i ładnie sie porozumieć. Ja też jak moje dziecko było noworodkiem to przeprowadziliśmy się z mężem do bardzo zaniedbanego, zapuszczonego mieszkania.Dopiero w trakcie robił remont, bardzo ciężko było ale nie chciałam mieszkać z rodzicami pomimo że żyją w luksusowych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak dwojka
machnijcie sobie jeszcze bliźniaki . a do tej pani powyzej ,ktora mowic coś o "piepSZeniu" -to właśnie autorka i jej podobne dziunie nie zanja realiów,skoro liczy na to,że rodzicie dadzą na ślub, bedą utrzymywać ja i jej dzieciaka, dawać dach nad głową i trzymac gebę na kłodkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra a co na to Twój mąż? Reaguje jakoś na sowo ,,głupia"? Niestety ale tak często bywa że jak się mieszka u teściów to młodzi mają guzik do gadania.Nie raz usłyszą jeszcze że jak będziecie mieli własny dom to róbta co chceta. Może warto zrobić ,,rodzinną debatę" i ustalić jakieś reguły? Nawet o błahe sprawy że np co drugi dzień gotujesz Ty i cała kuchnia to Twoje królestwo i ,,obcym"wstęp zbroniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamcia
Nieudacznicy?? Mieliśmy kupić dom ale nie bo rodzice namówili na budowę. Takie właśnie gadanie było to szukaliśmy działki. I przyszedł kryzys w kraju. Na działkę mamy bo odkładaliśmy ale co dalej?? A w domu nie mam zamiaru się rządzić. To że kupiłam sobie żelazko to rządzenie, to że nie chciałam bigosu i ze nie lubię nie dosmażonego mięsa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaakk
ale princpolo jakim obcym? przecież to mieszkanie teściów:)nie można w ten sposób narzucać im żadnych reguł,a sami zapewne sie nie zgodzą.To jest bardzo proste.Wyobraź sobie,że nagle w twojej kuchni co drugi dzien rzadzi sie inna kobieta i wszystko ci przestawia,dotyka.Mnie by trafiło.I jeszcze jakby chciała w moim domu reguły dla mnie ustalać??:) ja bym się wyprowadziła.Ciasne,ale własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze lepsze rozwiązanie by było że Ty gotujesz dla siebie i męża oczywiście za sw3oją kasę a teściowa dla siebie. Wiele par tak robi że mają osobną kuchnie kiedy mieszkają z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melakka
bez sensu ja też chcę mieć dom ale skoro mam dziecko to kupiłam jakieś mieszkanie chociaż tymczasowo, później zawsze można sprzedać jesteś na łasce ludzi i uszanuj to ja jak będę miała w przyszłości 55 lat to synowej na pewno nie pozwoliłabym mieszkać u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaaaaaaaakk -----,,obcym" było w przenośni :D Owszem że szlak każda kobietę trafia jak inna wkracza na jej teren :D Ale no właśnie jakiś kompromis zrobić.Kiedy synowa gotuje to niech sama siedzi w kuchni,niech teściowa nie poucza,nie wyraża opinii itd.Tak samo tyczy się do teściowej która gotuje.Niech młodzi zjedzą i podziękują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaakk
mieliscie kasę na działkę ,a reszta?:)mam dom,nie wiem czy ty masz pojecie ile kosztuje wybudowanie domu w stanie nadającym sie do mieszkania:)i ile to bez kasy potrwa?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larissaa
Też mieszkałam z teściami w jednym domu. Mielismy osobne mieszkanie na piętrze, bywało że niewidziałam tesciowej nawet przez tydzień jak chodziłam do pracy. Ale wszystko się zmieniło jak urodziłam dziecko. Zaczeły się problemy, wtrącanie, kłótnie itp. Też nie brała w ogóle pod uwagę mojego zdania jesli chodzi o wychowanie dziecka. Zresztą nigdy nie czułam sie tam jak u siebie, miałam wrazenie , ze ciagle jestem na cenzurowanym. Po jednej awanturze- ( mąz nie znosił jak się wtrącali i stał za mna murem), kupilismy mieszkanie w tajemnicy. Wszyscy wiedzieli, oprócz nich. Ale miałam radochę. Teraz mieszkamy sobie sami i mam święty spokój. Kredyt trzeba spłacać, utrzymanie duzo droższe, ale nigdy bym tego nie zamieniła na inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaakk
ja mam nadzieję,że nigdy nie będę musiała z synowa czy córką w jednym domu mieszkać.Już wolałabym im za wynajem płacić,albo kredyt za nich spłacać za własne.Takie wspólne mieszkanie niszcze stosunki i wprowadza napięcia,które pozostają na lata.Nawet kiedy sie wyprowadzisz już zdania o teściowej nie zminisz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamcia
My płacimy większość opłat. Teściowie tylko telefon bo my z domowego nie korzystamy. Zakupy robimy tak o kto pojedzie do sklepu to robi. Maż często opierdzielał teściową. Za to co mówi, jak się wtrąca, jak budzi dziecko. On to dopiero się z nią kłóci. W tedy co mi obudziła małą to mamie bardzo się zgarnęło bo córcia jakiś miesiąc miała a ona chciała pokazać to obudziła i zabrała, większości rzeczy to nawet mężowi nie mówię bo nie chce żeby kłócił się przeze mnie z mamą a że długo pracuje to nawet nie wie czasami co się dzieje w domu. On nie chce wynajmować, woli ten ponad tysiąc co miesiąc odkładać niż płacić za coś co i tak nie będzie nasze. Na prawdę zaciskałam zęby bo już nie długo to miało się zmienić. Ale teraz?? Po prostu wkurzam się i aż ryczeć czasami mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak dwojka
jasne ,ze nie ma pojecia ile kosztuje znudowanie domu,bo przeciez jest kompletnie niedojrzała, jak mała dziewczynka ,ktora tupie nogami, bo ona tego nie lubi, to nie tak,tamto też nie tak:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melakka
wychodzę z takiego założenia - jak robiliście sobie dzidziusia to rodziców nie pytaliście, informowałaś teściową że planujesz dziecko z ich synem ? Myślicie że będziecie sobie decydowali jak chcecie.Niestety życie wygląda inaczej niż na ładnych zdjęciach w naszej-klasie. Ja też postarałam się o dziecko ale u nikogo na łasce nie byłam, sami ponieśliśmy konsekwencjeę i odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje.A ty masz postawę roszczeniową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamcia
Widzę że część osób chyba ma kłopoty z czytaniem. Nie rządziłam się nigdy nawet z tą kuchnią któraś napisała że nie chciałaby żeby ktoś jej coś przestawiał. Jak kiedyś gotowałam to zawsze pytałam co gdzie odstawić itp. jak nie wiedziałam. Ustalenie jakiś podstawowych reguł? No właśnie nie z moją teściową. Tak miało być. Wasz pokój róbcie co chcecie. A teraz... Naznosiła mi sztucznych paskudnych kwiatków dla "upiększenia" Takie stare nawet nie wiem skąd ona to wzięła. Dobrze że mąż był akurat, jak jej powiedział żeby sobie nimi pokój "upiększyła" to powiedziała że ona "takiego czegoś" nie chce w pokoju:/ A kredytów teraz już w ogóle nie dają. Ale rozumiem że zostaje mi siedzieć i płakać bo mąż wynajmować nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaakk
masz wyjście o ile macie jakieś przyzwoite dochody.Nie prawda,że nie daja kredytów,dają,ale trzeba mieć zarobki na odpowiednim poziomie.Ty ni pracujesz a m od rana do wieczora i też pewnie niewiele zarobi.Nie jest jeszcze za póxno,sprzedajcie działke,zbierzcie wszystko co macie kupcie 2 pokojowe mieszkanie,spłacajcie kredyt i żyjcie jak ludzie,choćby jedząc chleb ze smalcem. teściowa ma swoje lata,swoje nawyki i przekonania.Chocbyś sie z nią biła to juz nie zmienisz i nawet nie masz prawa zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×