Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

slaweczek17

Czy komuś udało się wrócić do swoich ex? Jeżeli tak wpisz się tutaj

Polecane posty

Gość ikaikaik
Kurcze Sławek naprawdę daj narazie sobie spokoj z nią... Odpuść... Zobaczysz jej reakcję na to wszystko... wstrzymaj się!! zobaczysz ze bedzie lepiej... Uzyskasz moze odpowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
łatwo powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amant Wszech Czasów k.odwetowa Po co wracać? Bo wspomnienia mnie wciąż trzymają, zrobiliśmy razem wszystko od największych głupot po rozważne trzymane zawsze razem decyzję...nawet byliśmy tak nieoficjalnie zaręcznie, wybryk młodości dwa lata temu kupiłem jej pierścionek...który wciąż nosi!! obrączke jednak już ściągła... święte słowa Trzymaj, Trzymaj...pod jednym warunkiem że ten powrót ma jaki kolwiek sens... ikaikaik Pamiętaj jednak, że urwanie kontaktu to już gra va banq albo wszystko ugram albo wszysto przegram łącznie z przyjażnią...proszę o kontakt na maila slaweczek17@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
Czy ja wiem?? Jesli przestaniesz sie odzywać to zobaczysz co ona zrobi:) A jak dla mnie napewno bedzie zaniepokojona co by dla ciebie znaczylo ze jest dobrze:] A nawet jesli zerwiesz kontakt i nie ebdziesz sie odzywac to za miesiac znow bedziesz mogl sie do niej odezwac jesli bedziesz tego potrzebował. Jak Ty jestes na kazde jej zawolanie to nie licz na zbyt wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
nigdy nie wiesz do końca czy ma sens czy juz nie. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
nie mogę na maila... moze byc gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam się że znam jej na reakcję na to wszystko? pierwszy miesiąc- cisza...drugi miesiąc- cisza....nie wiem co będzie w trzecim, czwartym...jest silniejsza ode mnie, lepiej potrafi panować nad swoimi uczuciami... nie chcę dawać obietnic bez pokrycia, jeżeli zerwię kontakt to muszę być na to zdecydowany by za dwa-trzy dni w chwilach słabości nie zadzwonić czy napisać smsa...Miesiąc temu odbyliśmy ostatnią bardzo poważną decyzję na nasz temat...pytałem kiedy by chciała wrócić skoro deklaruje taką chęć...odpowiedziała ze ciężko powiedzieć ale ..za 5 lat? Musimy oczywiscie spełnić kilka warunków : - Być sami - Dobrze czuć się w swoim towarzystwie - Mieć siłe by poskładać to wszystko w jedną całość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
ikaikaik też nie zawsze ruch z drugiej strony jest konkretnym sygnalem. moj ex regularnie do mnie pisze i co? i nic. ma nowa dziewczyne. niby z kims jest a daje o sobie znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
swiete slowa wiem ja mam to samo tylko ze on jest sam... ale ja na nic nie licze juz chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
też nie licze, ale pojawia sie co jakis czas sms czy telefon a ja nie umiem tego przerwac. i zamiast nie odpowiadac - jestem wlasnie na kazde skinienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
no i mimo wszystko wierze naiwnie w happy endy, pomimo moich racjonalnych 28 lat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
a dlaczego w sumie nie jestescie razem?? Bo albo nie napisalas albo nie doczytalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
długo by opowiadać.... popsuło się bardzo - za bardzo, żebym mogła to akceptować. samotność w związku. jakies kpiny na niskim poziomie. zepchniecie mnie na ostatni plan. no i chyba juz brak szacunku. to ciezki temat. kolega tez dolozyl mu pare madosci zyciowych, ktore moj "ukochany" wcielił w życie padło wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
rozumiem... to naprawde ciężko... ale jak sobie radzisz bez niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
czasami wydaje mi sie ze sobie radze, ale jak sie pojawia na horyzoncie to jest juz gorzej. no i odkad ma dziewczyne - ojej - nie moglam zaakceptowac tego, ze ktos inny jest mu teraz bliski emocjonalnie i fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
A ty nikogo nie spotkalas dla siebie?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
nie, ale koniec z uzalaniem sie nad soba. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wróciłam do eksa. To był mój pierwszy partner z którym trafiłam do łóżka. Miałam wtedy niecałe 18 lat. Rozstaliśmy się w sumie bez jasnych przyczyn. On coś bełkotał o tym, że mi nie ufa, ja mówiłam, że nie jestem gotowa.. Takie banialuki. Tak naprawdę to chyba nie chcieliśmy nic poważnego w tym wieku. Po kilku długich latach znalazł mnie na NK i był wielki come back z pompą. Zerwałam z nim, bo dziś już wiem, że nie chcę mężczyzny..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slaweczek17, Na początku tęskniłam... Ale duma nie pozwalała mi żeby się do niego odezwać. Pózniej byłam w innych związkach, studiowałam, pracowałam.. Jakoś nie było czasu. Ale gdy się odezwał uczucia wróciły..:) To jest wspaniały człowiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje, z tego co obserwuje powroty do ex następują częściej niż myślałem... Widzisz ja nie potrafię zrozumieć kobiet...nie potrafię zrozumieć jej, mówi że jestem fantastycznym facetem ale nie chce już utrzymywywać ze mną kontaktu...wcześniej przez 2 miesiące go utrzmywylaliśmy, wczoraj sms \"pownieneś o mnie zapomnieć\" -strzał w samo serce. Nie potrafię jej zrozumieć bo urywa kontakt a czasem pisze że , chciałaby kiedyś jeszcze być ze mną..że , myśli często o NASZYCH dzieciach...jest w innym związku... z jej strony coś wygasło, lub mocno stygnie nie wiem..przez 5 lat kochaliśmy z każdym dniem coraz mocniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noonnoon
Mi się nie udało wrócić. Nie jestem ze swoim ex 4 miesiące. Walczyłem przez 2 miesiące. Próbowałem chyba wszystkiego. Dałem spokój. Od dwóch tygodni nie odzywam się w ogóle do niego. Wie, że nadal go kocham i chciałbym wrócić ale to taki w tym ambaras żeby dwoje chciało naraz :) pozostaje mi tylko iść przez życie na razie samemu i zapomnieć o tym co było...na 99% nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reja_
Wrociliśmy do siebie ze swoim ex po 2 latach, niby starsi, poważniejsi i bardziej odpowiedzialni. Po rozstaniu nie utrzymywaliśmy ze sobą żadnego kontaktu ja byłam sama i przyglądałam się jego 'przelotnym romansom', później zniknęłam na jakieś pół roku, przypadkiem na siebie wpadliśmy i wszystko wróciło... Wiele mi obiecał (zdał sobie sprawę z wszystkich swoich błędów) i poprosił o szansę, postanowiłam spróbować. Zaraz minie tydzień a on już zaczyna wszystko spieprzać. Odejść czy walczyć o ten związek? Warto czy nie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marian39
Świętae słowa. Zaglądasz tu jeszcze? Potrzebuje twojej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marian39
Jakby co. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieski ptak ot tak
Wróciłam do byłego raz po dwóch miesiącach,za jakiś czas znów ze mną zerwał,więc już nie chciałam żadnej przyjaźni itp.. Po 2 miesiącach wyzywania i kłótni przestaliśmy się zupełnie kontaktować,po miesiącu ciszy spotkaliśmy się przypadkiem,pogadaliśmy jak kumple (oboje kogoś mieliśmy),ale lawina ruszyła. Walczył o mnie dopóki mnie nie przekonał. No i jesteś razem i jest dobrze :) Przede wszystkim dojrzeliśmy i to jest recepta na szczęście po powrocie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieski ptak twoje rozstania i powroty sa jak by to nazwac ? błachostka ... Prawdopodobnie rozstawaliscie sie z powodu pierdół i kłotni o błache sprawy ... Stad oboje stwierdziliscie ze jednak warto spróbowac i co najwazniejsze oboje tego chcieliscie... Widzisz ... Duzo jest takich zwiazków co to koles albo dziewczyna podejmuje decyzje o rozstaniu z pelna tego konsekwencji swiadomoscia i stwierdzeniem ze jednak to koniec ...... i co wtedy ??? a jesli była zdrada ,jesli były notorczne kłamstwa w zwiazku ? Myslisz ze był by mozliwy twoj i twojego faceta powrót na nowo do siebie ? Obawiam sie ze jednak nie .... Takich spraw sie nie wybacza i nie zapomina Tobie sie udało .... bo pewnie poszło o to ze nie zadzwonił albo nie wysłał ci esa na imieniny czy tez nie dał walentynki na 14.02 .... :D pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieski ptak ot tak
Bracie niedźwiedziu.. :) Poszło o to,że po prostu coś pękło.. Ja go kochałam bardzo,on stwierdził że jednak nie jestem tą dziewczyną,z którą chce być do końca życia. Przed pierwszym rozstaniem zdradzał mnie,przyznawał mi się do tego po kilku miesiącach z drwiną w oczch,a ja płakałam,wyłączałam telefon na dwa dni,po czym stwierdzałam,że to było dawno i teraz się zmieni. Po rozstaniu i powrocie niełatwo było mi zaufać,było ciągłe wypominanie przeszłości,tak naprawdę nic się nie zmieniło - poza tym,że już nigdy mnie nie zdradził. Po drugim rozstaniu zarzekałam się,że to koniec, ale udowodnił mi i udowadnia nadal,że tym razem będzie inaczej. I może jestem głupia,ale mu wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×