Jakim prawem krytykują?

Od 2 lat jestem sama. W ciągu tych 2 lat kilka razy próbowałam kogoś poznać. Z jakimś tam powodów się nie udało (czasem z mojego powodu, czasem ze strony panów). Byli to Panowie poznani w necie. Opowiadałam im o nich moim znajomym. Moi znajomi oczywiście zawsze krytykowali te znajomości. Zawsze coś im sie nie podobało. Ale jakby tak spojrzeć na ich związki: żadne nie ma super szczęsliwego. każde ma jakiegoś partnera który coś zawinił (mniejszego lub większego, czasem poważne rzeczy) jakim prawem więc ktoś kto sam nie może poszczycić sie szczęśliwym związkiem, krytykuje potencjalnych partnerów swoich znajomych??

No nie mają prawa, nawet jeśli byliby szczęśliwi w swych związkach. Po prostu powiedz im, że nie życzysz sobie takich docinek. To Twoje życie i Ty decydujesz co z nim robisz.

krytykują bo m.in. chcą sobie na kims odbić wlasne niepowodzenia.

tzn co krytykują? To że szukasz w necie?

to że szukam w necie (bo przecież w necie wszyscy są beee, tylko w realu można znaleźć wartościowych ludzi) to że ktoś jest taki a nie inny. Bo facet jest po przejściach to nie ma sie co z nim wiązać, na pewno jakiś chory jest (sama jestem po przejściach i nie uważam żebym byłam nienormalna) Zastanawiam sie dlaczego ktoś krytykuje moich potencjalnych partnerów, skoro sam nie jest idealny albo ma męża który robi głupoty. Czym sie kierują ci ludzie? I co zrobić żeby przestali? Nie mówic im o kolegach z netu?

skoro im opowiadasz to mają prawo do pochlebnych opinii ale mają też prawo do krytycznych. nikt ci opowiadać nie kazał.

no widzisz, moi znajomi też mi opowiadają o swoich partnerach a mimo to uważam, ze jesli ktoś nie pyta się mnie o moją opinię tylko opowiada o swoim życiu to nie mam prawa krytykować czyjegoś życia.