po prostu będę sama. Tak mi bedzie lepiej

musze sie zgodzil z qwertz.... tak,prawda,samoakceptacja? trudo jest mi zaakceptowac siebie pod kazdym wzgledem. Odsunelam sie od ludzi9 i sama nie iwem co robic. nienawidze siebie,nie moge patrzec na siebie. jade na antydepresantach. ciezko mi bardzo,tym bardziej,ze juz raz psycholog mi nie pomogl,chodze do psychiatry,ale on czy pomoze?poki sa tabletki,jakos mi idzie

Łatwiej jest zaakceptować samotność, niż zmieniać całe swoje życie i psychikę, nawet z pomoca psychologa lub lekarstw. Musisz pogodzić sie z faktem, że niektórzy ludzie będą sami przez całe życie i ty jesteś właśnie jedną z takich osób.

dzieki za pocieszenie. tym bardziej, ze przez cale zycie (od 3 lat jest inaczej,gorzej) mialam pelno znajomych,ciagle wychdzilam,nie bylam sama....a teraz mam zostac sama? po co wiec zyje?