czy jesli będę żył w czystosci

to pójde do nieba? . Bog nagrodzi moje poswiecenie ?

czy jesli będę zył w czystosci i nie dam sie słabosci to mnie zgarną do nieba ?

nie idzie się do nieba!

sadziłem ze za poswiecenie w życiu albo cierpienie jest sie nagradzanym

psychopatyczny seryjny morderca też może być prawiczkiem, nie? :-)

twoje życie w innych aspektach musi być zgodne z wiarą. niebo nie jest pewne, ale też poważnym powodem aby cie zakwaterować w niebie :)

no wiec sadziełem ze kazde ciepiernie ma sens i będzie wynagrodzone po smierci .

nie zaznałem nigdy seksu z kobietą , wiele razy oddawałem swe ciało mężczyznom i to będąc pasywnym , Bóg mnie chyba przyjmie do raju ?

już Bóg by wolał abyś oddał swe ciało kobiecie niż facetowi..!

:-) Ładnie powiedziane!

to pierwsze!

:D

dziwna jest ta wiara . Troche jej nie rozumiem . Sadzilem ze kazde poswiecenie to jest uznawane za dobry uczynek. CZy w formie zycia w czystosci ( prawiczek nie ma kobiety i musi cierpiec w samotnoci ) CZy w formie prac udzielaniu sie itd

ale to jest podszyw wiec sie nie przejmujcie nim . JA zyje w czystosci i jestem hetero.

może być dlatego, że nikt się nie trafił lub dlatego - że poświęcam ją Bogu. Jest różnica?

napewno Bóg ci wynagrodzi wszystkie smutki i cierpienia.ale nie można tylko dostawać, trzeba też coś dawać

ale ja nic nie robiłem , byłem pasywny udostępniałem tylko przestrzeń

no własnie , bo moze niektorzy dąża do tego by szukac cierpienia . Wydaje im sie ze w zamian uzyskaja zbawienie . Chyba nie chodzi o to . Trudno robic z siebie meczennika i walic sie na przyklad po glowie młotkiem . Chodzi raczej o to jak ma sie cierpienie do zbawienia .

CZasem odczytuje Biblie tak ze trzeba być meczennikiem by uzyskac zbawienie . Myle sie ?

nia? Strasznie trudny temat, Jeśli jesteś poważnie zainteresowany - to może poszukaj na jakimś religijnym forum?

ale nie takim meczennikiem , ktory sie wali młotkiem po głowie , bo to juz jest chyba emo .

też mogę żyć w czystości

nie trzeba. :-)

zycie w czystosci jako singiel to nic. sztuka jest byc z kims, kochac go najmocniej jak sie umie, pragnac go, ale nie dotykac "tam gdzie nie tzreba" itp.mimo ze jemu i sobie zrobiloby sie tym przyjemnosc. ja sie z tym bardzo mecze. potzrebuje pomocy. watpie zeby an tym forum zebrala sie duza gryupa ludzi ktorzy zsa w podobnej sytuacji ale moze znajdzie sie chociaz pare osob i bedziemy tutaj sobie pomagac...