faceci po 30stce-jakie upodobania co lubia ile moga?

???

ja nie mogę... ! :D

tak powazne!?

zależy o jakie upodobania chodzi i kto pyta? albo "pyta" to może nie, lepiej kto zadaje pytanie... :D

????jaki lubicie seks i czy czesto?

23letnia kobieta ktora spotyka sie z 35letnim facetem.nie doslzo jeszcze do niczego ale ten moment sie zbliza a mialam w zyciu 2partnerow i w moim wieku wiec jestem ciekawa jak to jest z facetem po 30tce

jeśli przypomnę sobie siebie 10 lat temu to nie zmieniło się tak wiele... zapewne bardziej niż wtedy lubię się delektować kobiecością, ale do tego trzeba odpowiednich smaków których dawanie także jest sztuką...

konkretnie chodzi Ci o kobiete?

????

owszem... a to jak podejrzewam dopiero przed Tobą, kiedy to Ty przekroczysz trzydziestkę...

Vacek......masz racje!

dziękuję... sądząc po nicku wiesz co mam na myśli...

oooo....yaaaaaaa.....do tego trzeba czas,lat i doswiadczenia.... dlatego kobietki tak to lubia:))))

to dzieci jeszcze nie śpią?

do po 30 tce......przyprowadz swoja kobiete do mnie na jedna noc....rano bedziesz spakowany....................

Faceci są konkretni. Najchętniej by Ci powiedzieli: chcę tego, tego i tego. Do roboty. Każdy ma jakieś swoje upodobania więc trudno powiedzieć, czego będzie chciał. Pooglądaj trochę pornoli to będziesz miała jakieś ogólne pojęcie. A czy dużo może? Musisz to sprawdzić. Ja jestem mocno po trzydziestce i mogę dużo i długo. Poza tym teraz łatwo o różne tabletki, które pomagają w razie problemów, więc nie ma problemu. Baw się dobrze.

Sprawdź sama. Ja jestem z facetem o 10 lat starszym - on ma 40 lat. Po małżeństwie z rówieśnikiem to jest jak nowe życie. Nie ma egoizmu nastolatka jest za to dojrzałość i zupełnie inne spojrzenie na życie. Jest... wytrawny. A jeśli chodzi o seks to dał mi najwspaniajsze przeżycia z tym związane. Ma intuicję, on wie czego pragnę w danej chwili. Czasem mocno, niemalże brutalnie po prostu... zerżnie mnie a ja tracę świadomość z rozkoszy. A innym razem obdarza mnie najczulszym i najdelikatniejszym seksem jaki sobie można wyobrazić. A z moim mężem... ech, szkoda gadać. Co z tego że mógł 4 razy pod rząd. Po rozwodzie krótko spotykałam się też z rówieśnikiem, ale to nie było to.