Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAłA_smutna

Problem z mieszkaniem po ślubie

Polecane posty

Gość MAłA_smutna

Jestem od miesiąca zaręczona. Niestety razem z narzeczonym nie mozemy dogadać sie co do miejsca mieszkania po ślubie. On chce abyśmy zamieszkali razem z jego wujem. Jego wujek chce zapisać mu dom wraz z gospodarstwem. Ja chcę ułożyć sobie życie we dwoje, bez udziału osób trzecich. Mojemu narzeczonemu rodzina od małego wmawiała, że będzie to jego dom i on musi tam zamieszkać! Pomimo moich starań żaden kompromis nie wchodzi w grę. Coraz częściej zaczynam sie zastanawiać nad zerwaniem zaręczyn! Poradźcie proszę co w tej sytuacji zrobić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffff16
Jak stać cię na mieszkanie, to spoko - zerwij zaręczyny. Też bym się trzymał tego, czego się twój facet trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durny pomysl
wuj sie moze rozmyslic i domu nie zapisac, bo przy wspolnym mieszkaniu moga wyjsc rozne problemy. moja rada: nie inwestowac kast w nic, na co nie masz aktu wlasnosci. slub tak, mieszkanie zwujem tak, inwestowanie w dom i gospodarstwo wuja- nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzaj sie
bo bedziesz musiala harować na tym gospodarstwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co liczyć na dobrą wolę wuja, ja bym nie ryzykowała i odkładała kasę na własne mieszkanie a nie inwestowała w coś co może nigdy nie być wasze... Poza tym młodzi ludzie po ślubie potrzebują prywatności i swobody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
Nie chcę iść na gospodarkę!!! Mój chłopak twierdzi, że nie będę musiała nic robić na gospodarce... tylko mnie nie chce się w to wierzyć!!! Jeśli ktoś chce przepisać ziemię z domem to zawsze będzie miał jakieś wymagania. A ja chcę żyć na spokojnie. Chcę po pracy wrócić do domu, ugotować obiad, zjeść razem z przyszłym mężem pogadać... po prostu żyć po swojemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie wuj potrzebuje
siły roboczej do pracy w polu. jesli bedziecie z nim mieszkac to na 100 % bedzie oczekiwal pomocy na gospodarce. tak wiec bedziecie miec dwa etaty: jeden to normalna praca a drugi to zapieprzanie na hektarach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli zamieszkacie z nim
to na pewno nie wymigacie sie od pracy w gospodarstwie, nie mowiac juz o tym że nie bedzieci mogli robic czego chcecie tylko bedziecie sie musieli podporzadkowac zwyczajom tam panującym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
Nikomu nie życzę znalezienia się w takiej sytuacji! Znalazłam sie między młotem a kowadłem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jazda :P nie omowiliscie tego wczeasniej? ile sie znacie? znasz dobrze tego wujka, co to za czlowiek itd... co on dokladnie tam ma-zwierzeta, pole do obrabiania?? normalne fospodarstwo? Jak nie chcesz - nie pisz sie na to, moze to nigdy nie bedzie twoje...a tym bardziej jak nie chcesz tego :O bezsensuu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
Najgorszy jest dla mnie fakt, że mój chłopak święcie wierzy, że tak będzie najlepiej. W ogóle nie chce słuchać o własnym mieszkaniu!!! Jego wuj nigdy się nie ożenił. Miał kogoś, ale jego rodzice i siostra (matka mojego chłopaka) odradzili mu wiązać się z tą kobietą. Obawiam sie, że w przyszłości i ona będzię się mieszać do naszego związaku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i takie sprawy
uzgadnia sie obowiazkowo przed slubem, w zadnym razie nie stosujcie zasady "a jakos sie to ułozy" bo potem moze byc tylko gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bocianie gniazdo
wiesz moja siostra ma trochę podobną sytuacje jej mąż ma gospodarstwo, teoretycznie też nie miała nic pomagać, ale wyszło jak wyszło gdy nadchodzi czas takich prac jak sadzenie/zbieranie ziemniaków, żniwa, obrabianie ogródka z warzywami itp ona i tak ma zapieprz nie tylko w domu, ale jeszcze musi kombinować jak to wszystko robić z małym dzieckiem! bo teściowa tylko jej wypomina że nic nie robi a w takich pracach jak żniwa np to pomaga cała rodzina, więc co z tego że siostra jest zmęczona albo dziecko chore w polu trzeba zrobić i tak, bo jeszcze ją obsmarują że leniwa, a mąż owszem pracuje i w normalnejk pracy i na gospodarstwie i choćby nie wiadomo jak się starał nie da rady zrobić wszystkiego sam takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie pałasz miloscia
do gospdarki to trzymaj sie z daleka od facetów, ktorzy ją posiadaja bo bedziesz miala przekichane! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
mamy po 26 lat i jak do tej pory dogadywaliśmy się świetnie!!! Przed jego oświadczynami nie dogadaliśmy tej sprawy!!! ... i teraz widzę tylko dwa wyjścia 1) albo zgodzę się na mieszkanie z wujem albo 2) wszystko zakończę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
obydwoje pracujemy. Zeby było śmiesznie mój chłopak też nie zamierza pracować na gospodarce, tylko "czasami" pomóc!!! Do Bocianie gniazdo Właśnie przedstawionego przez Ciebie scenariusza boję się najbardziej!!! Ja mam dobrą pracę, z której nie zrezygnuję i obawiam się właśnie "otrzymania dodatkowego etatu na gospodarce"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HhhhhhYhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz ze to
"czasem" bedzie oznaczalo, ze jak tylko sezon prac polowych sie zacznie to dzień w dzień bedzie dos do roboty.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mozecie sie postarac o swoje walsne?? jesli oboje pracujecie, bedizecie mieli cos z wesela (czasem to COS to jest dosc duzo ;)) moze rodzina nieco wspomoze.... Ja bym si enigdy nie zgodzila n amieszkanie z kims :O a zwlaszcza w warunkach ktorych wiem, ze nie znose. Tam nigdy ni ebedizesz u siebie! zrozum to :O radze ci szczerze i na powaznie :) nie jestes mala dziewczynk i chyba rozumiesz powage sytuacji.... to gospodarstwo jest wujka, wy bediecie tam tylko mieskzac :O z czasem moze dojsc do nieporozumien, konfliktow i brakuje tego ze kiedys usyszysz ----ciesz sie ze wujek zgodzil sie was trzymac ---czy cos takiego....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
... ja to wiem, niestety mój chłopak chyba nie zdaje sobie z tego sprawy!!! Co najgorsze, teraz zaczynam dostrzegać inne jego niekoniecznie zalety!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bocianie gniazdo
hmm trudno Ci będzie tego uniknąć, zwłaszcza że masz pracę którą lubisz i w której na pewno będziesz chciała się rozwijać, a to wiadomo wymaga czasu, gdy jeszcze dojdą dzieci to może być coraz trudniej ... nie chcę Cie zniechęcać do Twojego narzeczonego, ja tylko przedstawiam jak to wygląda u mojej siostry, która nawet ma problem z wyciągniećem męża na jakieś wczasy bo.... gospodarstwo Jeśli jednak masz silny charakter, nie boisz się ewentualnych docinek teściowej to może nie rezygnuj z człowieka którego kochasz? ale radze jasno określić przed ślubem, że nie będziesz pracować na gospodarstwie bo swoją pracę już masz a dwóch nie potrzebujesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
Bocianie gniazdo ... chciałabym aby się ułożyło.... no ale niestety znam więcej takich przykładów, jak ten przytoczony przez Ciebie!!! Współczuję Twojej siostrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bocianie gniazdo
mieszkanie z kimś po ślubie to zwyczajnie zły pomysł jest, zaraz będzie ile mu zawdzięczacie, jak możecie mu nie pomóc kiedy on tyle dla was zrobił i rodzinną sielankę szlag trafi odradzam trzymaj się 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
Dzięki za Wasze opinie w mojej sprawie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAłA_smutna
Bocianie gniazdo DZIĘKI Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przez kilka m-cy
mieszkałam u mojego mężczyzny na gospodarce (razem z jego rodzicami, babciami itp) i nie wspominam tego dobrze.... nie dość że brak własnego życia, zapieprz na 2 etaty (bo do pracy wyjezdzałam o 6 rano, wracałam ok.19 a zawsze trzeba było coś komuś pomóc), jedyne wolne chwile w weekend spędzaliśmy na jakichś pracach polowych. No i nie wytrzymałam, wyprowadziłam się, mój męzczyzna też się ze mną wyprowadził i teraz zaczynamy odżywać.... może dla Twojego narzeczonego też bedzie to trudne ale musisz próbować cały czas z nim rozmawiać na temat osobnego mieszkania.... Dla mojego też nie było to łatwe bo jest bardzo związany z rodziną, która teraz go prześladuje za opuszczenie domu rodzinnego, i nie daje nam spokojnie żyć. teraz wiem że na swoim to jednak NA SWOIM i nawet najlepszy wójek i najcudowniejsza gospodarka mlekiem i miodem płynąca nie zastąpi swojego włąsnego kąta do którego nikt się nie wtrąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfff
autorko, życie pisze własne scenariusze i nikt Ci nie powie i nie zgadnie, jak będzie... Ja bym nosem nie kręciła na propozycję chłopaka, ale tak, jak ktoś pisał wcześniej odkładałabym swój grosz na ewentualność. Mogę przytoczyć Ci prawdziwą historię- rodziców mojej przyjaciółki. Mieszkają na wsi- tata zajmuje się gospodarstwem, a mama pracuje( mama skończyła studia) i nie zajmuje się zwierzętami, ani ziemią...taki mieli układ przed ślubem i tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×