niektóre kobiety to mają super tabuny meżczyzn się za nimi uganiają, a za

innymi nikt. No kurde jakie to jest niesprawiedliwe:P

nie ma sprawiedliwości na tym świecie, nie ma i nie będzie :P

za mną się uganiają, zaczepiają na ulicy, w sklepie, w barze itp. i co kur*a z tego???? co ja z tego mam???? czasami to mnie wręcz wku*wia i tyle...

"co ja z tego mam???? czasami to mnie wręcz wku*wia i tyle..." najwidoczniej nie potrafisz odpowiednio korzystać i cieszyć się z własnych atutów lub nie potrafisz tak pokierowac mężczyznami, żeby Cie adorowali w odpowiedni sposób - proste :)

a po co ja mam kierować mężczyznami?? po co mają mnie adorować?? mam ważniejsze cele w życiu :-O

"mam ważniejsze cele w życiu" a co to ma do rzeczy? :D Gdybys troche myslała, to byś wiedziała, że to sie nie wyklucza :) Po co? - a po to, ze nie samymi "wazniejszymi rzeczami" czlowiek żyje, przynajmniej mądry człowiek, który umie korzystac z życia i godzić ze sobą przyjamne z pożytecznym ;)

ja też nic ztego nie mam, że się za mną uganaiają, jak przychodzi do spotkania to jakoś zawsze tak się dzieje, że potem żaden z nich się nie odzywa, nie wiem o co chodzi, najpierw wyp[isują a potem wszystko kończy się totalną klapą... ciągle jesetm sama... jak już to komus mówie to każdy sie pyta ale jak to?... no tak to;/

Mnie te tabuny nie przeszkadzają ... Tylko czasem mam ochotę zdzielić torebką na dzień dobry, ale to wtedy kiedy się spieszę, a 5 facet z rzędu sili się na przemowę ... i zaproszenie np, na kawę ... wtedy to zdarza mi się klnąć wewnętrznie ... :P

widzę, że szybko oceniłaś że ja do tych "mądrych" nie należę no wybacz, może to dla Ciebie wyznacznik inteligencji, ja jednak nie uważam żeby fakt, że nie czerpię przyjemności zaczepiania mnie przez facetów był jakkolwiek związany z moim intelektem. po prostu nie rozumiem takich topików, takiego podniecania się faktem, że jest się zaczepianą przez facetów.... dla mnie to nie jest jakoś szczególnie przyjemne, wiec nie pisz mi o godzeniu "przyjemnego z pożytecznym" i "korzystaniu z życia", bo to dla mnie jakiś absurd...

ze was zaczepiaja na ulicy w bialy dzien, chyba ze jakies zule albo faceci na budowie:o

ani mnie ani naprawdę ładnych, a niektorych pieknych znajomych mi dziewczyn nikt nie zaczepia. mieszkam w duzym miescie.

wierzyć nie musisz.... mnie zaczepiają różni, ale raczej normalni, żadne żule.... i młodsi i tacy po 30ce pod krawatem. a nie uważam się za jakąś zjawiskową piękność.

mederfea - chyba chodziło o to, że w życiu trzeba się cieszyć ze wszystkiego, co nas spotyka ... A nie mieć klapki na oczach i wpatrzonym być sztywno w cel ...

chyba wygladasz na poszukujaca...

nigdy nie uwierze - wierzyć nie musisz ... ale zaczepiają i to bardzo często ... Ja tak poznałam kilku świetnych facetów ... Ostatni tytuł dr ... świetny oczytany facet ... Raz minęliśmy się na ulicy ... potem ja przeszłam na drugą stronę ulicy ... i wtedy on przebiegł na drugą stronę ulicy, pomiędzy autami ... ;) Ujął mnie faktem, że pamiętał mnie z restauracji sprzed pół roku .. z opisem dokładnym - mojego ubrania, oraz towarzystwa ... Nie powiem zrobiło to na mnie wrażenie ,..

a jak wygląda poszukująca? poszukująca czego??? wyglądam normalnie, ubieram się normalnie, nie noszę obcasów i krótkich kiecek... ale z czego tu się cieszyć??? co w tym takiego zajebistego??? ja ogólnie nie lubię kontaktu z obcymi ludźmi, począwszy od pogawędek babć w środkach komunikacji miejskiej po właśnie zaczepki facetów.... ja rozumiem, że może to być radością czy wręcz celem ("kierowanie mężczyznami") dorastającej dziewczyny, która odkrywa w sobie kobietę. ale ja mam juz trochę więcej lat, kobietę w sobie dawno odkryłam , swoją wartość poznałam i nie mam potrzeby jej badania...

ja tam w życiu nie nawiązałam bliższej znajomości z takim "zaczepiaczem" :-O nie wchodzę w głębszą rozmowę, zbywam szybko. to nie dla mnie...

lol :)

bawicie mnie:D

mederfea - przesadzasz ... i kokietujesz ... nie wierzę, że uznanie w oczach facetów jest dla Ciebie takim ciężarem ... I nie porównuj tego z babciami ... bo dobrze wiesz, że to całkiem co innego ... a cieszenie się z uznania atrakcyjności w oczach faceta nie musi równać się z chichotaniem nastolatek, która skacze z radości ... Mnie cieszy każde uznanie ... to z mojej fizyczności, jak i te w mojej pracy .. nie narzekam .. mam się z czego cieszyć ...

ja nie napisałam ,ze nie cieszy mnie jak to nazywasz "uznanie", że wolałabym się nie podobać. Nie cieszą mnie specjalnie tylko pewne jego przejawy. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem ładna i fajnie! ale wystarczy mi ta świadomość, nie potrzebuję dowodów w postaci zaczepek.

nigdy nie uwierze - a baw się dobrze ... skoro dotąd to Cię nie spotkało, to raczej już nie spotka ... zostało Ci wierzyć, że to bujdy ... :P Nam to obojętne ... :O

pokazcie foty jak takie ladne jestescie, o mi sie wydaje zescie pasztety nieziemskie:o

spotkalo mnie raz i zdaje sobie sprawe, ze dlatego ze sie na niego patrzylam i se cos facet pewnie pomyslal... Wy tez sie pewnie gapicie, a pozniej sie dziwicie. nie chodzi o to czy mnie ktos zaczepia czy nie, tylko dziwne ze naprawde piekne dziewczyny (nie mowie o sobie) jakos nie sa zaczepiane...

o pewnie!!! bo tak bardzo mi zależy, żeby jakiś anonimowy jan kowalski wiedział, żem nie paszteciara :-O a niech ci się wydaje! naiwnych szukasz, co na twoje zawołanie będą ujawniać swoje oblicze??

mederfea - a jak inaczej byś się przekonała o własnej atrakcyjności? Jak nie w oczach innych? Mama by Cię poinformowała? :O Uznanie trzeba przyjmować z całym jego "dobrobytem" ... Wszystko ma swoje plusy i minusy ... Jak Ci tak źle, to zawsze możesz oszpecić się .... :P I tak to łatwiejsze, niż upiększanie ... :P

w duzych miastach mieszkacie?

nigdy nie uwierzę 1. najpierw piszesz, że cię nikt nie zaczepia, potem że cię zaczepiał....:-O 2. skąd wiesz czy innych dziewczyn nikt nie zaczepiał nigdy?? ankietę przeprowadzałaś?? 3. wiesz, ja jestem dla ciebie całkowicie anonimowa,m ty dla mnie również, więc nie zależy mi na tym żebyś mi w cokolwiek uwierzyła. ale zastanawia mnie czy ty nie wierzysz we wszystko, co Cię osobiście nie spotkało??? dziwne podejście.... a co do tych zaczepiających facetów, to mnie zaczepiają zwykle tacy, których nie zauważam nawet nie mówiąc o gapieniu się na nich....

jan_kowalski - chyba posługujesz się stereotypem ... myśląc, że bardzo naiwne będziemy ... Nie ma potrzeby niczego udowadniać ... ;O

ja mieszkam w średnim , studiuję w dużym. zaczepiana byłam i w jednym i w drugim