Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcinom

Mam sm nie ma Nas

Polecane posty

Gość marcinom

cześć a jednak jestem kolejną osobąktóra po rozwinięciu się tej paskudnej choroby straciła swoją tzw drugą połowe Mam 25 lat w 2002 roku dowiedzialem sie ze mam sm i od tego czasu sporo sie zmienilo w 2006r łem ślub w 2008 choroba zaatakowała na tyle mocno że nie moge chodzić bez pomocy kul w tamtym miesiacu moja żona wyprowadziła się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana_Lilka
was ist "sm" ? bo mi się tylko z sado-maso kojarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinom
sm to stwardnienie rozsiane ale naprawde to tak można odebrać nawet w google wpisujac sm tylko takie strony wychodza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany współczuję....
:( To straszne patrzeć, jak ukochana osoba sobie nie radzi, jak choruje, jak nie może robić tego, na co ma ochotę. Ale jeszcze straszniejsze się wyprowadzić. Kurcze, ja bym nie wytrzymała, gdybym nie wiedziała, co się dzieje, co robisz, gdybym nie mogła pomóc... Ale to jest na pewno ciężkie. Życie w ogóle jest beznadziejne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinom
życie to nie bajka nie głaszcze nas po jajkach daje rade jeszcze może tak mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany współczuję....
no niby tak... Kurcze, ja kiedyś tez myślałam, że jestem nieuleczalnie chora, ale okazało się, że lekarz za wcześnie wyciągnął wnioski i mi o tym powiedział:O Spotykałam się wtedy z kimś, na kim mi bardzo zależało. I pomyślałam, ze jak naprawdę jestem chora, to muszę coś wymyślić i i się z nim więcej nie spotykać. Oczywiście niepotrzebnie to rozkminiałam, bo on miał mnie w dupie, ale cóż... Ogólnie trudno jest być chorym i być w związku:( czemu Twoja żona się wyprowadziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby to ja jej powiedzialem ze yak nie chce tak sobie nie wyobrazam chodzi o to że nie chcialem skomleć pod drzwiami jak pies kiedy wróci żona przez ten rok strasznie sie zmieniła nie ważne było to co ja powiedziałem tylko co inni mówili to było święte chociażby to co ja mówiłem było tym samym co ta inna osoba mówiła nie moge powiedziec że mi nie pomogła bo naprawde mi pomagała wspierała wtedy gdy było naprawde źle teraz gdy mój stan się z dnia na dzień poprawia ona odeszła nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najsmutniejsze jest to że myslałem że bede miałjakieś wsparcie a tu nic nawet tu nikt nie chce ze mna pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×