Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ślązak

problem z dziewczyną

Polecane posty

Gość ślązak

Na starcie zaznaczam - ten problem, na tle innych, nie jest problemem poważnym, nie jest problemem rujnującym czyjeś życie. Jeżeli kogoś nie interesują tego typu - lżejsze - dylematy, to wcale nie musi ich czytać... Zgadzamy się tutaj? ;-) A więc znam się z nią ponad dwa lata. Poznaliśmy się na studiach - pierwszy kontakt, można napisać, był czymś w rodzaju "magnesem od pierwszego wejrzenia"; od razu do siebie się przyciągnęliśmy, a po kilku dniach byliśmy już bliskimi znajomymi. Pochodzimy z tego samego miasta, mamy bliskie sobie kręgi znajomych, a nasze rodziny są do siebie zadziwiająco podobne. Tak się jakoś złożyło, że na początku byłem z inną dziewczyną, jej dalszą koleżanką - dość szybko jednak to się zakończyło, a po krótkiej chwili zwróciłem się w kierunku tej, bliskiej już wtedy, koleżanki... I tak: przez ponad rok trwał intensywny i gorący flirt. Szczegółów łatwo się domyślić; były wspólne imprezy, wyjazd, setki smsów, rozmowy, wspólne doświadczenia, gorące momenty, wiele godzin spędzonych razem. Przez czas tego flirtu na początku ona chciała ze mną być, a ja nie chciałem, ale później - po naprawdę krótkim momencie - sytuacja się zupełnie odwróciła; ja zacząłem za nią gonić, a ona się do mnie dystansować. Zaznaczam tutaj: 1) Nie byliśmy razem oficjalnie (przy czym znajomi mówili, że do siebie pasujemy, zestawiali nas ze sobą, kojarzyli), jest to ciągle "znajomość" 2) Nie spaliśmy ze sobą, raz chyba - z tego co pamiętam - ją przytuliłem. Jednak dotykałem wiele razy, czy też blisko siedziałem wyczuwając każdy oddech i ruch ciała - pozwalała mi, czy też sama zapraszała. 3) Jej zachowanie było niekonsekwentne - raz mi napisała, że "to nie to", drugi raz chyba "że nie pasujemy do siebie", a po kilku, dosłownie, dniach dalej akceptowała moje zaloty. 4) Ona jest pół roku młodsza Po tym czasie, po roku około bliższych lub dalszych, czy udanych lub mniej udanych flirtów, sytuacja się zmieniła - okazało się, że jest już z kimś na odległość (!). Krótko: wkurwiłem się, z dnia na dzień wszystko przerwałem (ona zaczęła tutaj coś kręcić: "że go niby kocha, ale nie jest pewna, że to, że tamto...") i nie widzieliśmy się jakoś 10 mcy. Przez ten czas specjalnie jakoś nie odnosiła się z tym, że "kocha" i wybrała tego kolesia. Na naszej-klasie np. dosłownie kilka komentarzy sobie dali (ostatni dawno), żadnych prezentów, czy wspólnych zdjęć... Znajomi ich razem widzieli trzymających się za ręce, przy czym - co mi zgodnie relacjonowali - ona do niego się jakoś z dystansem odnosiła (zresztą to taka jej cecha wrodzona chyba ?...). I teraz rzecz ważna: jest to kobieta inteligentna, dla której studia zabierają lwią część czasu - jest takim typem przyszłej "pani prezes"; zapracowanej, perfekcyjnej bizneswoman (ja jestem tutaj męskim odbiciem). Ten koleś za to jest, nic mu nie ujmując, niezbyt inteligentnym i wykształconym człowiekiem - za to starszym, a do tego atrakcyjnym brunetem. Nie sądzę (a znam ją naprawdę nieźle!), aby zechciała go wybrać na zawsze - najprawdopodobniej jednak wygra/ła u niej ambicja, a tego kolesia albo już odrzuciła, albo to zrobi, albo weźmie "tylko" za ukrytego kochanka... (?). Jest to również kobieta dyskretna, stawia zdecydowanie na jakość relacji interpersonalnych, posiada niewielką ilość znajomych, umie jednak utrzymywać przyjaźń, bywa również samotna. Jest cholernie pracowita. Niedawno się spotkaliśmy. Była bardzo nerwowa, dała mi znać, że chętnie by podtrzymała znajomość. Mamy się znowu niedługo spotkać. Sytuacja jest ogólnie popierdolona i wcale nie taka jasna. Oczywiste jest to, że ciągnie ją do mnie, że nie raz była podniecona, że śmieje się od ucha do ucha i jest otwarta, jak mnie widzi/zobaczy, że dobrze nam się razem rozmawia, że jesteśmy podobni, że mentalnie i środowiskowo prawie tacy sami. Aktualnie jestem na nią wkurwiony i nie mam jakoś wielkiej ochoty się do niej zbliżać, ale równocześnie za nią tęsknie, porozmawiałbym, zbliżył się i ciągle jest niepowtarzalnie pociągająca... etc... Miałem wcześniej, przed tym flirtem, kilka dziewczyn, a przez czas przerwy jakieś 10 kompletnie nieudanych randek - żadna dziewczyna nie była/jest albo ani na tyle atrakcyjna i pociągająca, albo ani na tyle inteligentna, albo ani na tyle pewna siebie, albo kurwa wszystko na raz, jak ta. Na brak koleżanek stałych też jakoś nie mogę narzekać - ale sytuacja tutaj jest podobna. Albo - jak już się jakaś spodoba - to staje się zupełnie niedostępna, a ja nie mam ochoty się do takiej zbliżać. Chciałbym być z nią. Nie wiem jednak, czy mnie wybierze, czy nie jest dalej z tamtym, ani co o mnie myśli-nic kurwa nie wiem, a ona do perfekcji wypracowała urocze zwodzenie mnie. Widzę tutaj dwie opcje: 1) Staram się, "walczę" do upadłego, piszę w styczniu. Najprawdopodobniej z początku nic z tego nie będzie, przystopuje mnie trochę, ale z czasem - pewnie dość długim czasem - jest szansa, że coś się wykluje z jej strony. 2) Olewam, ale tym razem już na zawsze. Najprawdopodobniej - z racji naprawdę podobnego, dość hermeneutycznego, środowiska i profilu umysłowego - się i tak z nią będę jeszcze kiedyś widział. Wiem, że dużo osób przedstawia tutaj znacznie poważniejsze problemy, ale przecież tego typu forum nie jest przecież tylko i wyłącznie stworzone dla rozwiązywania problemów wagi ciężkiej, lecz także i dla tych lżejszych, prawda?;p Proszę więc o jakieś opinie, i z góry dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hanys- przestan .........mamy globalne zidiocenie a ty tu z jakimis pierdolami-wylacz komputer i nie oddychal bo CO2 wydzielasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
twoj problem z dziewczyna to problem z toba zrozum one chca kogos lepszego od siebie nie partnera.. nie okazuj jej litosi i zrozuminia... masz byc zimy jak lod a wtedy ebdzie za toaba szalala.. brzmi choro ale taki jest swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, ze ona jest zimna osoba w uczuciach, bawi sie Toba a moze z Toba, bo tez pozwalasz na ta gre lecz ta zabawa zbyt dlugo trwa, juz dawno powinno "wykluc" sie z tego cos wiecej, wiecej goracych uczuc, wiecej namietnosci a tak jest to zwiazek z dziwnymi zasadami i z calkowitym brakiem spontanicznosci.... Nie chcialabym byc z taka osoba jak ona, inteligencja Cie pociaga, ale to nie jest najwazniejsza cecha w milosci choc bywa wazna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaah
nie mozesz tego skrocic????nie chce mi sie tyle czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata z Planety X
Czesc slazak.Wydaj mi sie z tego co opisujesz ,ze to jest bardzo dumna kobieta. Jesli nawet zle wybrala (nie wybierajac ciebie) to nie przyzna sie do tego. Gdybym byla na twoim miejscu po prostu bym jej powiedziala,ze albo w jedna albo w druga strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stary, chcialbys w domu kobiete-rybe? choc z drugiej strony... sam jestes zimny. bizneswoman? a jaka to bedzie matka dla dzieci? brrr, lubie kobiety ktore maja w zylach ogien a nie brylki lodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×