Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfv

Nagle się ocknał... dziwna historia

Polecane posty

Gość dfv

Mój kumpel miał romans z pewna mężatką. Ni eukładało się w ich małżeństwie, oficjalnie o tym mówili,on tez sie z kimś spotykał - nieistotne zreszta. Koleg abył znia dobre 3 lata, dobrze się dogadywali, byli fajna para itd. z tym, że właściwie przed rodzina jego ukrywali ten związek bo on była jednak mężatka, miała 2 dzieci. W końcu ich związek dojrzał do tego, ze ona (!) zaproponowała mu małżeństwo- oczywiście rozwiodłaby sie z tamtym. W tym momencie kumpel postawił sprawe jasno - nie chce cudzych dzieci, rodzinę chce załozyć ale od nowa, czyli mieć swoje i tylko swoje dzieci. Rozstali się. wiem, że bardzo ją kochał, ciuerpiał potem ale mówił ze dla niego nie mogło być mowy o cudzych dzieciach, nie podołałby... Co o tym myslicie? od tamtego momentu czuje do niego - obrzydzenie! był z dizewczyna 3 lata, byli jak nierozłączni ale przyszło co do czego - on nie chciał. cZYli właściwie NIGDY nie myślał o niej powaznie :O a wiedzial od poczatku ze ma dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalne. do bzykania byla dobra. romanse z mężatką są fajne bo rzadko która chce rozwód wziąć. facet ma dupę bez zobowiązań żadnych. no a jak ta wspomni o ślubie to zawsze można uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
często o niej nadal mói, czasem sie spotykają ale na zasadzie kolezenstwa tylko i wyłącznie. On dla mnie jest całkowicie pozbawiony uczuc, nie uwazacie :O ? jesli sie kocha to bezgranicznie w tym przypADKU z dziećmi.. jesli nie - nie decyduje sie na zwiazek z dzieciatą meżatka.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerererere
Powodow moze być kilka: - cały czas się nią bawił, własnie wygodnie mu było w ukladzie że ona ma swój dom - mógł otrzeźwieć, mogło przejść pierwsze zauroczenie, mógł wszystko przemyśleć i dojść do wnisoku że jednak nie podoła i nie chce - mógł zwyczajnie przestać ją kochać, tak się zdarza i nie jest to jego wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
on ja naprawde kochał :) nie wiem co nim kierowało.....wiedział o tuych dzieciach, potem jak sie rozstali cierpiał, widziałam to...z sentymentem ja wspomina...łamie mu się głos jak o niej mówi, była dla niego idealna. Jak można się tak wpakowac? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie o ciebie chodzi
a ty ocknelas sie dopiero teraz opiszac te bzdury? nie wiesz, ze wolny facet jest dla wolnych kobiet, a nie dla dzieciatych i mezatych? jak bylo ci zle z mezem to moglas sie rozwiesc, a nie rodzic mu dzieci, a potem szukac kochanka bo 'maz ci nie dawal tego czego potrzebowalas'. nedzna suka jestes i tyle. a facet zrobil dobrze, wydupczyl i nie myslal o malzenstwie z toba bo po chuj mu cudze bachory i rzejebana dupa? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głos mu się łamie powiadasz. a mi się scyzoryk w kieszeni otwiera jak czytam o takich historyjkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5454544554
No sorry, ale ja też nie wiem czy zdecydowałabym się związać z facetem po tym jakby się okazało że on naprawdę chce się rozwieść z żoną i dzieci (Do tego liczba mnoga, ile ich jest? 3? 4?) zostają z nim - chyba też bym się wycofala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
a dziewczyna nie była typem cichej dziewczynki ktora dała sobą pomiatac...to raczej ona grała pierwsze skrzypce, była taka zołża nawet :D nigdy jej nie lubiłam, ale tez nie moge zrozumiec kumpla:O jak sie patrze na niego jak o niej opowiada (teraz juz mniej, minelo chyba ze 2 lata) to bierze mnie obrzydzenie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
5454544554--nie rozumiem...........?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmimimimi
Obrzydzenie? Chyba przesadzasz. Moim zdaniem to, że ją kochał nie musi oznaczać że musiałby pokochać jej dzieci. Pokochał ją, nie wpakował się w to świadomie, po prostu się zakochal. Po 3 latach już to zauroczenie największe przeszło i doszedł do głosu rozum. Miałby zajmować się kilkorgiem obcych sobie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
on wiedzial o dzieciach ale ciągnal ten romans, czyli od poczatku ni ezakładał ze z nią bedz\ie na powaznie...? to była dwójka dzieci - w wieku 10 i 6 lat, tkaze nie takie maluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
miimimim-- OK oK ale po co pakowac się w związek z kimś o kim sie wie ze jest zajety w dodatku ma dzieci?:O tego wlasnie ciągle ni epotrafie zrozumiec. Nie wiem, chyba ze na poczatku byly jasne reguły - tylko sex ale jakos wykmnelo sie to spod kontroli.......?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmimimimi
Nie wiem co zakładał. Po prostu się zakochał i wykorzystał możliwość bycia z nią. Czy to takie dziwne że potem wszystko przemyślał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
nie wiem....nie potrafie sobie tego wytłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmimimimi
Mam wrażenie że to Ty jesteś tą kobietą o której piszesz. Chyba trakotwał poważnie, skoro przedstawił Ciebie rodzicom i znajomym. Może to Ty za późno się ocknęłaś z decyzją by odejść od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
nie nie jestem tą kobieta :D ona ma blisko 40 tki on jest młodszy i on ana pewno nie przesaiduje na kafe hahah on jej nie przesatawil rodzicom! znajomym tak, chodzili razem na imprezy, przed rodzina ja ukrywał jak mówgł tylko..po co afera z mezatka z dziećmi w tle :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no naprawdę
Ależ ty mało rozgarnięta jesteś, aż mi się wierzyć nie chce. Chyba faktycznie to ty jesteś tą rzuconą mężatką. Jeśli nie dociera do ciebie fakt,że mężczyzna nie chce wychowywać dzieci nie będących nosicielami jego genów, to przyjmij to za pewnik. Tak wynika z biologii, to instynkt, naprawde nie rozumiesz. To ci opowiem o lwach. Jak młody lew wygrywa ze starym walkę o władzę i stary lew odchodzi pokonany (albo sam zdycha), to pierwsze, co robi młody lew, nowy przywódca stada, to zagryza wszystkie lwiątka, będące dziećmy tego starego lwa. Szybko też zapładnia samice, po to,żeby to JEGO geny przetrwały, a nie jakiegoś innego samca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfv
hahah no to sobie pogadaliśmy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hipokrytki?? To malo powiedziane. To jest tzw. towarzystwo wzajemnej adoracji. W zaleznosci od tresci listu zmienia sie swoje zdanie zeby zablysnac, wypowiedziec sie i przypodobac autorce/autorowi. Forumowiczki plyna z pradem. Pojawia sie jednak problem psychologiczny. Jak w takiej sytuacji np. facet ma sie zorientowac jakimi zasadami kieruja sie kobiety, co mysla. Odpowiedz jest prosta, nie ma zasad, nie ma sposobu postepowania, jest egozim, dostosowanie sie do sytuacji, tlumaczenie swojego postepowania w taki sposob zeby siebie usprawiedliwic. A zrozumiene czlowieka, ba, to bylby miracle. Kafeteria to jest po prostu malpiarskie forum dla malp. Co do kwestii akceptacji cudzych dzieci. To jest indywidualna sprawa. Jedne umie, drugi nie umie. Osowbiscie uwazam ze prawdziwie kochajac, majac wsparcie kochajacej osoby (matki, ojca tych dzieci) nie ma problemy z akceptacja, wychowaniem, bo dzieci patrza, ucza sie przez nasladownictwo i widzac milosc rowniez akceptuja. PROSTE TO JEST JAK przyslowiowy BUT. Tyle ze to co jest nazywane miloscia jest egoizmem, kotraktem, posiadaniem, itd. to jak wtedy mozna zaakcpetowac dzieci, serce i milosc partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×