Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 66hyyy

Czy taki facet zostanie już zawsze sam?

Polecane posty

Gość 66hyyy

Piszę to bo rozstałam się z takim facetem i szczerze mówiąc uważam że on już zostanie sam. Generalnie to jest mi go nawet trochę szkoda, bo to fajny chłop. Ma blisko 32 lata, całe życie mieszkał z matką która wychowywała go samotnie. Jest od niej bardzo zależny, czasami ze względu na nią odwoływał nasze spotkania. Przede mną był 8 lat z dziewczyną i nigdy nawet z nią nie zamieszkał (pisalam o tym juz kiedys). Ona mieszkała u siebie, on z mamą i tyle. W końcu ta dziewczyna go zostawiła. Ze mną problem był podobny - on nie chciał wyprowadzić się od matki. Tłumaczył to tym, że matka mu dużo w życiu pomaga, zna się na wszystkim, że ona zajmuje się ZUSem i jakimiś sprawami urzędowymi i boi się że kobieta by się na tym nie znała. Tłumaczył to także tym, że to nieopłacalne finansowo - po co mieszkać gdzie indziej, skoro może z matką? Matka robiła wszystko za niego: prała, sprzątała, gotowała, prasowała. Do tego matka opłacała wszystkie rachunki, łącznie z jego internetem, więc on nie miał własciwie żadnych zobowiązań finansowych w domu. Do tego jest wybredny - jego partnerka musi być atrakcyjna, inteligentna, musi być panną w stosownym wieku (25-32 lata), pracować i zarabiać dość dobrze. Moim zdaniem istnieje jakaś tam niewielka szansa że w koncu się wyprowadzi, ale dziewczyna musiałaby mieć swój własny dom, w którym mieszka sama. Czy Ty zdecydowałabyś się związać z takim człoiwiekiem? Są w ogole kobiety które będą tolerowały maminsynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotflmao
Tłumaczył to tym, że matka mu dużo w życiu pomaga, zna się na wszystkim, że ona zajmuje się ZUSem i jakimiś sprawami urzędowymi i boi się że kobieta by się na tym nie znała. a co to jego matka to facet?? co argument ;o precz z maminsynami ,i z mamusiami co tak swoich synalkow wychowuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g111
a mi sie zdaje ze cream i 66hyyy to ta sama osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66hyyy
Cream jest chłopaczkiem który zarywa laski na biedaczka, wciąż się użala i nie rozumiem w jakim celu wpisał się w tym topiku. Dlatego nie wiem jak ktokolwiek mógł pomyśleć że ja jestem nim? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika sappp
Trudne pytanie, albo i nie.... Bo trudno wypowiadać się w imieniu innych, a choćby i tysiać powiedziało, że nigdy w życiu, to zawsze on, może trafić na tę 1001, która będzie w stanie to zaakceptować. Przykre jest to, że to KOBIETY, właśnie w ten egoistyczny sposób,( bo jest to ich egoizm), wychowują synalków. W wychowaniu dzieci, trzeba zawsze pamiętać o tym, że wychowuje się je dla świata, nie dla siebie. Nie można zaspokajając swoją nadopiekuńczość, ubezwłasnowolnić dziecka. To nie substytut współmałżonka, tylko istota, którą trzeba usamodzielnić i pozwolić żyć na własny rachunek. A póżniej jeszcze są manipulacje, że taka mamuśka, życie mu poświeciła, więc on jej nie może "zostawić". Dla mnie nie jest to straszne, i wstydzę, się, za egoizm takich kobiet. Jest to okaleczanie psychiczne drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66hyyy
Do tego jego mama nie tolerowała mnie, poprzedniej dziewczyny też nie i on sam mi powiedział że ona nigdy żadnej dziewczyny nie polubi, chyba że byłaby lekarzem lub prawnikiem. Jego matka byłą obrażona gdy się spotykaliśmy, niejednokrotnie zatrzymywałą go w domu z durnych powodów aby tylko nie mógł wyjść do mnie. Ale nie zrzucam całej winy na nią. On chyba też miał rozum, prawda? A jednak tłumaczenie nic nie dawało. Mówiłam mu nawet że kiedyś jego matka umrze i co wtedy? Będzie sam? Ale nie przejmował się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66hyyy
Ale ze mną nie było nic nie tak. :O Studia mam skończone, nie jestem jakaś szkaradna ani głupia, zawsze byłam dla niej bardzo grzeczna. A i tak mnie nie lubiła. Tu chyba nie chodziło o mnie, tylko o to że jestem kimś kto zabiera jej syneczka. Szkoda że on bardziej nie może ruszyć rozumku. To jest bw sumie fajny facet - wrażliwy, przytsojny, bardzo inteligentny. Ale straszliwie uzależniony od mamy i nie dało mu się nijak przetłumaczyć że w koncu powinien coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baska78
milosc matki do syna i syna do matki to specyficzna milosc! Ogromne uzaleznienie od siebie i ogromna opiekunczosc. Pokolenie za pokoleniem popelnia te same bledy az mysle sobie ze to tak juz zostanie! Ja jestem samotna matka chlopca 11 letniego i jestesmy ogrobnie ze soba blisko :) takie 2 papuszki nierozlaczki :) Wszystko razem i wszedzie razem bo tez mamy tylko siebie. Tak wlasnie wyglada swiat kobiet wychowujacych samotnie synow. Nie jest to moze zdrowe ale tak sie dzieje w rozbitych domach gdzie tatusiowie odfruwaja na kolejne polowania :) Moja tesciowa tez zadzila moim mezem a on nie umial stanac w mojej obronie. Tak juz ten swiat jest pokrecony :) Chyba jest cos takiego jak syndrom matki polki :) chlpcy z matkam sa powiazani niewidzialna pepowina do konca zycia :) W wielu przypadkach konczy sie to rozpadem zwiazkow i malzenstw :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika sappp
To nie jest takie proste. Bo oczywiście, że powinien już mieć własne zdanie, tylko pomyślcie, jak sprytnie taka matka może manipulować . Przecież ma nad nim władzę od małego, jak tak codziennie sączy mu do ucha, ile mu poświeciła, ile dla niego robi itp..... Nie łatwo się z takiego kręgu wyrwać. Rozmawiałam z takimi, którzy usiłują już dość długo, z różnym skutkiem. łatrwo mówić, ale zawsze to matka, a jak mój znajomy powiedział, że jest jej bardzo wdzieczny za wszystko, ale teraz chce juz dawać sobie radę sam, to usłyszał, "ZE SKORO ONA JEST JUŻ NIE POTRZEBNA < TO SIE< POWIESI... Oczywiście można tu powiedzieć, niech się wiesza, tylko , że nikt z nas nie jest w takiej sytuacji. A sposobów, te panie mają wiele, trzeba, pamiętać, że taki chory układ trwa latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66hyyy
"Facet musi dorosnąć" Ale czy zdąży? On ma już 32 lata. W końcu skończą się piękne, inteligentne panny (bo on wyklucza rozwódki a także dziewczyny sporo młodsze), bo wszystkie powychodzą za mąż. Moim zdaniem chyba już nigdy nie dorośnie. Szkoda. Myślałam że go "uratuję", ale mi się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika sappp
Basko78, nie możesz nawet tak myśleć. Znajdz sobie znajomych, hobby, kup sobie psa, cokolwiek, ale Ty musisz mieć własne życie, nie żyć tylko tylko życiem syna,(choć wiadomo, jak dziecko jest ważne} bo to go będzie tylko ograniczało. SZczęśliwa, spełniona kobieta, tylko taka może być dobrą , mądra matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×